wtorek, 8 października 2024

 Post uprzedzający pytania

Na Kordowcu nie ma grzybów, są GRZYBASY. Zebranie tych widocznych na zdjęciu zajęło mi aż 15 minut.



środa, 2 października 2024

wtorek, 1 października 2024

 Ósmak chory i osłabiony

Według mitologii łowieckiej myśliwi w czasie rykowiska strzelają "wyłącznie do osłabionych i chorych byków". Ten na pewno przeżyje jesienną rzeź, bo który myśliwy chciałby takie nędzne trofeum na ścianie salonu. Życie stracą byki najsilniejsze, z najładniejszym porożem oraz przypadkowe łanie. Zapewne zdarzy się też wypadek, że zastrzelony zostanie jakiś chory i osłabiony rowerzysta. Za tę niewinną pomyłkę myśliwy po wytrzeźwieniu zostanie ukarany mandatem. Darz wór!







poniedziałek, 30 września 2024

  Huginn i Munninn. Myśl i Pamięć

Zdjęcie z przyjemnego jeszcze piątku. Niedziela była wyjątkowo zimna, temperatura nie przekroczyła 4 stopni, a w nocy padał deszcz ze śniegiem. Dziś o piątej temperatura +1, a przy gruncie pierwszy przymrozek. Dzień zimnego chłopaka.


 

 

niedziela, 29 września 2024

 Świtanie

trochę niebezpieczne, bo fotopułapka u sąsiada w domu poniżej zarejestrowała niedźwiedzicę z młodym. Wczoraj, gdy po zmroku obserwowałem puszczyka, który siedział na słupie przed chatą, zauważyłem na polanie zwierzę wyższe od dzika i znacznie masywniejsze od sarny. Niestety nie podeszło w zasięg mojej fotopułapki, a na fotografowanie aparatem było zbyt ciemno. Niedźwiedzie nie robią na mnie większego wrażenia, bo często chodzę po górach naszych południowych sąsiadów, gdzie co drugi napotkany Słowak to niedźwiedź. Mimo to nie zaryzykowałbym wypicia piwa przed snem, co zmusza do wyjścia z chaty w nocy. Prawdą jest więc, że alkohol może poważnie zaszkodzić zdrowiu, a nawet życiu. 


 

piątek, 27 września 2024

 Ostatnia wieczerza

Kolega, którego za namową teściowej żona zostawiła z jednym kredytem i trojgiem upośledzonych dzieci, prosił mnie, abym pomógł mu urządzić pożegnalną kolację dla tych pań.



 Dżem gruszkowy

Gruszek jest za dużo, bym wszystkie zjadł, więc robię dżem. Obierki i ogryzki wynoszę do stołówki. Madka z bombelkiem zjawiła się tuż po zachodzie słońca. Żerowały aż do godziny czwartej następnego dnia, wystąpiły w 60 filmikach, a i tak nie wyjadły wszystkiego, więc lisek, który przyszedł po ich odejściu, też coś skubnął. Łania jest jak madka, która dostała 800 plus. Bombelka do auta i wio do galerii! Bywa, choć rzadko, że bombelek nie jest kapryśny i potrafi odwdzięczyć się madce.

PS Na polanach wysypały grzyby. Są maślaki i kanie w ilościach ogromnych. Być może i w lesie mimo wyschniętej ściółki ruszą wreszcie prawdziwki.