sobota, 20 listopada 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Przecław, grób Władysława Reya i pałac (zamek) Reyów

Władysław Rey, potomek Reya z Nagłowic, urodził się 8 kwietnia 1817 r. w Weryni. Wychowywał się na zamku w Przecławiu, który do rodziny Reyów należał od 1658 roku. Ożenił się z Marią Brunicką z Widełki, nabył też dobra Raniżów. Z Marią miał czworo dzieci. Zaangażował się w przygotowania powstańcze, ale w samym powstaniu nie wziął udziału. Został aresztowany i osadzony w wiezieniu, które opuścił w 1848 r. na mocy amnestii. Ponieważ życie z Maria Brunicką nie układało się dobrze, Rey przeniósł się do Zielonki, gdzie związał się z młodziutką Julią Böhm. Z Julią miał troje dzieci. Żyjąc ponad stan, zaciągał ogromne kredyty i jego majątek wkrótce został zlicytowany. Zmarł w Zielonce 14 października 1887 roku. Pochowany został na cmentarzu w Przecławiu.

"Sprawa hrabiego Władysława Reya
Władysław hr. Rey, właściciel Raniszowa i Widełki, należy do spisku. Przygotowuje się do powstania, nad potrzebę przyjmuje znaczną liczbę straży leśnej, coś do 50 – ciu; ma w zapasie wiele mundurów dla niej; toż samo broni i koni na stajni. Zjeżdża do niego dużo młodych ludzi i konno po 10 – ciu [i] więcej odbywają formalne wojskowe ćwiczenia. W krytycznej chwili jeździ do Tarnowa, niby do Henryka Dulęby, by uregulować dług karciany złr. 1000 i uzyskać prolongatę spłacenia pewnego długu żydowi Luxemburgowi (osławionemu w owych czasach). W rzeczywistości jednak w sprawie powstania. Stawił się do wzięcia [udziału] w napadzie na Tarnów, lecz uciekł jak się nie udało i tak tułał [się].
Dnia 17 lutego z żoną, z Rozwadowskim i Żukiem zmówili się na ów bal w Luftmaschynie w Rzeszowie. Jadąc po drodze dowiedział się od dra Kohna, że bal odwołany, więc pojechał do Kropiwnickiego do Przyłęku, gdzie nocował, przez dzień 18 lutego przebywał, polując (?), 19 lutego  pojechał do Kolbuszowy z Wiktorem Wojciechowskim, a stamtąd do domu. Wskutek groźnej postawy chłopstwa wyjechał do Weryni, do Najmanowskiego Pawła, dziedzica Hadykówki.
22 lutego jedzie do Kolbuszowy. W drodze dowiaduje się, że w Mielcu chłopstwo rabuje i zabija. W Kolbuszowej zastaje też mieszczan uzbrojonych i nienawistnych, więc bierze od Rudzkiego wierzchowego konia i na nim umyka do Widełki. Po drodze chłopy go napastują i ścigają. Z trudem dostaje się do domu, lecz dwór zastaje pełen chłopstwa, więc ucieka do lasu i do leśniczego w Zembrzycach, gdzie o 10 w nocy przybywa. Następnie chroni się do Karczowska, do leśniczego Antoniego Korzeniowskiego, lecz i tam niebezpieczny. „Czerniawa” (tak zwano wówczas rozjuszony tłum chłopstwa) wszędzie się pokazuje. Z Miechocina (?!) przebiera się za chłopa , koloniście ofiaruje złr. 100, by go do Rzeszowa przewiózł. Kolonista się boi, wszędzie go szukają. 23 lutego przebywa na strychu, ukryty w sianie, jako chłop. Nie czując się pewny 24/2 ucieka do lasu i siedzi w krzakach zmarznięty cały.
25 lutego chłopi Józef Bakaj i Andrzej Pomykała po południu tam go wytropili i łapią (bo wieść rozszerzona, że za jego głowę w cyrkule zapłacą 50 [złr.]). Chce im uciec, strzelić, broń zamknięta. Ofiaruje im okup: zegarek, pierścionek, 20 i 500 złr. nic nie pomaga. Odstawiają go później do karczmy w Raniżowie (gdzie miał mieć stłuczoną lewą nogę), następnie do Rzeszowa, gdzie go rewiduje chirurg cyrk[ularny] Tarler i znajduje na piersiach duży niebieski siniec.
Komisarz straży skarbowej Dokupil robi u niego w domu rewizję i po lasach znajduje 15 dubeltówek. W lesie 7 mundurów strzeleckich i uniformowych czapek, przyrząd do lania kul, lance. W Rzeszowie zostawał z oficerami Wippersdorfem i Graeve w zażyłych stosunkach. W raporcie hr. Wiesiołowskiego znalezionym stało, że hr. Rey z 40 ludźmi stanie na punkcie zbornym, dla wzięcia udziału w ataku na Tarnów. Cyrkuł opisywał Reya jako niemoralne życie prowadzącego człowieka. On był też jednym z inicjatorów tego teatru amatorskiego w Luftmaschynie w grudniu [1]845 (czy w jesieni). Kupował i rozdawał bilety rzemieślnikom. Jan Korzeniowski ulubiony strzelec Reya i ekonom Bielański jadąc 20/2 z Weryni za Dobromilem, schwytani przez chłopów, zbici i do Tarnowa odstawieni zostali." 
 [Rękopis za: Sieradzki, Wycech Rok 1846 w Galicji : materiały źródłowe…, s. 53, 54.]