czwartek, 28 lutego 2019

Bylejakość wietrzna

Wczoraj zakończyłem wieczorowe kursy pierwszej pomocy i dziś wreszcie miałem wolne popołudnie. Wyskoczyłem zerknąć, co tam z zachodami słońca na Woli Kroguleckiej. Słabe są, a przynajmniej dzisiejszy taki był. Wiatrowało pierońsko z zachodu, tak że nawet samochód dla bezpieczeństwa musiałem zaparkować za pagórkiem. W dodatku wiatr przygnał zachmurzenie, więc zanim słońce dotknęło szczytów, pochłonęły je chmury. Na niższych stokach śniegu już nie ma, ale północne ściany Radziejowej i Złomistego Wierchu są bielutkie. Podobnie Kordowiec. Dwie fotki poglądowe zamieszczam, bo coś trzeba, ale nie jestem z nich dumny, udój był słaby. Na pierwszej widać Siminy, górę w Lewockich Wierchach na Słowacji, na drugiej osiedle Podmakowica, które jak widać ciągle się, rozrasta.





wtorek, 26 lutego 2019

Szczał z łuku w Dolinie Popradu

Filip Świstuń Galicyjskie Beskidy i Karpaty lesiste: zarys orograficzny
Rok wydania 1876 

Właściwy Beskidom jest k r e t y n i z m, pojawiający  się w ciasnych, wąskich i wilgotnych dolinach; przyczyn jego jedni (Zeiszner) upatrują we wilgoci i braku dostatecznego światła, drudzy (Staszyc) łączą go z górami głazów, głazolepieniów i szarogłazów.


[...]Dolina Popradu, której górna część, równie jaku Dunajca, tworzy odrębną, całość, jest od Leluchowa aż po Barcice ciasnym skalistym wyłomem, przypominającym na mniejsze rozmiary przełom Dunajca przez Pieniny. Po obu stronach głębokie doliny, których spadek jednakowoż łagodny, boki w miernym stopniu nachylone. Jak na dorzeczu Raby, tak i tu częsty kretynizm.



 

 

poniedziałek, 25 lutego 2019

Jeszcze kilka białych ptaszków dunajcowych

Łabędzi, bo bociany podobno dopiero wyruszyły z Afryki. Przylecą przez Ukrainę, przynosząc tym razem 500 + na pierwsze dziecko. W hrywnach.
Niektórzy już widzieli bociany tego przedwiośnia, ale ornitolodzy twierdzą, że są to osobniki u nas zimujące. Ze względu na panujący w Polsce dobrobyt zostaje ich coraz więcej. Dojdzie do tego, że tylko my będziemy mieli ochotę stąd odlecieć, bardziej na zawsze niż na zimę.

Przy okazji polecenie filmowe, warte obejrzenia, bo nieoskarowe:
Granica

I coś galicyjskiego do czytania:
Pamiętnik włościanina







sobota, 23 lutego 2019

Ptasia grypa

Pierwszymi objawami ptasiej grypy zwanej też łabędzią są obfite pocenie się i wodnisty katar.

piątek, 22 lutego 2019

Palenie szkodzi zdrowiu, niepalenie też

Osobom szczupłym nie poleca się przyjeżdżać do Rytra. Właśnie rozpoczął się sezon podpalania wszystkiego co suche.

czwartek, 21 lutego 2019

Wieczorem dobrze jest wypić piwko w kotłowni i puścić dymka. Co nie?

środa, 20 lutego 2019

Super Snow Moon

Z łapy szczał na szybko, więc byle jaki. Mizerne efekty pośpiechu z powodu siedzenia na szkoleniach do późna,


wtorek, 19 lutego 2019

Polna Klinika Powiększania Cyca

Masz problem, bo twoje piersi są za małe albo mają nieatrakcyjny kształt? My problemu nie mamy. W naszej Polnej Klinice Powiększania Cyca czynimy cuda, na Podhalu, dzięki wstawiennictwu naszego Ojca Świętego, powszechne i łatwe. Ty, z tła widocznego za kliniką, wybierasz kształt nowej piersi, a my go dokładnie odwzorowujemy. Zabieg wykonujemy pod znieczuleniem, bo na mrozie. Zapewniamy też intymność i dyskrecję, które gwarantuje położenie naszego gabinetu w szczerym polu, daleko od szosy i siedzib ludzkich (2 godz. piechotą, ale z górki). Nasi specjaliści zabiegi wykonują wyłącznie zimą, gdyż w sezonie letnim zajmują się wypasem i produkcją serów. Nie zwlekaj! Po krótkim i niedrogim zabiegu będziesz atrakcyjna jak Giewont albo Gubałówka.


poniedziałek, 18 lutego 2019

Dalekie obserwacje

Na portalu dlalekieobserwacje.eu są znakomite obserwacje z Pradziada. Widać stamtąd Tatry. Ja do Pradziada nie dotarłem, bo to od Tatr za daleko na krótki weekend, ale sfotografowałem Pradziada z Równicy. Odległość 123 km nie zrobiłaby pewnie większego wrażenia na dalekich obserwatorach, ale na mnie robi. Szczególnie, że widoczny po prawej Krepnik, to już 134 km. Na zdjęciu opisałem Pradziada, bo łatwo go zlokalizować ze względu na widoczny maszt, ale poniżej załączam symulację dla ciekawskich.

Pradziad  

Symulacja
Żeby się komuś nie wydawało, że to już wiosna

Aktualny widok na Wielki Chocz z okolic Rdzawki

niedziela, 17 lutego 2019

Po zachodzie

Cycuś z lewej to Lipi (902 m) w Beskidzie Śląsko - Morawskim

czwartek, 14 lutego 2019

Szczał z lufy przez okno, obrazek kolejny

Dziś przed zachodem zaświeciło jak za starych dobrych czasów. Nie mogłem sobie odmówić strzału. Mam nadzieję, że weekend będzie owocny fotograficznie, bo pogoda się wyraźnie klaruje. Już nie ma nocnych przymrozków, wiatr nie dokucza i nic nie spada z nieba. Prócz właśnie takiego światełka. Kosy się uaktywniły, ale jeszcze nie śpiewają na wierzchołkach drzew. Bażant, który żeruje całą zimę na kompoście, śpiewa już wieczorami, okropnie, jak zardzewiałe zawiasy. Może dlatego mój sąsiad uparcie nazywa go kuropatwą. Czasami przyznaję mu rację.

PS Po uczynieniu bloga prywatnym oglądalność spadła z 80 do 20 wejść dziennie. Nie wiem, czy dobrze uczyniłem, czy komuś, podglądaczowi jakiemuś, cichemu pocieszycielowi, nie zrobiłem przykrości.

środa, 13 lutego 2019

Na Walentynki

Wisława Szymborska do Zbigniewa Herberta

Kochany Zbyszku! Moje Ty srebro i złoto
do Pragi bym poszła za Tobą nawet piechotą
i boso i w parcianej koszuli na grzbiecie
żeby Cię widzieć jak sobie jedziesz rozparty w karecie
Bo ja Ci oddałam swój honor i serce
chociaż jak mówią Ty wciąż siedzisz przy tej rudej Walerce
ale ja jej tak pokażę jak tylko przyjadę do stolicy
że się dwa tygodnie nie będzie mogła kręcić po ulicy
Żalu do Ciebie o nią nie mam tylko o jedno Cie proszę
żebyś mi oddał te dwieście sześćdziesiąt trzy złote pięćdziesiąt cztery grosze
coś je sobie wziął jak swoje chociaż w materacu schowałam
nawet nie wiem kiedyś to zrobił bo przecież oka z Ciebie nie spuszczałam
i jeszcze ten pierścionek z oczkiem i to najlepsze prześcieradło
które się przecież samo z łóżka nie ukradło
nie wspominam już o żarówce coś ją wykręcił w kuchni! niech Ci Bóg przebaczy
że teraz muszę  ten list pisać w ciemności i rozpaczy
ze mną to się nawet jeden gospodarz chce teraz żenić
ale ja jestem głupia i nie mogę sobie serca odmienić
a on mi przysięga że mnie bić nie będzie i chodzi do mnie z kwaterką wódki
a od Ciebie co ja mam? same boleści i smutki
On zrobi ze mnie panią i mówi że w kapeluszu będę doić krowy
a Tobie nic takiego nigdy nie przyszło do głowy!
ja jestem prosta dziewczyna i piszę wszystko co myślę
a jak się będziesz śmiał ze mnie to ja się utopię w Wiśle.

 Wersja karpacka

poniedziałek, 11 lutego 2019

Imperayritz de la ciutat joyosa



niedziela, 10 lutego 2019

Kartki z podróży - kościół pw. św. Mikołaja w Lubli

Jeden z najstarszych i najpiękniejszych na Pogórzu Karpackim, nieco oddalony od szosy Frysztak - Jasło, wart obejrzenia. Świątynię tę ufundował opat cystersów Mikołaj Grot ok. połowy XV wieku. Zbudowana na zrąb z drewna modrzewiowego, wielokrotnie remontowana jest obecnie w znakomitym stanie. Ostatnie ulepszenie obecnego proboszcza to ogrzewana posadzka, która na szczęście nie zakłóca zabytkowego póżnobarokowego wystroju wnętrza. Gdy akurat wierni opuścili kościół po mszy, udało mi się porozmawiać z proboszczem Julianem Bartnikiem,  Jest w Lubli od dwudziestu lat i stara się kontynuować dzieło fundatorów - cystersów. Założył pasiekę, stawy hodowlane, stadninę z 24 konikami huculskimi. Ukończył kiedyś technikum leśne, więc na robocie się zna i gazduje na całego. Właśnie rozpoczął remont dziewiętnastowiecznej plebanii. Mój rówieśnik, a wygląda znakomicie, bo jak sam mi powiedział, w przeciwieństwie do mnie, nie ma żony. W czasie przygotowań do kolejnej mszy uraczył mnie tuzinem wierszyków o miodzie, bo jak powiada, nazwisko go do tego zobowiązuje. Mimo że ksiądz, zyskał moją szczególną sympatię, gdy zwiedzając gospodarstwo próbowałem zliczyć budki lęgowe dla ptaków. I zliczyć nie potrafiłem. Poza tym pozwolił mi sfotografować wnętrze kościoła, gdyż jak widać to nie jego biznesowa tajemnica, ale po prostu duma.

Kościół na wzgórzu

Elewacja południowa

św. Franciszek. Rzeźba z niszy muru otaczającego kościół


św. Józef


Wnętrze świątyni

Pasieka 
Hucuły parafialne

















Odległość: 100 metrów i siedem wieków 






czwartek, 7 lutego 2019

Si la noche haze escura y tan corto es el camino, ¿Como no venis, amigo? 
 
Jeśli nocna mgła i droga są tak krótkie, dlaczego nie przyjdziesz, przyjacielu? 


 

środa, 6 lutego 2019

Płot jaki jest zawalony każdy widzi

Wyjechałem dziś ślizgami na Połom zerknąć w Dolinę Popradu, srebrnego żuczka. Śniegu na polanach właściwie już nie ma, ale tam gdzie przy drogach postawiono płoty przeciwśnieżne, leżą piętrowe zaspy. Dojechać chciałem do wiatraka, skąd najlepszy widok, ale właśnie taka zaspa stanęła mi na drodze. W przyrodzie ruch się nie zaczął, ptaków nie widać, cisza w powietrzu, tylko kundle parszywe ujadają wściekle przy budach. Gdy zjeżdżałem z Połomi drogę przeciął mi lis, jedyna nieludzka istota.

wtorek, 5 lutego 2019

Antoni Kępiński w książce "Rytm życia" zamieścił ciekawy rozdział zatytułowany "Alkohol".
Autor artykułu, zauważając, że Polacy piją tyle samo albo nawet mniej niż inne narodowości, mają specyficzny styl picia. Stylów wyróżnia psychiatra kilka: neurasteniczny, kontaktywny, dionizyjski, heroiczny i samobójczy.
Styl neurasteniczny to częste wypijanie niewielkich ilości alkoholu w celach zniwelowania neurastenii, co niestety prowadzi do nerwicowego błędnego koła. Styl kontaktywny to picie dla uzyskania lepszego kontaktu z innymi ludźmi. Sposób to dobry na zniesienie różnic, pokonanie dystansu i własnej nieśmiałości. W stylu dionizyjskim pije się już dużo, w celu uzyskania stanu zamroczenia, by można było oderwać się od powszechności codziennej i rozbić wszystkie harmonie. Picie heroiczne wyzwala w pijących moc i gotowość do wielkich czynów, często do bezmyślnej demolki. Picie heroiczne przeplata się z samobójczym, no bo czy jest ktoś, kto by choć raz nie pomyślał o odebraniu sobie życia lub choć świadomości przy pomocy alkoholu lub narkotyków. Ostatnie style picia prowadzą według Kępińskiego do alkoholowej degradacji i śmierci społecznej.
Autor artykułu stwierdza, że Polacy lubią "pić do dna", czyli w dwóch ostatnich stylach. Uważa, że ta nuta heroiczno - samobójcza jest charakterystyczna dla Polaków, widoczna już zresztą na początku hymnu narodowego. Osławione polskie męstwo to nic innego, jak cień tęsknoty za bohaterską śmiercią. I choć Kępiński nie potwierdza istnienia zjawiska "charakteru narodowego", uważa, że społeczeństwo polskie cechuje przewaga cech histerycznych (polski szlagon) i psychastenicznych (polski kmiotek). Jak z tego wybrnąć? Kępiński radzi wzmacniać u pacjenta poczucie własnej wartości i wdrażać go w sztukę obiektywnego spojrzenia na siebie.
Postawy Polaków pijących na umór wzmacnia ujednolicające i aseksualne środowisko techniczne przeciwstawione przez Kępińskiego środowisku naturalnemu, gdzie każda indywidualność jest cechą oczywistą. Wstręt do podłej knajpy przypominającej zakładową stołówkę serwującą przez cały rok "schaboszczaka" to najlepszy powód do zamówienia znieczulającej setki. Inną przyczyna jest nuda i paradoksalnie wynikające z niej zmęczenie. Kępiński dodaje, bardzo odważnie zresztą, zważywszy na fakt, że artykuł pochodzi z 1969 roku, iż czynnikiem istotnym jest socjalizm ze swą eliminacja pieniądza, a koniecznością załatwiania wszystkiego "w oparciu o bufet".
W konkluzji stwierdza, że "ludzie pili i będą pić", więc wydawanie antyalkoholowych broszurek niewiele zmieni. Uważa, że ludzie będą jednak mniej pili, gdy będą mieli gdzie pić; w miejscach gdzie nie odczuwa się "bólu istnienia", który trzeba natychmiast zagłuszyć. Warto też, by ludzie, szczególnie młodzi, w wolnym czasie mieli jakieś zajęcia pozwalające im zabić nudę w inny sposób niż przez topienie jej w kieliszku. Postuluje też wyeliminowanie załatwiania spraw "w oparciu o bufet", przez uznanie tego procederu za łapówkarstwo.

Co zmieniło się od 1969 roku w narodzie, który Władysław Broniewski charakteryzował krótko, przedstawiając się: "Polak, katolik, alkoholik"? Chyba nic. No może mniej tych spraw o bufet opartych, bo przecież mamy w końcu PIENIĄDZE.


Zdjęcie z internetu. Na tej imprezie niestety nie byłem.



poniedziałek, 4 lutego 2019

Łazi to za mną i łazi, jak ta mgła

Link do łażenia 



niedziela, 3 lutego 2019

Kiedy idąc na Kordowiec, pod ostatnim domem na Obłazach spotkasz Michalinę, dolicz sobie na wejście godzinę.

Kto spotkał, wie o czym mówię. Opowieści Michaliny nie maja końca i są tak liczne jak koty.



Szlak czerwony z Rytra na Kordowiec jest trudny, miejscami zalodzony, miejscami pełen roztopionej śnieżnej bryi, a na polanach zalegają jeszcze zaspy po pas. Miałem napisać "po jaja", ale jak ostatnio uświadomił mnie kolega, to żadna miara, bo jaja są różne.
W chacie +2, na zewnątrz +8, ale wiatruje nadal mocno, więc herbatka, świetna chińska zupka, uzupełnienie przynęt w łapkach na myszy i w dół, przez Ostry Groń, na ścieżkę stokówkę, która esami floresami prowadzi aż na Mikołaskę. Lufę oczywiście dźwigałem. Już trzy razy była na Kordowcu i trzy razy nie wyjąłem jej z plecaka. Nad Roztoką są liczne ślady ślady jeleniowatych, odchody i tropy, ale ani jednego zwierzęcia nie udało się zobaczyć. Niewidzialne się zrobiły, czy jak?

Stokówka nad Roztoką



Moje ulubione miejsce pod paprotką


Paprotka

Stół, na którym dobrze poleżeć w ciepły jesienny dzień




sobota, 2 lutego 2019

sadeczanin.info
portal ze wszech miar komiczny (pisownia oryginalna)

Samochód w szpitalu

"Samochód osobowy marki Hyundai, którym jechał 35-letni mężczyzna, zderzył się z ciężarówką. Niestety jego stan był krytyczny. Załoga pogotowia udzieliła mu pomocy medycznej i zabrała do szpitala".


 Ogorzały kład nacisk

"Teraz trzeba pomyśleć o tym, by ucywilizować ostatecznie warunki, w których podróżni czekają dziś na autobusy. W tym wypadku Ogorzały kład szczególny nacisk na młodzież szkolną".



Pod wpływem i po użyciu

"Niestety na drogę wyjechały również osoby, które kierowały pojazdami pod wpływem alkoholu. Jednego z nich policjanci zatrzymali w Muszynie, drugiego w Olszanie. Funkcjonariusze zatrzymali też 4 osoby, które kierowały po użyciu alkoholu".



Osoba uzbrojona w pakiet i mapę

"Przy tematach związanych ze śmieciami ich wiara, że miasto jest w stanie „ogarnąć” temat też spadła do minimum. Jedna osoba, która uzbrojona w mapę miasta będzie monitorować, przyjmować interwencje od mieszkańców i uzbrojona w odpowiedni pakiet kompetencji i uprawnień działać".



Bez funkcji życiowych jest się nieprzytomnym

"Pomiędzy przyczepą, a pojazdem znajdował się przygnieciony mężczyzna, który był nieprzytomny bez funkcji życiowych – wyjaśniają strażacy".



Ucieczka na boso, wyjaśnienia strażaków

"- Mężczyzna przeszedł przez rzekę Poprad, a następnie na boso uciekał około 3 km. Niestety w okolicach mostu w Barcicach ślad się urywa – wyjaśniają strażacy ochotnicy z Barcic".



Szokujący tytuł

Śmierć przyczaiła się na nich z kosą w śnieżnym koszmarze [ZDJĘCIA]


Autobus na szynobus 

"Dobrze by było zorganizować w Starym Sączu autobus na szynobus środek transportu polecany przez Burmistrza Lelka". 


Tekst zakorkowany w obrazowy sposób

"Kierowcy jadący ze Starego Sącza, zaraz za mostem litują się nad tymi włączającymi się z prawej strony i wpuszczają ich w kierunku Starego Sącza. Staje nitka od nowego Sącza i Biegonic i przepuszcza. Następnie na rondzie przed Popradem robi się zator bo wszyscy z wszystkich kierunków wjeżdżają na rondo nie będąc w stanie go opuścić. W ten sposób stoją wszyscy: kierowcy od Nowego Sącza bo wpuszczają z Myślca, kierowcy do nowego Sącza za mostem na Popradzie bo wpuszczają z Myślca. Kierowcy z mostu św. kingi, ze starego Sącza, z piwnicznej, bo zatykają rondo. W ten oto obrazowy sposób stoi cała węgierska aż do Kunegundy, Piramowicza, zielona i dojazdy do ronda przy nowej stacji Orlenu przy Popradzie
A już za chwilę, za kilka dni są ferie zimowe. Warunki na stokach są coraz lepsze, będą z nich korzystać nie tylko miejscowi ale rzesze przyjezdnych. Strach się bać. Co zrobić żeby jeździło się szybciej? Tak jak my – dzwonić na policję do dyżurnego KMP w Nowym Sączu pod numer. Od tego, z którym rozmawialiśmy tydzień wcześniej usłyszeliśmy, że obowiązek policji jest pomagać, interweniować również w takich sytuacjach.
Następny pomysł – miasto i tak dopłaca do dodatkowych patroli policyjnych, niech radni zabezpieczą środki na zorganizowanie stałej obstawy policyjnej, dla tych funkcjonariuszy, którzy potrafią kierować ruchem".