Tańczący z zającami
Zajączek majowy przychodzi zawsze rano i wieczorem pod dom, by skubać trawki. Kwiatuszków nie zjada, obwąchuje je, smakuje i wyszukuje inne przysmaki, najczęściej listki koniczyny i mniszka. Kiedy wychodzę zawiesić na cześni fotopułapkę, zwija się w kulkę albo rozpłaszcza na ziemi i udaje niewidzialnego. Pewnie też zamyka powieki albo zasłania łapkami oczy, by udawać, że go nie ma. Jak dziecko.
Dorosłe zające nie podchodzą do okien, widuję je najczęściej na polnych drogach. Są ostrożne, żerują w pozycji leżącej. Często stają (w) słupka, sprawdzając, czy nic im nie grozi. Cieszę się, że przybywa zajęcy w górach. Wygnane z dolin monokulturą, polowaniami i sztucznymi nawozami, znalazły tu azyl.
Kiedyś wszyscy pójdziemy na góry.