środa, 2 października 2019

Wczoraj po uruchomieniu suszarni poszedłem za szlak na krótki rekonesans grzybowy. Znalazłem zaledwie dwanaście prawdziwków. Przestały rosnąć, bo ciepły wiatr wysuszył ściółkę. I całe szczęście! Jeszcze tydzień takiej obfitości i spaliłbym cały zapas drewna.

Zdjęć z Kordowca nie zamieszczam, były wczoraj. Jest na górach piękna zielonozłota ciepła jesień. A jak taka jesień wygląda, to każdy już wie. Natomiast  pokazanego na zdjęciu szczytu Deno (2790 m) prawie nikt nie widział.