sobota, 30 grudnia 2023

Kordowiec Z-dziś 
albo
Ballada o paniach minionego czasu (Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!)



 

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Sienna, grób Ferdynanda Zdanowskiego (zm. 13.09.1849)  spiskowca więzionego w Nowym Sączu

"Ferdynand Zdanowski, właściciel ziemski z Janczowej. Znaleziono u niego uniform krakowski (wojskowy) z 1830 r., gdyż od 1818 r. - 1831 r. stale mieszkał w Królestwie. Był w Korpusie Kadetów i głosił konieczność udziału w powstaniu chłopów i szlachty. Jego powiedzenie brzmiało jak zaczną dzwonić, zejść się w kupę i z powstańcami złączyć się, i dalej iść".  [Józef Plechta Więzienia sądeckie świadkowie tragedii powstańców (lipiec 1845 - sierpień 1846)]

Pomnik na cmentarzu w Zbyszycach wystawiła żona Julia, córka Antoniego Stańskiego (ur. 1790), współwłaścicielka Lipia, Górowej, części Chomranic, a po śmierci męża również Janczowej.
Brat Julii Stanisław Stański (ur. 1823) właściciel Chomranic został zamordowany w czasie rabacji w Grodkowicach razem z Marcinem Żeleńskim i nauczycielem Promerem. Pochowany jest w mogile zbiorowej w Bochni.
Zwłoki Ferdynanda Zdanowskiego, jak wiele innych, przeniesiono prawdopodobnie z zalanego wodą Jeziora Rożnowskiego cmentarza w Zbyszycach i pochowano w Siennej.






piątek, 29 grudnia 2023

 Wojciech Migacz fotoamator 

W 79 rocznicę śmierci

link do filmu 




 


środa, 27 grudnia 2023

 Nie żałuj pięknych chwil, które minęły. Ciesz się, że były. Karin Smirnoff


piątek, 22 grudnia 2023

 Opłata klimatyczna w Leśnicy


czwartek, 21 grudnia 2023

Aktuálny pohľad na Tri koruny


 

środa, 20 grudnia 2023

Aktuálny pohľad z Lesnického sedla 


 link do wielkiej panoramy

wtorek, 19 grudnia 2023

 Krótka opowieść o podwójnym obłoku





poniedziałek, 18 grudnia 2023

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Przyszowa, grób Felicyana Marszałkowicza i Kazimierza Marszałkowicza

Felicyan Marszałkowicz (1805-1870) był właścicielem Stronia. W spisku nie uczestniczył, zrabowany i uwięziony nie był. Ratował więzionego w Nowym Sączu brata Maksymiliana z Kamienicy, całą winą obarczając Antoniego Skąpskiego. Obok pochowany jest jego bratanek Kazimierz, uczestnik powstania styczniowego.




 

 



niedziela, 17 grudnia 2023

Galicyanie, pamiątki rabacji

Przyszowa, grobowiec i dwór Żuk Skarszewskich

W grudniu 1845 przybył do studiujących w Wiedniu Polaków emisariusz Mikołaj Kański, podał termin planowanego powstania i zalecił zorganizować grupę bombardierów do obsługi artylerii. Zajął się tym studiujący medycynę Leonard Żuk Skarszewski. Fundusze na zorganizowanie oddziału i na drogę do kraju przywiozła do Wiednia Ludwika Gorayska. Bombardierzy, Antoni Löfler, Wilhelm Hofman, kadet Strohe, Georg Goller i Kajetan Ocziepka wraz z Faustynem Skarszewskim i Konstantym Müllerem, próbowali przedostać się do Galicji przez Węgry. Złapano ich 23 lutego w Nowym Targu, Tam wstępnie przesłuchano, obito i na furmankach powieziono do Nowego Sącza (Leon Żuk Skarszewski, Faustyn Żuk Skarszewski, dwóch Sobolewskich - Nośkiewiczów z Nieprześni, Konstanty Piliński, Kajetan Ocziepka). Wszystkich uwolniono prócz Kańskiego, którego aresztowano w Grojcu u hrabiego Bobrowskiego i 3 maja 1847 skazano na śmierć, po czym wyrok zamieniono na 18 lat Spielbergu (wg innych źródeł 8 lat, amnest. 25 III 1848). Leonard Skarszewski z Gródka pod Nowym Sączem w więzieniu w Nowym Targu przebywał wraz z ks. Michałem Głowackim. W więzieniu w Nowym Sączu Skarszewscy spotkali się z Protem, który trafił tu obciążony zeznaniami chłopa Jana Rudnickiego. W Załężu (Gródku) zrabowano dwór Marcelego. Dwory w Przyszowej nie były napadnięte, nie było ofiar.





 

sobota, 9 grudnia 2023

 Komunikat meteorologiczny

Temperatura -5 stopni, zachmurzenie duże bez opadów, pokrywa śnieżna od 20 do 70 cm, drogi odśnieżone, szlak nieprzetarty. 









czwartek, 7 grudnia 2023

 Wesoły sadeczanin

Pogoda niezdjęciowa nie ustępuje, więc zamiast fotografii odrobina humoru z portalu sadeczanin.info

Pojazd na dachu
Uszkodzony pojazd znajdował się na dachu i nie utrudniał ruchu na drodze krajowej.

Wiatr wieje grozą
Powiało grozą od upalnego wiatru. Drzewa waliły się na jezdnie.
Wiatr, który dmuchnął z wielką siłą nie poczynił co prawda większych szkód, ale powiało grozą.

Wiszące nieszczęście
Uderzył w nastolatkę na pasach. Nad tym przejściem w Sączu wisiało nieszczęście.

Zapach pszczoły
Kiedy kupujemy miód, warto otworzyć słoik i po prostu powąchać zawartość. Miód powinien pachnieć pszczołą. Niewłaściwy zapach zdradzi wyjątkowo perfidne oszustwo.

Matka z sygnałem
Karetka na sygnale razem z matką zabrała go do szpitala.

Dioniza
Środa, 2 września. Imieniny: Dionizy, Izy, Juliana.

Miejsce
Miejsce zawsze przyciągały tłumy nie tylko mieszkańców, ale również przyjezdnych.

Ceny
Jeśli więc tankując teraz samochód przed wyjazdem na wakacje doznamy lekkiego szoku cenowego, pozostaje wierzyć, że koszt powrotu z wakacji, zwłaszcza w drugiej połowie sierpnia, będzie tańszy, a przynajmniej droższy.

Ola
Sądecka milionerka Instagrama Ola Nowak zrobiła to pierwszy raz!

Zakochane żaby
Jak kochają żaby z Podjaworza? Tego jeszcze nie słyszeliście [Film]

Sraczka
Ktoś zafajdał jezioro. Na wodzie unosiła się opalizująca substancja.

Boska interwencja
Jak skarbówka przez internet nieba chce ludziom przychylić.

Wieści z Ukrainy
Odważnych, by żywność wieść bezpośrednio do ciągle zagrożonej Buczy i Irpienia jest naprawdę niewielu. 

Poważna konsekwencja
20 – latek wspiął się na słup linii kolejowej. Konsekwencja były niezwykle poważne.

Coś podobnego!
Dariusz Dudek robi to teraz z żoną.

Najdrożsi
Gmina ogłosiła przetarg na realizację przedsięwzięcia już kilka tygodni temu. I wydawało się, że zakończy się on powodzeniem, wyłonieniem wykonawcy. Swoje oferty złożyły bowiem aż cztery firmy. Najdroższa - firmy Instalacje Budownictwo Marcin Pietruszka z Podegrodzia - opiewała na 6 095 158 zł, najdroższa - przedsiębiorstwa "REM-BUD" z Nowego Sącza na 7 293 979 zł. 

Pies uspany
Ogromnym poruszeniem odbiła się niedawno sprawa psa z Zabierzowa, który niestety musiał zostać uspany. Niestety, niedawno kolejny pies w naszym regionie przeszedł ogromne męczarnie. Jak poinformował portal „elipinki”, na cmentarzu w Lipinkach został odnaleziony kundelek. Znajdował się w zawiązanym worku, który wrzucony był do kontenera. Portal przekazuje, że miał być zupełnie wykończony. 

Bat na krowy
Trzeba ustawić bat na krowy i usunąć zakaz parkowania! W Podegrodziu apelują do drogowców.

Cuda
Cuda w Korzennej: potrącił pieszą na przejściu, od policjantów dostał tylko upomnienie.

Mistrzyni stad upu Mysza
Będzie ubaw po pachy. Do Sącza przyjeżdża mistrzyni stad upu. Rozdajemy zaproszenia. Jak dotąd sądecką publiczność bawili komicy płci męskiej, tym razem do Nowego Sącza przyjedzie mistrzyni stad upu, Marlena Mysza.

Newag nas doi
To pomówienie ze strony naszej konkurencji, która prowadzi nielegalną kampanię czarnego PR wobec nas – pisze NEWAG w przesłanym dziś doi nas oświadczeniu.





wtorek, 5 grudnia 2023

 Pukanie orzeszka



niedziela, 26 listopada 2023

 Kamienka / Камюнка


 

 

sobota, 25 listopada 2023

 Schronisko Przehyba w ujęciu dramatycznym

(na pierwszym planie Rabsztyn w Pieninach)




piątek, 24 listopada 2023

 Aktualności pienińskie

(bo nie samymi cmentarzami człowiek żyje)





Galicyanie, pamiątki rabacji

Nowy Sącz, Antoni Skąpski, spiskowiec mimo woli

Skapscy osiedli w Galicji w Sanockiem w 1778 roku. Ojciec Antoniego Ksawery ur. w 1778 r. ożenił się w 1811 z Elżbietą Halbisz. Zamieszkali w Lubaczowie, potem w Tuszowie w Tarnowskiem. Mieli czworo dzieci: Franciszka, Antoniego, Julię i Amalię. Franciszek i Antoni kształcili się w gimnazjum w Tarnowie, które Antoni ukończył w 1832 i choć zamierzał studiować w Przemyślu, z braku środków musiał przerwać naukę. Najpierw praktykował u mandatariusza Małeckiego w Chorzelowie, potem w Urzędzie kameralnym w Drohobyczu. W 1835 powrócił w rodzinne strony i podjął pracę w Brzostku, gdzie poznał przyszłą żonę Annę Krzyżanowską. Dwa lata później za protekcją opiekuna, mandatariusza z Grybowa Langforta, objął zarząd majątku Stefana Szalaya w Szczawnicy. 3 czerwca 1838 r. wziął ślub z Anną i zdał egzamin na mandatariusza. W następnym roku zdobył uprawnienia sędziego policyjnego i skonfliktowany z Szlayami przeniósł się z rodziną do Marszałkiewiczów w Kamienicy, gdzie był mandatariuszem, kasjerem, poborcą podatkowym oraz zarządzał traczem i potażnią. Tu urodziły się jego dzieci: Franciszek Ksawery, Kornelia, Zygmunt, Maria. Korzystał z ogromnej biblioteki Marszałkowicza i przyjaźnił się z ks. Józefem Hajduckim przeniesionym później karnie do Wadowic za podejrzenie o współudział w spisku. Od lipca 1845 r. prowadził agitację wśród ludu, ale choć był uprzejmie wysłuchiwany, odzewu żadnego nie zyskał. Na początku lutego wziął udział w zjeździe szlachty sądeckiej w majątku Józefa Głębockiego w Łukowicy, gdzie grano w karty, „osuszano Głebockiemu piwniczkę”, a gdy dopijano strzemiennego, Głębocki zaproponował, aby komendę nad powstaniem w Sądeckiem powierzyć Skąpskiemu, co zostało przyjęte „przez jednych na serio, a drugich jako żart”. Choć w pamiętnikach Skąpski próbuje zdeprecjonować swą rolę, przyznaje, że „wszyscy oficjaliści w Kamienicy byli do sprawy tej wtajemniczeni. Każden miał broń w pogotowiu, a wszystka u mnie była złożona” i zaraz dodaje: „lecz nie mieliśmy w ogóle wiary, aby się nam dobrze powiodło, więc też tylko lekkomyślnie bawiliśmy się ogniem, nie przypuszczając, aby z niego mógł powstać pożar, sadząc, iż go na czas ugasimy”. Trudno się więc dziwić, że Skąpski, który niewinnie bawił się ogniem zostaje 23 lutego aresztowany, co jakoby było skutkiem denuncjacji przemytnika tytoniu z Zabrzeży i osadzony w areszcie w Sączu, gdzie ostatecznie pogrążają go zeznania Felicjana Marszałkowicza ze Stronia, który przypisując całą winę Skąpskiemu, wybiela swego brata z Kamienicy. W pierwszych dniach lipca Skąpski, Zieliński i Krobicki zostają w kajdanach przewiezieni do Lwowa. 4 listopada zapada wreszcie wyrok: Skąpski zostaje skazany na karę śmierci, w drodze łaski zamienioną na 10 lat więzienia. Do Spielbergu trafia wraz z Augustem i Henrykiem Woronieckimi 11 listopada. Więzienie na mocy amnestii opuszcza 27 marca 1848 roku i fetowany w drodze jak zwycięzca powraca do Kamienicy.

Na podstawie: Antoni Skapski Antoni Filipowski Stanisław Krzyżanowski, Nadziei promienie. Trzy pamiętniki z XIX wieku. Wstęp, opracowanie tekstu, komentarz Józef Pociecha. Kraków 1981. Wydawnictwo Literackie. wyd.2.




czwartek, 23 listopada 2023

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Karol Antoniewicz

Nowy Sącz, tablica pamiątkowa na murze okalającym jezuicki klasztor i kościół Ducha Świętego

Wszechstronnie utalentowany prawnik, ziemianin, poliglota, poeta, podróżnik - regionalista, wreszcie ksiądz, sam doświadczywszy hiobowych nieszczęść, z tego właśnie klasztoru "trzeciego dnia Wielkanocnych świąt" wyruszył z towarzyszami na "sześciomiesięczną pracę misjonarską w nieszczęśliwych okolicach Sandeckiego, Tarnowskiego i Bocheńskiego obwodu". Na polecenie przełożonego po zakończeniu misji Antoniewicz spisał rok później "Wspomnienia misyjne z roku 1846", które, w wersji mocno okrojonej przez cenzurę, ukazały się drukiem w 1849 roku. Jest to pamiętnik niezwykle ciekawy, gdyż autor trafnie charakteryzuje przyczyny buntu chłopskiego, podaje wiele nieznanych szczegółów zajść, które usłyszał od miejscowych księży i ziemian, ale też okazując wielką wrażliwość, snuje liczne refleksje poetyckie o kondycji duszy ludzkiej, winie i karze, prawach boskich i naturalnych. Nie zabrakło też we Wspomnieniach opisu krajobrazu odwiedzanych okolic, który zachwyca lub rozczarowuje autora. Do przyczyn które już znamy, a więc ciemnoty ludu (często określanego mianem "dziki"), niedostatecznej opieki lokalnych proboszczów zajętych rozlicznymi obowiązkami, niegodziwości oficjalistów dominialnych i powszechnego pijaństwa, dodaje jeszcze Antoniewicz Żydów, którzy sami się bogacąc, doprowadzili chłopów do skrajnej nędzy. Żydom dostaje się zresztą raz jeszcze, gdyż kaznodzieja zauważa, że to oni wraz z mieszczanami wzbogacili się najbardziej na rabunku dworów za bezcen skupując od rabantów trofea. Misje, oprócz ściśle duchowej odnowy mieszkańców zbuntowanych wsi miały jeszcze inne, bardzo przyziemne cele, bowiem chodziło o przywrócenie pańszczyzny, które to powinności kaznodzieja wykładał ludowi "zwięźle i zrozumiale" oraz restytucji, czyli zwrotu zagrabionego mienia. Z tych ostatnich powodów działalność misjonarzy wspierał rząd oraz ocalałe z rzezi ziemiaństwo.

Link do wydania z 1849 roku

Link do biogramu Karola Antoniewicza 

 




środa, 22 listopada 2023

 Polecenia

Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu - Wystawa fotografii Zofii Rydet. Zapis socjologiczny







wtorek, 21 listopada 2023

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę


poniedziałek, 20 listopada 2023

Galicyanie, pamiątki rabacji

 Łącko, kościół parafialny, tablica epitafijna księdza Tomasza Korab Pociłowskiego (1819 - 1897) i kaplica grobowa na cmentarzu parafialnym

Ks. Tomasz Pociłowski urodził się w 1819 roku w Kleczy Dolnej, powiat Wadowice, jako syn Jana Kantego i Anny z Kowalewskich. Ojciec Tomasza, zginął w zesłaniu na Sybir, a osierocone dzieci wychowywał stryj Wincenty. Kształcił się w Tarnowie, Podolińcu, Tarnopolu. Święcenia kapłańskie otrzymał 24.X.1844 r. Jako wikariusz pracował w Mikluszowicach, Wojniczu i Ryglicach. W 1850 został proboszczem w Brzozowej, skąd po osiemnastu latach przeniesiono go na probostwo do Łącka.
Rabacja zastała go w Wojniczu: "Pomimo gorącej miłości, jaką młodzieńcze serce jego pałało dla tego biednego, ciemnego i zbałamuconego podówczas ludu, padł on ofiarą strasznej rabacyi, jaka w r. 1846 w Tarnowskim i okolicznych powiatach szalała. Skrępowany bowiem przez chłopów powrozami, wraz z p. Dominikiem Dąbskim i innymi panami wrzuceni wóz drabiniasty, odstawieni zostali do »Cyrkułu« w Bochni. Na jednym z popasów pewna baba kijem nad nimi wywijała i bezbronnych obić zamierzała. Tę samą kobietę w jakiś czas, kiedy wybuchł tyfus głodowy, ks. Pociłowski na śmierć dysponował i widział własne jej dziecię upieczone, które ona przyciśniona głodem spożywała". [https://sbc.org.pl/Content/419631/ii642081-0000-00-0001.pdf]