wtorek, 23 kwietnia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Radomyśl Wielki, grób ks. Ernesta Wodzińskiego

Mikołaj Ernest Wodziński urodził się 6 XII 1818 w Nowym Wiśniczu w rodzinie urzędnika. Po ukończeniu gimnazjum studiował filozofię w Przemyślu, teologię w Tarnowie i Wiedniu. Wyświęcony w 1843 pracował jako wikary w Bochni, a od 1845 w Czarnym Dunajcu. W 1846 z powodów politycznych został zwolniony z obowiązków duszpasterskich. Po amnestii w 1848 został wikarym w Makowie, potem w Skawinie. W 1856 objął probostwo w Grójcu, skąd udał się w 1862 na probostwo w Radomyślu. Zmarł 6 II 1872. Tyle oficjalna biografia.
W Bochni zetknął się Wodziński z E. Dembowskim i L. Mazurkiewiczem, emisariuszami, którzy ukrywali się u Antoniego Rylskiego w Gorzkowie. Z ich pomocą został zawiązany tzw. spisek bocheński, którego aktywnym uczestnikiem został ks. Wodziński. Spisek był dość rozległy, bo należało do niego 100 – 150 osób, głównie robotników salinarnych, rzemieślników, urzędników i studentów. Próbowano też wciągnąć do niego żołnierzy, co okazało się zgubne, gdyż pierwsze doniesienie do władz zrobił 27 IX 1845 żołnierz z pułku Nugent Stanisław Szerszenik. Po przeprowadzonym śledztwie uwolniono 31 osób, skazano zaś Kazimierza Górskiego górnika i szynkarza na karę śmierci, ułaskawiony na 10 lat, Augusta Przerwę Tetmajera studenta na 10 lat, Jana Szweda (Szwedzińskiego) krawca na 12 lat, Piotra Wrześniowskiego blacharza na 11 lat i ks. Mikołaja Ernesta Wodzińskiego wikarego w Bochni na 10 lat. Księdzu udowodniono, że pożyczał zakazane książki i prowadził agitację.
Zdaje się, że Wodziński do więzienia nie trafił. Wątpliwe, jak chce oficjalna biografia, że  znalazł się w Czarnym Dunajcu, chyba że przeniesiono go tam przed aresztowaniem. Pewniejsze, że uciekł do Paryża, gdzie miał kontakty a potem wrócił do Poznania i prowadził kawiarnię, w której spotykali się lokalni spiskowcy.
Ze skąpych informacji, które się zachowały, wynika, że szlachetnie urodzony Wodziński prowadził dość awanturnicze życie. Już w Bochni był „bardzo obdłużony” i miał romans z żoną komisarza straży skarbowej Heina. Zastanawia również napis na okazałym pomniku nagrobnym, który ufundowała „Wierna sługa”.