czwartek, 21 września 2023

 Wysoka 1050 m najwyższy szczyt Pienin albo szybki numerek po obfitym obiedzie.

Kiedy człek poje, to mu się chce spać. Jak pośpi po obiedzie, to potem w nocy spać nie może i znów jeść mu się chce. Żeby się ratować, najlepszy po obfitym obiedzie jest szybki numerek. Dziś, pojadłszy wpierw porządnie, wyskoczyłem na Wysoką ze Staranskiego sedla. Po sławiackiej stronie tradycyjnie pustki, jedynie dużo krów, psów i pasterz. Na łąkach cudnie kwitną zimowity jesienne, mylone często z krokusami, ale nie przez bydło, które trucizny nie jada. Od polskiej strony walą na szczyt nieprzebrane rzesze. Spocone grubasy niosą w plecakach tłuste kiełbasy i piwko albo bombelka. Ponieważ końcowe podejście jest strome, a skały bardzo śliskie, grubasy wsparci na zadkach pytają każdego mijanego: Daleko jeszcze? Widoczność była niezgorsza, więc nawet lufa się wyjątkowo przydała. Panoram będzie więcej, z opisami, pod warunkiem, że będę miał lepszy sygnał internetu.









 Stolica jest smutna bez ciebie

Stolica 1477 m, oczywiście w Koronie Karpat, to najwyższy szczyt pasma Stolické vrchy. Ten solidny pagór jest łatwo dostępny z przełęczy Javorinka, bo prawie cały czas idzie się leśną stokówką. Warto jednak mieć buty z twardą podeszwą, gdyż droga na całej długości jest wysypana ostrym klińcem. Szlak niebieski, którym atakowałem (w stylu alpejskim) szczyt jest kompletnie zarośnięty i trzeba zmoczyć się po pachy. Obszar Stolicy znajduje się w parku narodowym, gdzie jak przypuszczam nie wolno zbierać runa leśnego, dlatego borówek czarnych i czerwonych można pojeść do syta. Oczywiście razem z pasącymi się przed zimą niedźwiedziami, bo tu występuje największe ich zagęszczenie na Słowacji.