wtorek, 30 sierpnia 2022

 Urodziny Mgiełki albo Niech wołanie moje do Ciebie przyjdzie *



poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Czas salamandry VII

Za rok stulecie chaty, bo jak zaświadczają nieporadne napisy na tramach w kuchni i pokoju, została zbudowana w 1923 roku. Również za rok dwudziestopięciolecie mojego w niej gazdowania. Trzeba jakoś uczcić te dwie rocznice. Wpadłem na pomysł, żeby zorganizować rajd pieszy do Kordowca 100 + 25 km czerwonym szlakiem. Z zachodu taka odległość to mniej więcej Markowe Szczawiny (z Zawoi), a ze wschodu Cergowa (z Dukli). Zapisów jeszcze nie przyjmuję, ale bądźmy dobrej myśli.


 

niedziela, 28 sierpnia 2022

 Czas salamandry VI


 


sobota, 27 sierpnia 2022

 Czas salamandry V



piątek, 26 sierpnia 2022

 Czas salamandry IV



czwartek, 25 sierpnia 2022

 Czas salamandry III



środa, 24 sierpnia 2022

 Czas salamandry II



wtorek, 23 sierpnia 2022

 Czas salamandry I



poniedziałek, 22 sierpnia 2022

 Tęsknię sobie

link muzyczny

sobota, 20 sierpnia 2022

Koziołek archiwalny

bo z wtorku. Dziś, kiedy zbierałem chrust, usłyszałem w trzynastej minucie szczał. Tak więc w niedzielę koziołek zagości na obiedzie u lokalnego proboszcza.
I wszystkie talerze będą jego.


 

 

czwartek, 18 sierpnia 2022

 Archiwalnie,

bo nowych zdjęć, mimo że aparat w pogotowiu, nie mam. Niebo nijakie, papierowe, w dzień upały, noce chłodniejsze, ale poranne mgły rzadkie. Za to w powietrzu gęsto od os, których prawdziwa plaga. Są wszędzie i główne zajęcie w lesie to oganianie się od tych natrętnych i agresywnych owadów. Zdaje się, że równowaga w przyrodzie już nie istnieje; przed rokiem plaga myszy, wiosną mrówek, teraz kleszczy,  węży i os. Nie ma natomiast grzybów, choć niedawno była pełnia i trochę opadów. Pojawiają się jedynie czerwone gołąbki, spóźnione podciece, ale prawdziwka jeszcze nie widziałem i już zapominam, jak wygląda. Na polanie pusto, zwierzęta nie wychodzą na żer nawet w nocy, widuję jedynie sowy i spadające gwiazdy, które nie spełniają życzeń. Las milczy, ptaki zniknęły. W internetach podają, że na nizinach zaczęło się już rykowisko, więc zima będzie wczesna i sroga. Czego Wam i sobie nie życzę.



środa, 17 sierpnia 2022

Płonna





 

poniedziałek, 15 sierpnia 2022

 Deszcz


 

sobota, 13 sierpnia 2022

 Wysysanie węża


piątek, 12 sierpnia 2022

Ślimak krogulecki albo Zakwitanie goryczki 




 Zaśpit, kaplica św. Jana z Dukli (Tym razem bez Cergowej niestety)




czwartek, 11 sierpnia 2022

 422 żołnierzy



 

środa, 10 sierpnia 2022

wtorek, 9 sierpnia 2022

Milenka wraca z wieczornego udoju i mówi:

Pa, pa baranki kochane, śpijcie dobrze. A gdyby w nocy przyszedł ten straszny wilk, dzwońcie. Jestem pod telefonem.


 

poniedziałek, 8 sierpnia 2022

 Są kible, kibelki, sławojki, wychodki, wygódki, ale takie urządzenie sanitarne jest chyba jedyne na świecie.




niedziela, 7 sierpnia 2022

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Strachocina, Wincenty Morze

Wincenty Morze (1809 - 1882) weteran powstania listopadowego, żołnierz 5 pułku strzelców konnych, odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari organizował powstanie w Sanockiem, gdzie był właścicielem Jawornika i Rybnego. Pod groźbą kary śmierci rozkazał swoim sąsiadom stawić się zbrojnie 21 lutego w Jurowcach. Na wieść o rozruchach chłopskich i zamordowaniu mandatariusza w Uluczu zupełnie stracił głowę. Dwór w Jaworniku został zrabowany, a Morze uwięziony w Sanoku. Po śmierci teścia Floriana Giebułtowskiego (26.09.1854) osiadł wraz z żoną Sabiną w folwarku w Strachocinie. Zmarł tamże 10 stycznia 1882 roku. W pamięci mieszkańców zachował się jako wielki oryginał i facecjonista.

Dwór w Strachocinie, który w czasie rabacji należał do Floriana Giebułtowskiego, został zrabowany przez chłopów z sąsiednich wsi. Dziedzica ukrył włościanin Szymon Andrzej Kucharski.

Pomnik na grobie Wincentego Morze


Pomnik na grobie Sabiny Morze


Grobowiec Giebułtowskich

Napis niestety nieczytelny


sobota, 6 sierpnia 2022

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Sanok, Muzeum Budownictwa Ludowego

Tablica nagrobna Sabiny Bilińskiej z domu Pieniążek przy kościele św. Mikołaja z Bączala Dolnego

Sabina Bilińska zmarła 5 kwietnia 1890 w Sanoku w wieku 72 lat i została pochowana na tamtejszym cmentarzu. Potem jej płytę nagrobną przeniesiono do muzeum. W czasie rabacji mieszkała z mężem Ludwikiem Bilińskim we dworze w Młynnem Wyżnym.

Właściciele p. Ludwik i Sabina z Pieniążków Bilińscy, wcześnie dość ostrzeżeni, zdołali na dzień przed napadem chłopów schronić się do Limanowy, zostawiając w domu synka, którego mamka jechać z niemi nie chciała. Niepoczciwa kobieta odbiegła dziecka, kiedy chłopstwo dom napadło, a przechował je u siebie wójt Szymon Łącki, którego gdy się je wydać wzbraniał, tak chłopi zbili, iż mu ręce połamali. Pod nieobecność państwa zrabowano dwór, uprowadzając z inwentarza konie i źrebięta. [S. Dembiński Rok 1846..., s.232] 



piątek, 5 sierpnia 2022

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Dudyńce

Za położonym na wzgórzu kościołem, u wrót szerokiej i cichej doliny znajduje się malowniczy cmentarz, na którym pochowano fundatorkę i donatorkę kościoła Leopoldynę Horodyńską. Urodziła się w 1816 roku w Dłużniowie jako córka Ludwika Ścibor Rylskiego i Róży z domu Siekierzyńskiej. Była właścicielką wsi Dudyńce, Pielnia, Jędruszkowice, Przybyszów, Kamienne Demeszkowce, Ostrów. Doszła do znacznego majątku, który przekazała w spadku Eustachemu Rylskiemu, wnukowi swojego brata Eustachego. W czasie rabacji dwór w Pielni zrabowano, Rylskich pobito. Najbardziej ucierpiał w napadzie Mieczysław Darowski, który pędził woły na jarmark do Bukowska i popasał u Rylskich. Sądząc, że wystraszy napastników, wystrzelił do nich, ale to jeszcze bardziej ich rozjuszyło. Darowskiemu zębami ściągano pierścienie z palców i poraniono go okrutnie. Związanych surdutowych chłopi odstawili do Sanoka, skąd wkrótce ich zwolniono. Niektóre źródła internetowe sugerują, że w ataku zginął mąż Leopoldyny, co jednak nie znajduje potwierdzenia w opracowaniach naukowych i pamiętnikarskich. Krakowski "Czas" (2.III.1897) podaje bez dalszych szczegółów, że mąż Leopoldyny "padł ofiarą w walce za ojczyznę". Wiadomo na pewno, że Horodyńska owdowiała 7 lat po ślubie i odtąd samodzielnie zarządzała swoim rozległym majątkiem. 

Na tym cmentarzu znajduje się również piękny pomnik Zygmunta Ścibora Rylskiego (1818 - 1898), właściciela Pisarowców, krewnego Leopoldyny.





 


czwartek, 4 sierpnia 2022

 Milenka to rzetelna gaździna. Cały dzień dogląda kóz przez telefon Hujawei.


środa, 3 sierpnia 2022

 Sielanka o domu



wtorek, 2 sierpnia 2022

 Ikona naiwna

Matka Boska Welonu, XIX w. Sokołowa Wola (Wystawa stała Ikony XV-XX w. ze zbiorów Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku)