Panie Andrzeju. Jeszcze raz dziękujemy za poratowanie na szlaku. Z przyjemnością zaglądamy do Pana bloga. Czekamy na obiecane zdjęcia z jesiennych Karpat Rumuńskich. Pozdrawiamy M. i K. ze Śląska.
Poratowanie to na górach obowiązek. Dziękuję za odwiedziny tam i tu oraz za pozdrowienia. Nie jestem pewien, czy będą tego roku zdjęcia z Rumunii, bo towarzystwo wyjazdowe mi się posypało, a sam boję się jechać, gdyż zatruto rzeki, pełne zwierza bory i pełno zbójców na drogach. W każdym razie coś jesiennego będzie, może z gór nieco bliższych, Tatr, Fatry i słowackich Bieszczadów. Pozdrowienia z burzowego Kordowca. Gazda
Panie Andrzeju. Jeszcze raz dziękujemy za poratowanie na szlaku. Z przyjemnością zaglądamy do Pana bloga. Czekamy na obiecane zdjęcia z jesiennych Karpat Rumuńskich. Pozdrawiamy M. i K. ze Śląska.
OdpowiedzUsuńPoratowanie to na górach obowiązek. Dziękuję za odwiedziny tam i tu oraz za pozdrowienia. Nie jestem pewien, czy będą tego roku zdjęcia z Rumunii, bo towarzystwo wyjazdowe mi się posypało, a sam boję się jechać, gdyż zatruto rzeki, pełne zwierza bory i pełno zbójców na drogach. W każdym razie coś jesiennego będzie, może z gór nieco bliższych, Tatr, Fatry i słowackich Bieszczadów. Pozdrowienia z burzowego Kordowca. Gazda
Usuń