poniedziałek, 28 lutego 2022

Ochotnicka wieżomania

Magurki 1108 m n.p.m.

 


niedziela, 27 lutego 2022

Zafúkané, zafúkané, kolem mňa všecko je zafúkané


 

sobota, 26 lutego 2022

Bez okulary

piątek, 25 lutego 2022

Zgodnie z rozporządzeniem

zamiast budek lęgowych dyrekcja Gorczańskiego Parku Narodowego zbuduje budki do biletowania.

PS "Z opłaty zwolnione są osoby udające się do punktów kultu religijnego", więc można nie płacić, bo w Gorcach na każdym niemalże pagórku stoi krzyż albo coś w tym rodzaju. Trzeba jednak wziąć na trasę szczekaczkę i śpiewać "Barkę". Zamiast megafonu można zabrać stado bombelków, gdyż wielodzietni też są zwolnieni z opłaty. Najlepiej jednak będzie udać się w góry słowackie, gdzie nawet wstęp do parku tatrzańskiego jest darmowy.



 

czwartek, 24 lutego 2022

Ponieważ dziś przed świtem wybuchła wojna, jako łoficer rezerwy szybko się spakowałem i poszedłem sprawdzić stan sprzętu amerykańskiego na wschodniej flance NATO. Jest dobrze, ładna pogoda, dużo śniegu i wspaniałe widoki z wieży na Magurkach. Stan sprzętu wojennego: bez uwag.



wtorek, 22 lutego 2022

 Galicyanie

Cieklin, grób Bolesława Fiałkowskiego "prawnuka" Kościuszki

 Link do artykułu


poniedziałek, 21 lutego 2022

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Cieklin, grób ks. Jana Dyszyńskiego
W 176 rocznicę rewolucji chłopskiej w Galicji

Jan Krzysztof Dyszyński urodził się 21 (27?) stycznia 1807 roku w Węgierce par. Pruchnik w rodzinie zagrodnika. Po wyświęceniu w 1832 pracował jako wikary w Stobiernej i Grodzisku. W 1835 administrował parafią w Cieklinie, której probostwo objął w 1840. Zmarł w Cieklinie 2 września 1897.

Do spisku namówił go Franciszek Wolański, który organizował powstanie w Jasielskiem. W nocy 19/20 lutego 1846 do ks. Dyszyńskiego dotarł posłaniec Józef Pieniążek z rozkazem, aby oddział kosynierów zorganizowany z miejscowych chłopów przybył 21 pod Jasło. Oddział  z Cieklinia nie wyruszył jednak na miejsce zbiórki, gdyż niespodziewanie zjawił się w Cieklinie Wolański, który na wieść o wypadkach w Tarnowskiem odwoływał napad na Jasło. Razem z ks. Dyszyńskim udał się 21 lutego do ks. Jana Maciejewskiego, który w Załężu organizował oddział chłopski. Gdy Maciejewski odwołał akcję, ci sami chłopi aresztowali go i odstawili do cyrkułu. Wolański, który usiłował przedostać się na Węgry, schwytany został przez chłopów w Korczynie i "wyśpiewawszy wszystko (...) i skompromitowawszy wiele osób, został c. k. urzędnikiem". Kosynierzy Dyszyńskiego obronili przed rabusiami dwór w Cieklinie, a jego właściciela Józefa Nowotnego ukrytego w oborniku wywieźli na saniach w pola. Nowotny w dowód wdzięczności dobudował do ówczesnego kościoła kaplicę najświętszego Serca Jezusowego.

Organizacja kosynierów istnieje w Cieklinie po dziś dzień. Informację o niej można znaleźć na stronie internetowej miejscowości. 



Aktualna mapa pamiątek roku 1846



niedziela, 20 lutego 2022

Romantyczny Beskid Niski albo Mordęga w śniegach i krzokach.

Trasa na mapie

Trasa z daleka

Czarny szlak i czarny las

Ani kroku w przód

"Słynne" skały

Oznaczenie "słynnych" skał

Kornuty szczyt

Chaos I

Wątkowa szczyt

Chcesz odznakę?

Obiad w budzie pod Wątkową

JP II tu był i mszył

Zmierz se temperaturę

Darek Zając tu był i utrwalał

Obfity wybór czyli Chaos II

Rafał Wałach tu był i tworzył

Tatry tu były

 

 Myszy dzwoniły wczoraj, że im duszno, więc wyszedłem przewietrzyć mysiarnię.

sobota, 19 lutego 2022

czwartek, 17 lutego 2022

 Człowiek, niestety, któregoś dnia osiąga wiek, którego nie nazywa jeszcze matuzalemowym, ale gdziekolwiek się znajdzie, zaczyna szukać wspomnień. [Sándor Márai W podróży]

Zgromadziłem wreszcie dokumenty, które, jak mniemałem, pozwolą mi pojechać sentymentalnie na Vabec i dalej, do Tatr, ale niestety, nie udało mi się zarejestrować na zmodyfikowanym formularzu e-hranica. Trzeba tam bowiem wpisać miejsce lokacji, czyli adres, pod którym przebywać się będzie na Słowacji. Z rozwijanej listy ma się do dyspozycji miejscowości od A do G, dalej nie ma już nic. Pod C nie ma Cyganka, bo pewnie nie ma stałego adresu, a Milenka jest na M. Tak więc zamiast ku Tatrom ruszę ku Beskidom Niskim. Pewnie dopiero w weekend, gdy uspokoi się aura, bo dziś huraganowe wiatry i dywanowe opady deszczu. Wstęp do Magurskiego Parku Narodowego jest do maja darmowy, za Bieszczady i zimą trzeba płacić. Bilety drogie nie są, ale fotografowanie według cennika, który zamieszczono na stronach parków, jest dostępne wyłącznie dla milionerów. Zdaje się, że niedługo taniej wyjdzie wycieczka na Mont Blanc niż na Kornuty.

Na razie obrazek sentymentalnie długi:

mały

i większy

środa, 16 lutego 2022

 Partyzanci niepoprawni politycznie

W 1971 r. na Hali Koniecznej odsłonięto pomnik zabitych w tym miejscu trzech partyzantów z oddziału Aleksieja Botiana. W szałasie na hali spędzało noc kilku partyzantów, którzy wracali na Przehybę z zaopatrzeniem z Rytra. 24 czerwca 1944 roku zostali nad ranem zaskoczeni przez oddział niemiecki, który na miejsce przyprowadził ryterski leśniczy Longin Chowaniec. W walce zginęli Józef Wroński,  Kita Imieriszwili i Aleksander Michajłowicz Adrianow. W odwecie partyzanci zabili zdrajcę leśniczego Chowańca. Ukryty na strychu leśniczówki został zastrzelony przez Stefana Pawlika, obecnego patrona Szkoły Podstawowej w Rytrze. 

Na skraju polany znajdował się kiedyś monumentalny stalowy pomnik z niewielkim amfiteatrem, w którym odbywały się uroczystości "ku czci". W latach osiemdziesiątych przygotowywałem do występu w tym miejscu grupę dzieci ze Szkoły Podstawowej w Kosarzyskach. Na uroczystość dotarliśmy z Kosarzysk pieszo przez Rogacze i Radziejową. Po występie dzieci poczęstowano grochówką, rozdano cukierki i zwieziono uazami do Rytra. Ja natomiast od obecnych tam weteranów otrzymałem książkę "Przyjaźń wojennych lat" Iwana Zołotara obecnie uważanego za bandytę i mordercę polskich partyzantów z AK. Stefan Pawlik z oddziału Zołotara miał więcej szczęścia, gdy w 1944 roku w Szczawnicy, gdzie imprezował z towarzyszami z AK, trafił na oddział esesmanów. Zginął jako bohater, bo wtedy jeszcze nie było IPN-u. W latach dziewięćdziesiątych zwalony pomnik leżał już w krzakach, a złomiarze pracowicie odkuwali z napisu brązowe litery. Pewien górnik strzałowy, którego spotkałem kiedyś w tamtych okolicach, przekonywał mnie, że pomnik został fachowo wysadzony, ale jego teorię podobnie jak sławną akcję uratowania Krakowa przez oddział Aleksieja Botiana włożyć należy między bajki.

Obecnie uroczystości "ku czci" przeniesiono na Halę Łabowską, gdzie wystawiono obelisk ks. Władysława Gurgacza, wyklętego jezuity, kapelana "bandy zorganizowanej wyłącznie na zasadach katolickich", która grubo po wojnie rabowała państwowe spółdzielnie i banki.  Na coroczne uroczystości przybywa tam sławny ekspert domniemanych zamachów Antoni Macierewicz, ale co rozdaje dzieciom prowadzonym tam ze szkół w Łabowej i w Łomnicy, nie wiem.


 

wtorek, 15 lutego 2022

 Tu jasne są przestrzenie i widzę krągłość ziemi

Tuż za Zwornikiem jest pagorek, z którego zrobiłem panoramkę na północ. Widać Beskid Wyspowy i Pogórze. Symulacje pokazują nawet Góry Świętokrzyskie (w okolicach tego suchelca na pierwszym planie). Nie powiększałem jednak ujęć, bo góry niskie najlepiej fotografować na przełomie wiosny i lata lub lata i jesieni. Powietrze wtedy jest rzadsze, bez smogu, a słońce zachodzi prawie na północy korzystnie oświetlając świętokrzyskie pagorki i świętokrzyskich górali, którzy miast ciupag używają scyzoryków, a w miejsce oscypków produkują truskawki.


Link do dużego obrazka

poniedziałek, 14 lutego 2022

 Czego nie widać ze Zwornika

Na tablicy umieszczonej przez PTTK narysowano panoramkę, na której zaznaczono tuż za Pustą Wielką Horę Stij (Stoh, Stoy), do której odległość wynosi ze Zwornika 212,8 km. Udało mi się kiedyś sfotografować tę górę z Radziejowej, dwa kilometry bliżej. Opis na tablicy wykonano prawdopodobnie w oparciu o symulację Ulricha Deuschle, ale chyba zapomniano, że standardowe ustawienie symulatora jest 10 m nad ziemią. Moim zdaniem ani Połoniny Riwna, ani Hory Stij ze Zwornika z poziomu gruntu nie widać. Kiedy fotografowałem, widoczność była całkiem przyzwoita i coś tam powinno choć majaczyć na prawo od Pustej. W każdym razie mimo wątpliwości będę próbował raz jeszcze z długą lufą, bo tym razem miałem tylko 200 mm.

Tabliczka z opisem

Moja panorama bez opisu

Zbliżenie, za gałązką powinna być Hora Stij



Link do dużej panoramy

Symulacja 10 m nad gruntem

 


niedziela, 13 lutego 2022

 Z dziś

Hala Konieczna

Link do większego obrazka
Jetboil na Rozdrożu Zwornik 1133 m


 Galicyanie, pamiątki rabacji

Raniżów, grób ks. Franciszka Szaynoka (Szajnoka)

Ks. Franciszek Wincenty Szajnok (Szaynok) urodził się w 1806 roku w Brzozowie w rodzinie kupca węgierskiego pochodzenia. Po wyświęceniu w 1830 został wikarym w Czudcu. Następnie administrował parafiami w Bliznem i Targowiskach. W 1841 objął probostwo w Jedliczu. W 1846 skazany na 12 lat za działalność spiskową więziony był w Spielbergu. Po amnestii w 1848 został proboszczem w Raniżowie. Zmarł tamże 12 lutego 1895 r.

Niestety, mimo że zasłużył na biogram w Wikipedii, niewiele wiadomo o okolicznościach jego aresztowania. W okolicach Jedlicza zrabowano dwory w Polance (Trzeciescy) i Potoku (Stojowscy), a obitych właścicieli chłopi odstawili do Krosna. Być może podobny los spotkał księdza z Jedlicza. Sprawa wymaga dalszych poszukiwań.



sobota, 12 lutego 2022

 Aktuality

Bezchmurnie dziś było, więc postanowiłem zerknąć na Tatry. Niestety nie mogłem pojechać na Vabec, bo nadal nie mam nowego prawa jazdy, a stare zjadł mi pies, więc pomyślałem, że z Rogaczy coś uwidzę. Droga na Obidzę do parkingu jest mocno oblodzona i choć udało mi się wyjechać, okazało się, że nie ma gdzie zaparkować samochodu. Parking jest zasypany, a droga do niego to śnieżny wąski tunel bez poboczy. Wyskoczyłem na chwilę na polankę i zrobiłem jedno rozczarowujące zdjęcie. Pomyślałem, że lepiej będzie zerknąć na Tatry z okolic Brzeznej, ale stamtąd widoczność była jeszcze gorsza. Zrobiłem więc panoramkę Beskidu Sądeckiego z polany w Litaczu Górnym i pogadałem z Józkiem kowalem, który szedł na piwo. Powiedział, że wiosna będzie późno, bo święta są późno. Opis panoramki zrobię kiedy indziej, bo strona z generatorem panoram dziś nie działa.

PS Godzina 20.36. Opis dodany.

Byle co z Obidzy

Panoramka z Litacza


Link do dużej panoramy
 


 Galicyanie, pamiątki rabacji

Nienadówka, grób ks. Antoniego Momidłowskiego

W Golcowy, gdzie mnie r. 846 zastał nie było rabacji. Byłem wprawdzie przez chłopów aresztowany i przez kilka dni pod strażą trzymany, ale nie doznałem od nich żadnej krzywdy ani na osobie ani na majątku, także we dworze nie było rabunku. Com zaś od drugich słyszał, powtórzyć bym dzisiaj z dokładnością nie potrafił. Rok 46 był dla mnie zawsze najboleśniejszym wspomnieniem, unikałem tego zawsze i niechętniem słuchał, gdy mi go kto wspominał i sądzę, że dla Narodu najkorzystniej by było, gdyby o nim wszyscy zapomnieli. Twój A. Mo... [z listu ks. Momidłowskiego do ks. W. Michny]

Ks. Antoni Momidłowski urodzil sie 14 grudnia 1917 r. w Boguchwale w rodzinie dzierżawcy. Po wyświęceniu w 1834 pracował jako wikary w Dębowcu, Golcowej, Zaczerniu, Sokołowie Młp., Dzikowcu i Niewodnej. W Golcowej na pewno prowadził działalność agitacyjną, gdyż wiadomo, że namówił do sprzysiężenia ks. Feliksa Szostkiewicza proboszcza w Izdebce. Probostwo w Nienadówce objął w w 1859 roku. Był dziekanem leżajskim i szambelanem papieskim. Zmarł w Nienadówce 8 lutego 1901 r. 

Link do szczegółowego biogramu



 

piątek, 11 lutego 2022

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Medynia Głogowska, grób ks. Walentego Zgrzebnego

Grobu księdza Zgrzebnego próżno szukałem na cmentarzu w Medyni. Zwiedziłem go wzdłuż i wszerz, by w końcu skonstatować, że najstarsze nagrobki pochodzą z początku XX w. Na szczęście spotkałem w pobliżu kaplicy grabarza, który objaśnił mnie, że jest w Medyni jeszcze jeden cmentarz - stary, na którym już nie chowają. Łatwo tam trafiłem, gdyż z krajobrazu wyróżniają to miejsce wysokie akacje. Nie sądziłem, że grób księdza się zachował, więc radość moja była wielka, gdy odkryłem skromną mogiłkę z żelaznym krzyżem. Widać, że ktoś o to miejsce dba, bo cmentarz ogrodzony, z tablicą informacyjną, a na mogiłce księdza umieszczono znicze, kwiaty i biało - czerwone szarfy.

Walenty Zgrzebny urodził się 28 (26?) stycznia 1816 r. w Radymnie w rodzinie rzeźnika. Wyświęcony w 1839 pełnił kolejno posługę wikariusza w Rymanowie, Gogołowie, Jaćmierzu, Przewrotnem i Komborni. W latach 1846 - 1848 skazany na 20 lat był więziony we Lwowie. Po amnestii wędrował znów jako wikary do Grodziska, Tarnowca, Biezdziedzy, Niebylca, Krzemienicy, Gniewczyny Łańcuckiej i Pysznicy. Od 1861 administrował parafiami w Krzemienicy i Wysokiej k. Łańcuta. Wreszcie w 1862 roku objął probostwo w Medyni Głogowskiej. Działalności spiskowej nie zaprzestał nigdy. W 1863 r. na plebanii w Medyni organizował grupy powstańcze. Zmarł tamże 23 maja 1885 r.

Powstanie w Komborni wspólnie z księdzem Zgrzebnym organizował właściciel wsi Feliks Urbański. Wczesnym rankiem 21 lutego ks. wikary uderzeniem dzwonów wezwał mieszkańców do stawienia się na uroczystej mszy. Czekał na nich z krucyfiksem w ręku, by uroczyście odczytać manifest i wezwać do powstania. Niestety ludzi przybyło niewielu, więc głownie babom ogłosił ksiądz, że pańszczyzna zniesiona i wolność powszechna zapanuje. Po mszy powstańcy wyjechali z Komborni  na trzech saniach. Ksiądz Zgrzebny udał się z nimi. Przez nikogo nie niepokojeni dotarli do dworu w Haczowie. Tam dowiedzieli się, że przybyły wcześniej do Haczowa Goslar został na skutek zdrady miejscowego księdza Lecha ujęty i skatowany przez chłopów  w karczmie. Powstańcy zgromadzeni we dworze zdecydowali wysłać księdza Zgrzebnego, aby wynegocjował uwolnienie Goslara. Baby wiejskie i starsi chłopi i odradzali księdzu bratanie się z powstańcami i nawet proponowali mu odwiezienie do Komborni, ale młodzi brali się do bicia. Uratowany przez przybyłą ze dworu odsiecz, ksiądz pojechał z drużyną do Wzdowa, gdzie we dworze Teofila Ostaszewskiego wyznaczona była zbiórka powstańców. Wobec niepomyślnych wieści, które dotarły z Tarnowskiego, powstańcy zdecydowali się rozproszyć i uciekać. Ksiądz Zgrzebny przebrany za chłopa próbował bezskutecznie ukryć się na wsi. Zdemaskowany w karczmie w Jasionowie omal nie stracił głowy, którą zamierzał mu odciąć szynkarz. Stamtąd zawieziono go z innymi schwytanymi spiskowcami do Jaćmierza, a potem do Sanoka, gdzie, jak pisze, "wpakowano nas rycerzy Komborsko - Wzdowskich pierwszych do sklepu Chilego". Po wstępnym przesłuchaniu został ksiądz Zgrzebny okuty w kajdany odwieziony do więzienia we Lwowie. 



Krzyż podparty widłami.
Symbol znany z grobu Wł. Bogusza