piątek, 26 stycznia 2024

 Muszyna - cmentarz parafialny

W Muszynie powinien znajdować się grób ks. Piotra Sułka, muszyńskiego proboszcza, który zmarł w tym miasteczku 13 X 1870. Postać to o tyle dla "pamiątek" ciekawa, że w 1846, gdy był proboszczem w Ociece, został pobity przez zbuntowanych chłopów. Jest też ks. Sułek autorem ciekawych uwag o panice, jaka zapanowała wśród włościan pod wpływem plotek, że "Polacy" będą ich mordować. 

Niestety, choć w najstarszej części cmentarza są nagrobki z końca XIX w., grobu księdza nie udało mi się zidentyfikować. Nie znalazłem też żadnych wzmianek o jego położeniu, gdyż w opracowaniach internetowych i źródłach lokalnych znajdują się jedynie informacje o cmentarzu żydowskim, kwaterze z okresu I wojny światowej i grobach znaczniejszych obywateli Muszyny z XX w. W nowej części cmentarza wybudowano kaplicę, a w jej podziemiach umieszczono groby kapłanów. Najstarszym pochówkiem jest tam grób ks. Andrzeja Gruszki (1837-1905), którego uczczono również epitafium w kościele parafialnym w Krynicy. Warto wspomnieć, że 8 sierpnia 1863 ks. Sułek poświęcił kamień węgielny pod budowę kaplicy na stoku Góry Parkowej w Krynicy.

Na zdjęciach najstarsza część cmentarza z licznymi, ale w większości już anonimowymi pomnikami z XIX w.




środa, 24 stycznia 2024

Lud karpacki



 


wtorek, 23 stycznia 2024

 W tych górach trup ściele się gęsto

Średnio jeden wypadek śmiertelny co 8,5 dnia. Jakby tego było mało, niektórych, jak wynika z serialu "Forst", strzelają w dziwacznym burdelu na szczycie Łomnicy. Urzędniczka jakaś z Zakopanego oświadczyła niedawno, że serial ten przyczyni się na pewno do popularyzowania Tatr.


 

poniedziałek, 22 stycznia 2024

 Pieski małe dwa

Kiedy wczoraj usiłowałem sfotografować z bliska śnieżne Tatry, zauważyłem przy drodze za wsią Podhorany dwa szczeniaki, które prawdopodobnie ktoś  wyrzucił z samochodu. Zdjęcie im zrobiłem, ale pomóc nie mogłem, sam w obcym kraju. Mróz był dość duży i boję się, że psiny nie przeżyły nocy. Czuję się z tego powodu jak słynny Kevin Carter, ale nie zamierzam popełnić samobójstwa, bo mam nadzieję, że zanim zapadł zmrok, znalazł te szczenięta jakiś litościwy Cygan z Podhoran, gdzie jest duża romska osada. Przyniósł do lepianki, oczyścił i umieścił w dobrze nagrzanym piekarniku.

PS Ludu, mój ludu cóżem ci uczynił.
Beata Szydło została przewodniczącą Rady Programowej Instytutu Dziedzictwa Niematerialnego Ludów Karpackich. Jej zastępcą będzie Marek Kuchciński.
Nie dość, że tną puszczę karpacką, nie dość, że motorzyści bezkarnie ryją polany, nie dość, że w dolinach gęsto od smogu, a w lasach od śmieci i myśliwych, to jeszcze tych dwoje!




niedziela, 21 stycznia 2024

 Panorama opisana z Malnika


Wielka do posuwania

sobota, 20 stycznia 2024

 Wieża na Malniku

Niedawno oddana do użytku, imponująca konstrukcja, prawie jak Babel. Pogoda dziś była dość pomyślna, więc sfotografowałem dystans maksymalny. Malnik jest łatwo dostępny z Muszyny żółtym szlakiem. Ja szedłem bez szlaku od parkingu przy kościele, 1 h, 2,1 km, 266 m w górę. Mało mi było, więc ruszyłem jeszcze na Kraczonik, ale ze względu na mocno zmrożony, ale zapadający się śnieg, zrezygnowałem w okolicy szczytu Zimne. Szlak żółty jest porządnie wydeptany i prawie bezśnieżny do wieży. Dalej już nieprzetarty i momentami mocno oblodzony.




niedziela, 14 stycznia 2024

 Słowo niedzielne z i znad Małej Roztoki

Część doliny zamknięta aż do maja z powodu zrywki. W niedzielę dostępna, więc spacerowiczów, mimo nieciekawej pogody, sporo. Wyżej pod przełęczą Żłóbki już tylko skiturowcy i wytrawni turyści. Więcej śniegu i szadź dopiero powyżej 1100 m. Lufa okazała się nieprzydatna, bo jedyne widoczne zwierzęta to psy towarzyszące spacerowiczom.






 


sobota, 13 stycznia 2024

 Z lufą na górach

Nauganiałem się dziś po lasach i śniegach za zwierzyną, ale rezultaty dość mizerne. Jelenie uparcie chowały się za drzewami, a napuszony puszczyk też nie miał ochoty pozować. Jedyna pociecha, żem zawrócił na szlak dwie panienki, które zagadane pruły ścieżką donikąd.





piątek, 12 stycznia 2024

 Peregrynacje cmentarne. Potrzebna pomoc

Korzystając z nowych źródeł, ustaliłem ponad sto potencjalnych miejsc, gdzie spodziewam się odnaleźć pamiątki rabacji i powstania krakowskiego. Z rożnych przyczyn nie mogę być wszędzie tam, gdzie one się znajdują, toteż zwracam się z prośbą do wszystkich obserwatorów bloga o pomoc. Jeśli ktoś z was będzie w zaznaczonej na mapie miejscowości, niech sfotografuje odnaleziony obiekt i prześle mi jego zdjęcie, bym mógł je opisać. Zamieszczę ten materiał na blogu, podając nazwisko autora zdjęcia, jeśli takie będzie jego życzenie. Poniżej zamieszczam dla poszukiwaczy kilka wskazówek, które pomogą w odkryciach nowych obiektów.

Jak odnaleźć na cmentarzu grób, którego nie ma na planie grobonet.pl lub mogily.pl?

Najlepiej wyszukać od razu najstarszą część cmentarza. Kierować się do wysokich pomników z piaskowca, omijając beton i lastriko. Często też kapłani i właściciele dóbr pochowani są w miejscach eksponowanych, na wzgórzu lub przy kaplicy cmentarnej. Rzadko zdarza się, że pomniki są nowe, ale i takie przypadki bywają. Wtedy odnalezienie jest bardzo trudne. Nie warto wypytywać postronnych osób, które odwiedzają cmentarz, gdyż ich wiedza sięga najczęściej końca XX wieku. Warto przed rozpoczęciem eksploracji poczytać o sztuce sepulkralnej, szczególnie symbolach. Groby kapłanów można na przykład zidentyfikować po kielichu, a szlachty po herbie.
Jeśli obiekt (oznaczony jako Niepewny) nie zostanie odnaleziony, proszę o informację, bym nie musiał tam już jechać.

Co fotografować?

Oczywiście odnaleziony obiekt, który umieściłem na mapie. Warto też przy okazji sfotografować groby i inne obiekty pochodzące z tego okresu, gdyż nie wszystko obejmuje opracowanie, które stale poszerzam. Przy okazji trzeba zajrzeć do kościoła, bo przy tych starszych zachowały się często groby kolatorów. We wnętrzach lub na ścianach zewnętrznych mogą być tablice epitafijne.

Czym fotografować?

Wszystko jedno, można nawet telefonem. Ważne jednak, aby zdjęcie było dobrej jakości, w jak największej rozdzielczości.

Jak fotografować?

Trzeba zrobić kilka ujęć ogólnych z widokiem całego obiektu (nagrobka), co często bywa trudne ze względu na ciasnotę. Należy też wykonać zbliżenia tablicy inskrypcyjnej nawet wtedy, gdy wydaje się nieczytelna. Fotografować ją trzeba z rożnych stron, bo cienie na wgłębieniach umożliwiają późniejsze odczytanie. Zimą, jeśli śnieg jest suchy, warto spróbować przetrzeć nim tablicę, a następnie oczyścić ją czymś płaskim. Śnieg pozostanie we wgłębieniach i umożliwi odczyt. Do fotografowania najlepsze są dni pochmurne lub ze światłem rozproszonym, gdyż groby są często usytuowane pod słońce. Czarne tablice potrafią odbijać zewnętrzne obiekty i fotografa. Warto wtedy użyć obiektywu z dłuższą ogniskową i fotografować z większej odległości. 

I to już wszystko. Zachęcam więc do peregrynacji po wioskach i miasteczkach Pogórza, gdzie nie tylko cmentarze są ciekawe i  czekając na zdjęcia, wszystkim eksploratorom życzę fascynujących odkryć.

Mapa obiektów do odszukania:


 Galicyanie, pamiątki rabacji

Łososina Górna, grób ks. Macieja Browarnego

Maciej Browarny urodził się 23 II 1811 w Nowym Targu w rodzinie mieszczańskiej. Studiował w Tarnopolu, Bratysławie, Koszycach, Lwowie i Tarnowie, gdzie w 1836 przyjął święcenia kapłańskie. Jako wikary pracował w Żegocinie, Trzcianie i Okulicach. 10 lutego 1846 roku władze z doniesienia Żydów Mendla Fenchela, Mojżesza Klappholza oraz Izraela Salamona aresztowały w Ryglicach tamtejszego proboszcza Józefa Orłowicza i wikarego Jana Zarębę. Obaj trafili do odosobnienia w klasztorach, skąd zostali uwolnieni dopiero na mocy amnestii w 1848. Aresztowanie zapewne ocaliło księżom życie, na które nastawał ich parafianin Andrzej Zając, a i Żydowie źle na tym nie wyszli, bo otrzymali od Breinla nagrodę. Na czas nieobecności proboszcza władze kościelne do Ryglic skierowały ks. Browarnego. Administrował tą niespokojną parafią do 1848, po czym trafił jako wikary do Zawoi. Następnie administrował w Makowie, a 4 VII 1851 został proboszczem w Łososinie Górnej. Zmarł tamże 19 VIII 1892.




Prawdopodobny portret ks. Browarnego




 Źródło: https://awers-rewers.pl/ks-maciej-browarny/


czwartek, 11 stycznia 2024

 Zamarznięta stróża w dwóch jeszcze ciepłych ujęciach

PS 11 lutego 1929 roku temperatura w Tarnowie spadła do rekordowych -43 stopni. Obecnie jest to "polski biegun ciepła" czego doświadczyłem zresztą, będąc tam przy wojsku i w innych, milszych okolicznościach.



środa, 10 stycznia 2024

 Klaus Nomi - The Cold Song

link 


 

wtorek, 9 stycznia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Kanina, pomnik grobowy ks. Jana Bieleckiego

Ks. Jan Franciszek (Iwo) Bielecki (Bilecki) urodził się 13 XII 1811 w Besowie w parafii Cerekiew. "Słownik biograficzny kapłanów diecezji tarnowskiej" podaje, że pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Janina, czemu przeczy w pamiętniku ks. Popławski z Niegowici, pisząc, że Bielecki, wtedy jego wikary "był 2 mile stąd, z Cerekwi rodem, ojca wieśniaka mając". Szkołę Bielecki ukończył w Bochni, gimnazjum w Nowym Sączu. Filozofię studiował w Tarnopolu, teologię we Lwowie i Tarnowie, gdzie w 1842 przyjął święcenia. Wikarym był w Bolesławiu, Niegowici, Czchowie, Szczurowej Zawoi, Zawadzie k. Dębicy, Barcicach, Tyliczu, Kamienicy. W 1865 został administratorem w Kaninie, a w kolejnym roku objął tu probostwo. Dbał o kościół i parafian, ale nie odbyło się też bez zatargów, bo o jego usunięcie z parafii wnioskowała do biskupa kolatorka Emilia Otwinowska i parafianie. Zmarł 14 IV 1876.
W autobiografii, której fragmenty przytaczam za "Słownikiem biograficznym", Bielecki "w roku 1848 obronił wiele szlachty od zabójstwa podczas rabunku. Tu go rabusie chcieli utopić w Rabie pod Książnicami, zrzucając z mostu, lecz ostrzeżony uszedł śmierci - walczył z rabusiami mężnie i nikomu złego postępowania nie puścił płazem, ale i po 25 kijów kazał rabusiom wymierzyć". Bliższy prawdy wydaje się jego przełożony, proboszcz Popławski, który co prawda dwukrotnie przez wikarego ostrzeżony, wspomina, że Bielecki "mając (ze względu na chłopskie pochodzenie) popularność wśród ludu, poszedł do kościoła, aby tam zamknąć te trzy osoby (kobiety z rodziny proboszcza) i opuścił mię (...) o sobie zwątpił, bo mi się w ten dzień na oczy nie pokazał, kiedy potrzeba było około mnie ratunku. Oznajmiwszy mi zapęd owych rozhukanych ludzi, samego mię w mieszkaniu swoim zostawił". Gdzie więc był ks. Bielecki, gdy szalała rzeź? Czy bronił szlachtę po dworach i wymierzał kary, czy też ukrył się gdzieś w stogu siana, trudno dziś powiedzieć.

Przedstawiony na pomniku ks. Bielecki jest od dłuższego czasu pieczołowicie przez parafian bielony. Korozja piaskowca i to bielenie zrobiły swoje. Dziś trudno odczytać napis na cokole. Mnie udało się tylko odcyfrować kilkanaście liter:
Ks Jan -----
Bielecki ---
Pleban Kani---
--------------
Cerekwi r 1811
--- 1842 --- 1866
---- 18---------

Szkoda, że zatarły się również płaskorzeźby umieszczone z trzech stron cokołu. Pozostaje nadzieja, że pomnik, jedyny zresztą zabytek w Kaninie, zostanie kiedyś odnowiony, gdyż tendencję do renowacji cmentarnych zabytków przez lokalne społeczności zauważam obecnie na wielu wiejskich cmentarzach.






poniedziałek, 8 stycznia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

 Czermin, grób ks. Klemensa Popiela

Popiel Klemens Andrzej (Eques de Sulima) urodził się 22 VII 1815 w Toporzysku, par. Jordanów. Kształcił się w Rzeszowie, Przemyślu, Lwowie i Tarnowie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1839.  Od 1843 był prefektem Seminarium Duchownego w Tarnowie. Usunięty w 1846 objął probostwo w Ździarcu, a w 1858 w Czerminie. Zmarł tamże 20 IV 1878 i został pochowany w podziemiach kaplicy cmentarnej.
Klerycy tarnowskiego seminarium ok 1845 zawiązali spisek patriotyczny. Sympatyzowali ze spiskowcami prefekci ks. Jan Chełmecki i ks. Klemens Popiel. Kiedy powstanie nie doszło do skutku, w seminarium przeprowadzono śledztwo, w wyniku którego usunięto 19 alumnów i prefekta Jana Chełmeckiego, który udał się do rodzinnej Żmiącej, skąd wkrótce trafił do sądeckiego więzienia. Ks. Popiel miał więcej szczęścia. Na wniosek Breinla został przez biskupa Wojtarowicza przeniesiony na probostwo w Ździarcu.



niedziela, 7 stycznia 2024

 Jeszcze dwa przedwczorajsze wiosenne, bo dziś wróciła zima




piątek, 5 stycznia 2024

 Objawienie Pańskie czyli Trzech Króli


 PS Zdjęcie jest ogromniaste, więc trzeba go oglądnąć na czymś większym niż telefonik, stąd link


 Galicyanie, pamiątki rabacji

Tylmanowa, grób ks. Michała Janiczaka i jego matki Anny

Michał Janiczak (Janiczek) urodził się 10 IX 1817 w rodzinie chłopskiej w Żarnówce. Kształcił się w Makowie, Podolińcu, Tarnopolu i Tarnowie, gdzie w 1842 przyjął święcenia kapłańskie. Jako wikary pracował w Drogini, Gdowie, Szaflarach (od 1844), Mikluszowicach (od 1849), Szczurowej, Starym Wiśniczu, Łaczkach Kucharskich, Dębicy, Piwnicznej, Podegrodziu, Przyszowej. Wreszcie w 1863 został proboszczem w Tylmanowej. Zmarł tamże 27 I 1873.
Ks. Janiczak do spisku wciągnięty przez ks. Głowackiego, został zobowiązany do zorganizowania grupy powstańców, która w połączeniu z oddziałem Głowackiego miała przypuścić atak na Poronin. "Ks. Michał Janiczak, wikary z Szaflar, uzbrojony w dubeltówkę i parę pistoletów, jawił się w obu karczmach Białego Dunajca, zwerbował 40 - 50 chłopów, by napaść na koszary finanzwachy w Poroninie, lecz jak przyszli na most w Poroninie, wszystko uciekło. Ksiądz został sam i uciekł na Węgry". [S-W, s.106]. W późniejszym śledztwie ks. Głowacki, zapewne wiedząc, że Janiczak jest bezpieczny na Węgrzech, zeznał, że "ten był pijany, że czasem błądzi (rozumu nie ma) i przeto ludzie go opuścili i do swoich chałup powrócili".
Jak widać z przebiegu pracy, ks. Janiczak skutecznie ukrywał się przed represjami trzy lata, ale zapewne też z tego powodu nie zaznał później spokoju, bo zanim dostał probostwo w Tylmanowej, w okresie zaledwie czterech lat zaliczył jako wikary aż osiem parafii.



 


czwartek, 4 stycznia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Podegrodzie, grób księdza Antoniego Antałkiewicza, opiekuna sierot i spiskowców.

Antałkiewicz (Antałek) Antoni Józef (1816-1895) urodził się w Nowym Targu w rodzinie mieszczańskiej. Gimnazjum ukończył w Podolińcu, studiował w Tarnopolu, Lwowie i Tarnowie. Święcenia przyjął w 1840 r. Jako wikary pracował w Milówce, Rychwałdzie, Żywcu, Tarnowie. Tu uczył religii w sierocińcu na Burku i Chyszowie, gdzie przebywały dzieci pomordowanych w rabacji. W 1849 został proboszczem w Ślemieniu, a w 1876 objął probostwo w Podegrodziu. Zmarł tamże 18.06.1895 (1893?). Wiadomo, że wspierał finansowo spiskowca Mikołaja Kańskiego, sam jednak udziału w powstaniu nie wziął i nie był represjonowany.



 


środa, 3 stycznia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Witkowice, grób ks. Michała Dutki

Ks. Michał Dutka urodził się 21 IX 1807 w Dankowicach w rodzinie chłopskiej. Studiował w Przemyślu, Lwowie i Tarnowie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1833. Jako wikary pracował w Andrychowie, Białej i Tarnowie. W 1838 został proboszczem w Padwi, a w 1850 w Witkowicach. Zmarł tamże 29 VII 1877.

Rabacja zastała go w Padwi. Zajścia, jakie miały miejsce we wsi oraz w okolicach znamy dokładnie z jego zapisków [Dembiński, s. 276] oraz z dramatycznej relacji ks Jędrzeja Zembrzyckiego [Sieradzki, Wycech, s. 143 i dalsze, link]

Uwagi: nazwisko księdza często jest mylone.' Dudka' - Dembiński, 'Ducka' - grobonet.

Aktualna mapa pamiątek rabacji i powstania krakowskiego




 


wtorek, 2 stycznia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Łososina Górna, grób Apolinarego Zielińskiego

Apolinary Prus Zieliński (1816-1892) właściciel Lipnicy i Niecwi, weteran powstania listopadowego, należał do ścisłego kierownictwa planowanego powstania krakowskiego i prowadził ożywioną działalność agitacyjną. Aresztowany 19 II 1846 spędził kilka miesięcy w więzieniu w Nowym Sączu, a na początku lipca przeniesiono go do Lwowa. Na wolność wyszedł w 1848 na mocy amnestii. Ożeniony z Kazimierą Zdanowską (1837-1914) miał jedną córkę Maryję, która wyszła za Stanisława Dunikowskiego. Po uwolnieniu prowadził działalność gospodarczą w Klęczanach, gdzie wraz z Bratem Eugeniuszem wydobywał ropę. Bracia na krótko weszli nawet w spółkę z Ignacym Łukasiewiczem. Po sprzedaniu Niecwi osiadł z żoną w modrzewiowym dworku w Koszarach, gdzie zmarł w 1888 lub jak na grobie w 1892. Janczową, własność żony, sprzedał poznanemu w więzieniu Antoniemu Skąpskiemu. Opiekował się bratem Wiktorem (1814-1876), który w 1846 ledwie uszedł śmierci, po czym rozchorował się psychicznie. W rodzinnym grobie w Łososinie Dolnej pochowani są Apolinary, Kazimiera, Marya, Stanisław Dunikowski.  






 


poniedziałek, 1 stycznia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Gromnik, grób ks. Antoniego Sapady

Antoni Sapada (1807-1879) urodził się w Starym Sączu w rodzinie mieszczańskiej. Studiował we Lwowie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1831. Jako wikary pracował w Nowym Sączu, Tuchowie i Lubczy. W 1836 objął probostwo w Gromniku. Kiedy rabowano dwór w Gromniku, Paulina Dembińska z dziećmi znalazła schronienie na plebanii u ks. Sapady, który tę nieszczęsną rodzinę żywił i bronił przed rabusiami przez kilka tygodni.