Ruskie złoto
 Śladami (prawie) Pani Agnieszki
Jako że nie mogłem jej towarzyszyć przed tygodniem, wczoraj z niemożności robót polowych obszedłem pętelkę Kordowiec - Poczekaj - Żabieńce - Niemcowa - Cześniowy Groń - Solnisko - Jackowa Pościel - Stus - Kordowiec. Na Żabieńce lepiej się nie wybierać, bo choć ścinka i zrywka się już 
skończyła, pozostała leśna demolka i rozryta droga. Na właściwym 
wierzchołku Niemcowej byłem pierwszy raz w życiu, choć obok 
przechodziłem przecież setki razy. Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Borówczyska na polanie Niemcowa zimą prawie całkowicie obmarzły i uschły jak niejedna miłość. Na rozdrożu pod Cześniowym Groniem "znaczna" demolka. Zajrzałem jeszcze na szczyt zwany oficjalnie Trześniowym Groniem, który uparcie nazywał będę Cześniowym. Też tam nigdy nie byłem, no bo niby po co. Teraz się dowiedziałem. Chodzi się tam, żeby w borówczyskach przemoczyć portki i buty. Wróciłem ścieżką po żółtym szlaku, a od Jackowej Pościeli drogą, żeby się już więcej nie moczyć, bo siąpiło i mgliło coraz mocnej, a temperatura wynosiła zaledwie 2 stopnie powyżej zera. Z żalem kończę relację zdjęciem z rozjeżdżonej Kąciny. Pamiętam, jak przed laty policja wyłapywała "modzież z Modowa", która na wueskach jeździła na Poczekaj "do babci z chlebkiem".
Teraz policja czai się wygodnie przy szosach, by wyłapywać suszarką nieszczęśników, którzy w terenie zabudowanym jadą z prędkością 55/h. 
Na górach i w lasach prawo już nie obowiązuje. 
| Szczyt Niemcowa | 
| m z kropką | 
| Niemcowa z południa | 
![]()  | 
| Smutna Polana | 
| Znaczna demolka | 
| Mokre Złotułki | 
![]()  | 
| kapliczka na Solnisku | 
| Kącina zajechana | 
Organic Maps
Trasa:
Parking Mała Roztoka - Zwór - Wzdłuż potoku Podmraźnica - Wzdłuż  potoku Żabieniec - Niemcowa - Psiarka - Jackowa Pościel - Stus - Poczekaj - Kordowiec Chata - Koncina - Wzdłuż potoku Podmraźnica - Roztoka Mała - Parking.
Test Organic Maps (darmowa dla wszystkich, wykonana z miłością):
 Prowadzenie do Podmraźnicy bardzo dobre, potem już niby lasem, gdyż na podkładzie nie ma drogi wzdłuż potoku Żabieniec aż do Niemcowej. Tak samo jest na mapach.cz, więc to nie problem nawigacji, ale podkładu.. Od Niemcowej bardzo ładne głosowe prowadzenie aż do Kordowca. 
Właściwa korekta trasy. 
Z powrotem prowadzenie dopiero od Podmraźnicy, gdyż do tego miejsca mapa pokazuje ścieżkę. Spikerka ta sama co w mapach.cz, czyli Milenka, ale to robota translatora tekstu na mowę, a nie aplikacji.
Organic nie ma tzw. "mapy turystycznej" tylko pieszą, więc nie pokazuje przebiegu szlaków. Są natomiast zaznaczone drogowskazy, więc to raczej nie problem.
Chytré hodinky
Dystans 15,49 km
Czas trwania 04:55:57
Kroki 20 544
Wysokość: - 385,1 - 946,3 
Kilka obrazków
![]()  | 
| Odrobina szadzi pod Niemcową | 
![]()  | 
| Las jeszcze gdzieniegdzie stoi, choć większość drzew wyrżnięta. Będą połoniny.  | 
![]()  | 
| Krzyżówka pod Cześniowym Groniem niesłusznie zwana Niemcową  | 
![]()  | 
| Szeroko z polany pod Cześniowym Groniem | 
![]()  | 
| Szeroko znad Jackowej Pościeli | 
Prehyba zamiast zapowiedzianej Maślanej Góry
A to dlatego, że mam awersję do podróży samochodowych. Z Wielkiej Roztoki szlakiem niebieskim, z powrotem bez szlaku przez Polanę Konieczna. 
Chytré hodinky: 19,90 km, 6 h, 26 118 kroków, wysokość 389,8 - 1125,0
PS O Przehybie żaden szanujący się stary ryterski góral nie słyszał. Wszyscy natomiast znają Prehybę, szczególnie, że taką nazwę miało kiedyś kino (!) w Rytrze.
![]()  | 
| Do 1000 m wiosenno - jesiennie, bezwietrznie, lekki mróz i duże zachmurzenie  | 
![]()  | 
| Rozdroże nad Konieczną | 
![]()  | 
| Więcej pojazdów niż turystów Dwie wielkie ławki, ale mniejsze niż na Kykuli  | 
![]()  | 
| Powyżej 1000 m raczkowanie | 
![]()  | 
| Być może, bo nie miałem lufy | 
![]()  | 
| A to pewne | 
 Górami
Przeszedłem się wczoraj górami z Rytra do Rytra przez Cyrlę, Makowicę, Podmakowicę i Życzanów. Kiedy wychodziłem rano, był pieroński mróz, ale jeszcze nie wiało. Potem było już tylko gorzej, wichurę zgubiłem dopiero schodząc na północ do Życzanowskiego Potoku. Śniegu jest niewiele, szlak przetarty, ale trafiają się zdradliwe oblodzenia. Raczki więc wskazane. Ja założyłem je dopiero na zejściu do Życzanowa, na leżąco zresztą, bo mimo zimowego vibramu zaliczyłem glebę. Tak wygląda oddziaływanie bólu dudy na mózg. Dlatego należy systematycznie  bić bombelki, żeby zawczasu nabierały rozumu. 
Ruch turystyczny jest wzmożony głównie w restauracji na Cyrli, gdzie na werandzie przywitała mnie grupka mocno wczorajszych chłopów. Wszyscy równie mocno trzymali się kufli. W restauracji przyjemnie, cieplutko, ale nie zasiadałem. Poprosiłem jedynie o wodę do jetboila, a piknik urządziłem se w wiacie przy wysokim moście. Przy okazji zauważyłem, że trzeba zimą nosić lepsze kartridże, bo w tych tanich gaz zamarza.
Sprawozdania z chytrých hodinek nie zamieszczam, bo mi się wyłączyły w drodze, a włączyć nie mogłem, bo bym musiał zdjąć kurtkę i zamarznąć, a wtedy nawet tej skromnej relacji z gór zimowych by nie było. Hodinki zanotowały jedynie 26574 kroki i 1552 spalone kilokalorie, gdyż tylko taki licznik pracował nieprzerwanie mimo mrozu i nagłego kontaktu z glebą.
![]()  | 
| Opisana panoramka z osiedla Makowica | 
![]()  | ||
| Duchy snieżne | 
![]()  | |
| Szczyt | 
![]()  | 
| Nowy Wysoki Most Barierki podwyższono, bo skacząc z tych starych nie szło się zabić  | 
Obidza o świcie
Poznałem kiedyś pewną panią, która przyjeżdżała na wypoczynek do Bacówki na Obidzy, a ponieważ chodziła po krzokach, nawet latem potrafiła znaleźć jelenie zrzuty. Byki nadal zrzucają poroże, które zbieram wczesną wiosną, ale tej pani już nie widuję. Pewnie wybrała lepsze tereny łowieckie.
Chytré hodinky 
Pierwszy dzień listopada był przepiękny. Wykorzystując tę przępiekność, przeszedłem ze stacji Łomnica - Zdrój do chołpy w Rytrze przez Halę Łabowską. Szedłem ostro, bo dzień krótki. Trochę za ostro jednak, bo zamiast cieszyć się widokami, wróciłem 2 godziny przed zachodem słońca. Dłuższą przerwę zrobiłem jedynie w schronisku na Hali Łabowskiej (herbata 9 zł), krótsze przerwy na fotografowanie znaków dla portalu mapy.cz. Lufy nie dźwigałem, bo dystans był niemały, za to wziąłem chytré hodinky. Oto co zapisały:
26, 50 km. 
Czas trwania - 6:31:41. 
Kalorie - 1795 kcal. 
Średnie tempo - 14'47" /km. 
Średnia - 4,06 km/h. 
Średnia kadencja - 82 kroków/min. 
Średnia długość kroku - 82 cm. 
Kroki - 32 399 kroków. 
Średnie tętno -  129 ud./min. 
Różnica wysokości - 1 194,5 m. 
Zejście łącznie - 1210,8 m. 
Całkowita regeneracja do wtorek 5.11, 14:29. 
Trochę tego było więcej, bo chytré hodinky włączyłem dopiero po przejściu połowy kilometra od stacji PKP w Łomnicy. Może to i dobrze, bo bym się musiał regenerować do środy.
Na zdjęciu panorama spod Parchowatki
link do większego obrazkaJackowa Pościel. Dolina Pamięci. 20 lat po
Odwiedzając Jacka, coraz częściej żałuję, że na wiosnę, tuż po jego tragicznej śmierci, na drzewie, nad ławeczką, na której zmarł, przybiłem drewnianą tabliczkę. Pewnie od tego zaczęło się zabudowywanie tej uroczej polanki głazami upamiętniającymi tych, co zmarli w górach. Kamolce i ołtarz jeszcze by jakoś uszły, ale ławki, miejsce na ognisko, to już przesada, gdyż całość przypomina amfiteatr z miejscem piknikowym, a nie symboliczny cmentarz. Wiele lat temu chodziłem tam z babcią Nowakową, królową tych gór, która trochę winiła się tragedii, jaka miała tu miejsce, gdyż wracający do Piwnicznej Jacek wyszedł właśnie do niej, ale nie zastał jej w domu. Pamiętam, jak oburzało ją, że miejscowi chłopcy z Polany urządzili tam sobie placyk do gry w siatkówkę. Teraz pewnie by się jej tam podobało, a i kiełbaskę z ogniska chętnie by zjadła. Bo lubiła.
Szkoda, że projektując to miejsce zdano się na żywioł i lokalne widzimisię, a nie wzięto za wzór cudownie kolorowego Tatrzańskiego Cmentarza Symbolicznego (Symbolický cintorín pri Popradskom plese).
PS w nawiązaniu do porannego postu. Kiedy wracałem z Niemcowej, było już po kościele, więc w śmietniku na Poczekaju trwało w najlepsze nowe rykowisko lokalsów. Stada piesków, bombelków, aut i perfumowanych Grażynek. Babce by się podobało i kiełbaskę by zjadła.