Długi weekend na górach albo wzmożony ruch turystyczny
Dziś i w kolejnych dniach przedstawiam gości, którzy jedli w restauracji "Chata Kordowiec". Mimo że menu było dość skromne i właściwie ograniczało się do robaczywych gruszek, niemal każdy przechodzący polaną turysta coś zjadł.
Pragnę zaznaczyć, że nie prowadzę działalności komercyjnej, więc posiłki serwuję gratis. Z szerokiego serca.
1. Borsuk
Zaglądnął kilka razy, ale przelotnie, mało zjadł, ciągle gdzieś się śpieszył.