wtorek, 9 stycznia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Kanina, pomnik grobowy ks. Jana Bieleckiego

Ks. Jan Franciszek (Iwo) Bielecki (Bilecki) urodził się 13 XII 1811 w Besowie w parafii Cerekiew. "Słownik biograficzny kapłanów diecezji tarnowskiej" podaje, że pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Janina, czemu przeczy w pamiętniku ks. Popławski z Niegowici, pisząc, że Bielecki, wtedy jego wikary "był 2 mile stąd, z Cerekwi rodem, ojca wieśniaka mając". Szkołę Bielecki ukończył w Bochni, gimnazjum w Nowym Sączu. Filozofię studiował w Tarnopolu, teologię we Lwowie i Tarnowie, gdzie w 1842 przyjął święcenia. Wikarym był w Bolesławiu, Niegowici, Czchowie, Szczurowej Zawoi, Zawadzie k. Dębicy, Barcicach, Tyliczu, Kamienicy. W 1865 został administratorem w Kaninie, a w kolejnym roku objął tu probostwo. Dbał o kościół i parafian, ale nie odbyło się też bez zatargów, bo o jego usunięcie z parafii wnioskowała do biskupa kolatorka Emilia Otwinowska i parafianie. Zmarł 14 IV 1876.
W autobiografii, której fragmenty przytaczam za "Słownikiem biograficznym", Bielecki "w roku 1848 obronił wiele szlachty od zabójstwa podczas rabunku. Tu go rabusie chcieli utopić w Rabie pod Książnicami, zrzucając z mostu, lecz ostrzeżony uszedł śmierci - walczył z rabusiami mężnie i nikomu złego postępowania nie puścił płazem, ale i po 25 kijów kazał rabusiom wymierzyć". Bliższy prawdy wydaje się jego przełożony, proboszcz Popławski, który co prawda dwukrotnie przez wikarego ostrzeżony, wspomina, że Bielecki "mając (ze względu na chłopskie pochodzenie) popularność wśród ludu, poszedł do kościoła, aby tam zamknąć te trzy osoby (kobiety z rodziny proboszcza) i opuścił mię (...) o sobie zwątpił, bo mi się w ten dzień na oczy nie pokazał, kiedy potrzeba było około mnie ratunku. Oznajmiwszy mi zapęd owych rozhukanych ludzi, samego mię w mieszkaniu swoim zostawił". Gdzie więc był ks. Bielecki, gdy szalała rzeź? Czy bronił szlachtę po dworach i wymierzał kary, czy też ukrył się gdzieś w stogu siana, trudno dziś powiedzieć.

Przedstawiony na pomniku ks. Bielecki jest od dłuższego czasu pieczołowicie przez parafian bielony. Korozja piaskowca i to bielenie zrobiły swoje. Dziś trudno odczytać napis na cokole. Mnie udało się tylko odcyfrować kilkanaście liter:
Ks Jan -----
Bielecki ---
Pleban Kani---
--------------
Cerekwi r 1811
--- 1842 --- 1866
---- 18---------

Szkoda, że zatarły się również płaskorzeźby umieszczone z trzech stron cokołu. Pozostaje nadzieja, że pomnik, jedyny zresztą zabytek w Kaninie, zostanie kiedyś odnowiony, gdyż tendencję do renowacji cmentarnych zabytków przez lokalne społeczności zauważam obecnie na wielu wiejskich cmentarzach.