wtorek, 12 maja 2020

Poharatani

Samej walki o terytorium, które naiwnie uważam za swoją własność, sfotografować mi się nie udało, gdyż za długo mi zeszło kompletowanie zestawu. Nawet nie zdążyłem dobrze ustawić parametrów, ale krew i chwalebne rany widać.





Sześć godzin pracy aparatu, a efekt? Rumuni nazywają to una mică albo rasol. Format też musiałem zmniejszyć, bo blog una mică przyjmuje tylko, więc jakość jest z tego powodu dość słaba.