piątek, 19 lipca 2024

Galicyanie, pamiątki rabacji

Wieliczka, grób Larysz Niedzielskich ze Śledziejowic

Erazm Niedzielski urodził się w 1812 roku, zmarł 16 IV 1881 w Śledziejowicach. Od 1839 po śmierci ojca Kajetana Niedzielskiego zarządzał kluczem śledziejowickim w skład którego wchodziły wsie Śledziejowice, Kokotów, Zabawa (należała do Antoniego), Mała Wieś i Zaborów (należał do Jana). Żoną Erazma była Emma z Komarów z Gosprzydowej (1820 - 1910). Dwór w Śledziejowicach został wybudowany w latach 1822 - 1824. W 1846 został zrabowany, wnętrza zniszczone, spalony dach. Tuż przed wybuchem powstania krakowskiego władze przeprowadziły w Śledziejowicach rewizję, zaś Erazm otrzymał od barona Lipowskiego z Winiar wiadomość, aby z powodu buntu chłopskiego jak najszybciej wyjechali do miasta. Zdaje się, że to się Niedzielskim udało, wbrew temu co podaje relacja zamieszczona u Dembińskiego, jakoby starosta bocheński wysłał do Huciska ludzi ze straży finansowej, którzy obili barona Karola Lipowskiego, oraz dwóch jego zięciów Henryka Komara i Erazma Niedzielskiego, po czym ofiary z połamanymi rękami i nogami odwieźli do Bochni. (Ostaszewski - Barański uznaje ich za zabitych). Miała to być zemsta za ranę, którą odniósł syn starosty strzelając w Krzeszowicach do powstańców. Bardziej prawdopodobne, że chodzi tu o napad opisany w kronice parafii Dziekanowice. Ofiarami pobicia byli baron Karol Lipowski, jego zięć Antoni Niedzielski (młodszy brat Erazma, mąż Zofii Lipowskiej?) i krewny pan Baum. We wtorek 24 lutego przy próbie ucieczki zostali oni zatrzymani przez chłopów w Kunicach. Pewnie nic by się im nie stało, gdyby nie hasło do bicia rzucone przez jakiegoś kaprala lub pocztyliona z Gdowa. Najwięcej dostało się Lipowskiemu, który został uznany za powstańca, ponieważ miał na sobie mundur oficera ułanów. Potem katowali ich jeszcze chłopi z Winiar. Lipowskiego przed śmiercią uratował ubogi komornik Piech z Kunic, za co potem wynagrodzony został zbożem. Pobitych wrzucono do powozu i odwieziono do Bochni. Zdaje się, że pokrzywdzono również panny Lipowczanki, którym zbóje odwożący ofiary "siedzieli na kolanach". Autor relacji dziwi się, że starosta, który przyjaźnił się z baronem nie ukarał chłopów, ale wynagrodził ich pieniężnie za dostarczenie ofiar. Wawel Luis opisując losy powstańców zajął się najmłodszym z braci Niedzielskich - Janem. Ten na wieść, że powstanie ma wybuchnąć wrócił do kraju z Wiednia i zatrzymał się w Wieliczce u Suchorzewskiego. Wawel Luis powtarza, że Erazm udał się do Sławkowic, wsi jakoby należącej do żony z domu Lipowskiej. Tam został obity i z Lipowskim odstawiony do Bochni. Jan zaś odwiózł bratową do Wieliczki. Sam wziął udział w powstaniu jako adiutant Suchorzewskiego, za co został skazany na 6 lat. Zwolniony w 1848 zachorował na gruźlicę i zmarł na początku 1850. Został pochowany na cmentarzu ojców reformatów w Wieliczce, potem przeniesiony do grobu rodzinnego. Niedzielscy byli kolekcjonerami dzieł sztuki. Zbiory zapoczątkowane przez Kajetana powiększał Erazm i jego syn Stanisław. Ten ostatni   Sporządził datowany na 25 października 1893 roku "Spis osób zamordowanych przez chłopów w roku 1846, o ile dało się zebrać", który obejmuje ułożone w porządku alfabetycznym 403 nazwiska ofiar rabacji.