wtorek, 10 grudnia 2019

Dziś nie potrzeba zdjęcia, wystarczy krótki film z panią Olga Tokarczuk w roli historycznej. Przyznam, że dawno nie byłem tak wzruszony. Jej książki czytałem od chwili, gdy zaczęły być wydawane. Najpierw z zachwytem, potem z lekkim rozczarowaniem. Wreszcie opuściłem jej pisanie. Ale pewnego dnia otrzymałem w prezencie powieść totalną -  "Księgi Jakubowe" i wróciłem, oczarowany, zaczarowany. I rozgłaszałem całemu światu, ludziom, zwierzętom, roślinom, że za tę jedną książkę powinna otrzymać Nobla. Otrzymała. Nie z tego powodu, że świat usłyszał moje wołanie (mój świat jest mały), ale głos księgi.
Panu Bogu wiele się stworzeń udało, jeszcze więcej ich spieprzył. Najbardziej jednak udanym egzemplarzem stworzenia jest opowiadacz doskonały, czuły narrator, nie wszechwiedzący, ale wszechwidzący jak Jenta, jak Olga Tokarczuk.