Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cerkwie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cerkwie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 lipca 2025

 Cerkiew Opieki matki Bożej w Komańczy

Zamiast kolejnego szczytu z Korony Karpat. Miał być  Vysoký grúň (Wysoki Groń), najwyższy szczyt pasma Laborecká vrchovina, na który zamierzałem wejść z Zubeńska, a po zejściu namiotować przy ruinach cerkwi. Kiedy dojechałem do Smolnika, okazało się, że asfaltowa droga do Zubeńska jest niestety prywatną drogą Lasów Państwowych i na miejsce można dojechać tylko będąc członkiem. Zawróciłem. W drodze powrotnej żałowałem trochę, bo mimo upału mogłem asfaltować na piechotę kilka kilometrów tą nieszczęsną drogą i wleźć na Wysoki Groń. Może kiedyś...

PS 1 W babińcu cerkwi jest kramik z różnościami religijnymi. Nic niestety nie kupiłem, bo polakierowany obrazek przyklejony na płytce wiórowej, który udaje ikonę, kosztuje ponad 100 zł. Takie dzieła sztuki nabywam namiętnie w Rumunii w cenie dziesięciokrotnie niższej.
 A jeśli o Rumunii mowa: Cerkiew w Komańczy pierwotnie należała do grekokatolików, ale w 1963 komuniści oddali ją prawosławnym. Było to zgodne z polityką demoludów, bo jeśli już jakaś religia miała być, to niechby to było rosyjskie prawosławie. Księża greckokatoliccy w Polsce i tak mieli szczęście, bo w Rumunii po delegalizacji kościoła greckokatolickiego pozamykano ich w więzieniach i w większości wymordowano. Miało to i dobre strony, bo przybyło rumuńskiemu kościołowi unickiemu świętych męczenników. Otilia Bălaș w książce  Sfinţii noştri (Nasi święci), którą kiedyś kupiłem w rumuńskiej cerkwi za 10 lei, podaje szczegółowe biografie siedmiu współczesnych męczenników (Valeriu Traian Frentiu, Vasile Aftenie, Ioan Suciu, Tit Liviu Chinezu, Ioan Balan, Alexandru Rusu si Iuliu Hossu). W 1930 roku w Rumunii było 13,108,227 wyznawców prawosławia, czyli 72.59% ogółu, grekokatolików 1,427,391, tj. 7.90%. W 1992 tuż po upadku reżimu komunistycznego było 19,802,389 (86.81%) prawosławnych i zaledwie 223,327 (0.98%) grekokatolików.
 

Z Bieszczadów wraca się z duszą na ramieniu wśród stad oszalałych motocyklistów, którzy prowadzą swoje ogromne maszyny jedną, prawą ręką, bo lewą ciągle muszą pozdrawiać jadących z naprzeciwka. Transplantolodzy lubią to!

PS 2 Romantycznym miłośnikom Beskidu Niskiego i Bieszczadów radzę zajrzeć na cmentarz za cerkwią. Są nadal tacy, który większym niż wy sentymentem darzą te góry.  Oni mają historię, a wy serki kozie i budy z  proziakami. 



 Zdjęcia do  PS 2:

 




 

 

czwartek, 6 października 2022

Săpânța

Cerkiew prawosławna na Wesołym Cmentarzu 








 

wtorek, 4 października 2022

 Rozavlea cerkiew Świętych Archaniołów, fragmenty fresku

Drabina Jakubowa

Eliasz w rydwanie i Elizeusz

 


poniedziałek, 3 października 2022

 Rozavlea cerkiew Świętych Archaniołów

Ukrzyżowanie, polichromia na płótnie, Ion Plohod 1823 - 25


 

 

wtorek, 2 sierpnia 2022

 Ikona naiwna

Matka Boska Welonu, XIX w. Sokołowa Wola (Wystawa stała Ikony XV-XX w. ze zbiorów Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku)


 

środa, 23 marca 2022

 Cerkiew w Banicy

wtorek, 22 marca 2022

 Bieliczna, wieś której nie ma









czwartek, 18 listopada 2021

Semantron, pradziadek dzwonu

 



środa, 17 listopada 2021

 Zachwycająca Putna, odwiedziny drugie






wtorek, 16 listopada 2021

 Monastyr Dragomirna

Link do opisu 









wtorek, 2 listopada 2021

Miejsca święte wymagają częstego odkurzania, bowiem w dywanach czają się malutkie diabełki pokus cielesnych.




czwartek, 30 maja 2019

Bogusza. Cerkiew św. Dymitra, obecnie kościół rzymskokatolicki

Trzeci tom łemkowskiej historii Krycińskiego szczegółowo przedstawia przebieg wysiedleń Łemków w latach 1945 - 47. To czasy nieprzemyślanych, doraźnych działań, chaosu, morderstw, rabunków, palenia całych wsi.  Nie są to chlubne karty historii Polaków, Rosjan, Ukraińców. Przemilczanej, przeinaczanej, ukrywanej i właściwie do dziś powszechnie nieznanej. Tworzenie państwa jednorodnego etnicznie lub wyznaniowo zawsze kończy się fizyczną lub kulturową likwidacją jakiejś mniejszości, czego zwolennicy radośnie dziś głoszonych haseł "Polska dla Polaków" i "Ukraina po Nowy Targ" nie wiedzą albo o czym wiedzieć nie chcą. Nam, którzy wiemy, pozostaje nadzieja, że Wielka Historia zapomni o nas na dłużej a jej mesjasze ominą ziemię udręczoną.

sobota, 25 maja 2019

Cerkiew św. Michała Archanioła w Brunarach


czwartek, 23 maja 2019

Żdynia albo Zanurzenie w cerkwi baniach


wtorek, 21 maja 2019

Cerkiew w Koniecznej

Ujęcie z boiska sportowego pod cerkwią. Zestawienie kościoła ze sportem tylko pozornie jest groteskowe. Każda religia ma w swej ofercie wieczne zwycięstwo w zamian za walkę z  grzesznymi skłonnościami. Zdaje się jednak, że poza nielicznymi wyjątkami żałosnych świętych, którzy umieją odmówić sobie nawet dżemu do chleba, wszyscy na szczęście przegrywamy.

piątek, 17 maja 2019

Cerkwie Górnych Węgier - Mirol'a

czwartek, 16 maja 2019

Czas wojny i pokoju

Pierwszym tomem Krycińskiego się zachwyciłem, drugi mnie zmęczył. Tysiące nazwisk księży, pisarzy, kamieniarzy, stolarzy, dat, liczb, zdarzeń. Za dużo by zapamiętać.
Na szczęście obie książki już są w kordowcowej biblioteczce, więc można wracać, wertować, uzupełniać, czytać, stosować w terenie.

PS Przejaśnia się wreszcie, chmury to opadają, to się podnoszą odsłaniając górę zamkową. Trzeba pakować plecak, bo może na weekend szlaki obeschną. Zamiaruję wyskoczyć na Pogórze Ondawskie i wejść na Magurę Stebnicką z Bardejowskich Kupeli. Trasa mało atrakcyjna, ale tam jeszcze nie byłem. No i na Kordowiec trzeba zajrzeć, by wyłapać myszy, bo zjadły łeb świątecznego baranka, który ozdabiał kuchenny stół. A to obraża moje uczucia religijne.

Cerkiew w Gładyszowie (1938-39) w klasycznym stylu huculskim

piątek, 10 maja 2019

Gorąco polecam podróż przez czas i przestrzeń czyli

książki Stanisława Krycińskiego Łemkowszczyzna po obu stronach Karpat oraz Łemkowszczyzna. Czas wojny i pokoju.
Wczoraj wypożyczyłem, czytałem do późnej nocy. Uważam, że te pozycje to nie tylko lektura obowiązkowa miłośników Karpat. To biblia. Żal będzie zwracać do biblioteki, bo to książki do wielokrotnego czytania i zaglądania w czasie peregrynacji po Beskidzie Niskim i Górnych Węgrzech. Na szczęście można je kupić w wydawnictwie Libra. Już zamówiłem.