niedziela, 3 marca 2019

Z rakietami, ale bez lufy czyli o tym, jak trudno se w lesie dogodzić

Pomyślałem dziś rano, że dobrze byłoby dogodzić sobie ostatni raz na rakietach. A skoro rakiety, to bez lufy, no bo klamotów za dużo i wszystko nieporęczne. Na początku Wielkiej Roztoki odbiłem od razu w lewo, na swoją stałą rakietową trasę. Niestety, zamiast śniegu było błoto i niezliczone strumyczki. Zastanawiałem się, czy nie schować rakiet w lesie pod liśćmi i wracając zabrać je, ale skoro można było iść szybciej niż zwykle, zdecydowałem, że wreszcie sprawdzę, dokąd moja rakietowa droga prowadzi. Pierwszy raz przekląłem rakietowy bagaż, gdy zobaczyłem dwie łanie w ciemnobrązowej, zimowej jeszcze szacie. Były całkiem blisko, ale nie dla szerokokątnego obiektywu, który zabrałem. Potem widziałem jeszcze stado trzech saren i liczne tropy wilków. W połowie drogi przedzierać się musiałem przez teren zrywkowy. Mimo leśnego doświadczenia, szedłem z duszą na ramieniu, bo ziemia rozmaka, osuwa się i pnie mogły zjechać samoistnie. Moja rakietowa droga po prawie dwóch godzinach doprowadziła mnie do rezerwatu Baniska. Nie spodziewałem się, że tam dotrę, ale skoro już byłem, po odpoczynku przy chatce, razem z dwojgiem przybyłych turystów, ruszyłem w górę, wreszcie po śniegu, na Zaołtarz. Podejście było bardzo strome, więc moi towarzysze wkrótce zawrócili, a ja nadal na butach, bo śnieg był twardy, twardo prułem pod górę. I pewnie bym dopruł pod Radziejową, gdybym nagle nie zauważył, że równolegle do mnie pruje stado sześciu dzików. Na szczęście nie wyczuły mnie, bo wiatr wiał w moja stronę. Jednak zatrzymałem się, szybko wyjąłem rakiety i jak ruski sojuz pomknąłem w dół. A kiedy mknąłem, przemyśliwałem, że na butach uciekałbym niewiele wolniej, a lufą ściągnąłbym wszystkie sztuki, łącznie z potężnym odyńcem, który zamykał pochód.

Droga rakietowa, niegdyś

Wilczy trop
Zrywkowo

Jak rżnąć, to namiętnie i na całego

Prawdziwe, nieogrodowe przebiśniegi w Baniskach

Mizerniejsze niż w ogrodzie, ale tak piękne i delikatne, że modlić się do nich można

Polana Baniska