Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wieże widokowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wieże widokowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 stycznia 2025

 Z Łysuli na wschód albo Dwie Wieże

Przy dobrej pogodzie bez trudu można zdobyć wieże na Łysuli i Ferdlu, gdyż dzieli je zaledwie 2 godziny marszu zielonym szlakiem. Mnie po zejściu z Łysuli nie chciało się wchodzić na Ferdel, gdyż już tam byłem (link), panoramę zamieściłem, a co najważniejsze nie miałem odpowiedniego stroju. Podjechałem tylko do Wapiennego i na ławce w parku zdrojowym odpaliłem obiadowego jetboila.
Poniżej zamieszczam panoramę widokową z wieży do wieży oraz zdjęcie ekipy wspinaczkowej, która specjalizuje się w brawurowym zdobywaniu dwóch wież.

link do dużej
Trzej wspinacze w towarzystwie
szerpów (to ci w gumiokach) na Koziarzu


wtorek, 21 stycznia 2025

 Panorama północna z Łysuli skromnie opisana

Niestety, nie da się lepiej ze względu na smok, którego przyczyną jest ten okropny podkarpacki zielony ład.

link do wielkiej
Liwocz

Zielony ład


poniedziałek, 20 stycznia 2025

 Wykorzystując Beate,

(nic zdrożnego, to tylko pogodny antycyklon tej nazwy) zwiedziłem nową wieżę na pagorku Łysula 551 m. Wyszedłem z Męciny Wielkiej i tam też wróciłem własnym tropem. Wieża jest gigantyczna, ma aż 32 m wysokości, w dodatku zaopatrzono ją w rurę do zjeżdżania. Wszystko zelektryfikowane, a spiker mruga zieloną lampą i głosem AI informuje, że rura pusta i można zjeżdżać. Cały czas to powtarza i uciszyć go nie sposób. Kiedy wyszła na szczyt wieży jakaś pani z czymś podobnym do prosięcia, prosiłem ją, żeby wrzuciła to psopodobne stworzenie do rury, co mogłoby wyłączyć tego gościa z AI. Nie zgodziła się, nie nalegałem.
Widoki z wieży, choć raczej dystansu średniego, są rozległe. Z tego powodu sporo tam lokalsów, którzy wychodzą, najkrótszą drogą, by przez lornetkę zlokalizować jedyne dwa istotne obiekty - własną chołpę i kościół. Poniżej zamieszczam panoramę południowo - zachodnią. Nad północną i wschodnią jeszcze popracuję, co nie jest łatwe, bo smog zasłaniał ważniejsze pagorki.
Chłopina jakiś w stroju myśliwsko- turystyczno - roboczym, który mi towarzyszył na wieży, stwierdził autorytarnie, że downij polili węglem w piecach, nawet cztery były w każdy chołpie i 5, 6 ton węgla szło, a smoka nie było. Teroz smok jest przez zielony ład. Oczywiście zgodziłem się z nim, bo na Podkarpaciu, się nie dyskutuje. Miałem tylko ochotę zapytać go, czy to przez zielony ład nie ma przednich zębów, czy to może wina Tuska. Milczałem jednak i wysłuchałem jeszcze kilku opowieści o dwóch wilkach, dzikach i jeleniach, które trzeba zabijać. Chłopu trudno było się zamknąć, chyba z powodu braku naturalnej przeszkody w gębie. Na szczęście trafili się inni słuchacze, więc dyskretnie wymknąłem się schodami w dół, choć AI nadal zachęcała, że można rurą.



 
Link do wielkiej


piątek, 26 kwietnia 2024

 Wieża widokowa na Bocheńcu widziana z Kordowca. Z dedykacją dla Tomasza.

Pogoda i widoczność nieszczególne, ale już sprawdziłem, że widać! Teraz pozostaje czekać na lepsze warunki i poprawić tę obserwację. Przy okazji całkiem gratis kwitnąca grusza.





czwartek, 25 kwietnia 2024

 Wieża widokowa na Bocheńcu

Bocheniec (395m) to wzgórze na Wale Okocimskim łatwo dostępne samochodowo z Jadownik. Miejsce ciekawe, ze ślicznym kościółkiem św. Anny, wałami grodziska Wiślan i cudownym źródełkiem, które zapewne "leczy oczy". Wieża przy ul. św. Anny jest ganc nowa, solidna i wysoka. Zasięg maksymalny widzialności - Skrzyczne 120 km. Oczywiście nigdy bym tam nie pojechał, bo wieżomania to moim zdaniem turystyczne disco polo, gdyby nie symulacje, które pokazuję poniżej. Niestety tylko symulacje, bo choć wziąłem lufę, chaty nie zobaczyłem, gdyż widoczność był gorzej niż marna. Na Bocheniec pewnie nie wrócę, ale postaram się sfotografować wieżę z Kordowca.

Wieża

Symulacja z Kordowca

Symulacja z Bocheńca


czwartek, 29 lutego 2024

Rozhľadňa na Čarnej hure (1 038 m n. m.). Čas: 1:49 h. Vzdialenosť: 3,5 km. Stúpanie: ↗ 467 m. Klesanie: ↘ 0 m.

Znakomity punkt widokowy na skraju Gór Lewockich z zasięgiem widoczności 160 km na wschód. Na miejscu duża wiata, taras z lornetą, grill, ławki, ławeczki, leżak, kibelek, symbole religijne. Wszystko gustownie urządzone, czyste i zadbane. Powyżej punktu widokowego atrakcyjna skała z okopami z czasów II wojny światowej. Mimo że końcowe podejście niebieskim szlakiem jest bardzo strome i dość wymagające, warto się tam wdrapać, bo wszystkie potrzeby duchowe i cielesne da się zaspokoić na miejscu. Można się (we własnym zakresie) najeść, napić, pomodlić i wysrać.

Wchodziłem na Hurę bez przekonania, bo w gęstej mgle, ale kiedy odpocząłem i zjadłem bułę podgrzaną na grillu, który ktoś wcześniej rozpalił, mokra zasłona się uniosła. Karpat Ukraińskich jednak nie udało mi się sfotografować, więc mam pretekst, żeby pójść tam jeszcze raz.





Duża panorama
 

niedziela, 18 lutego 2024

 Nová vyhliadková veža nad obcou Údol czyli wieżomania

- Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi - powiedział primator wsi Udol, której przyznano 20 tysięcy euro na rozwój turystyczny regionu. A że smoły i cegły w okolicy nie było, użyto świerkowego drewna. Dotacji starczyło na 14 metrów, więc za mało, by Panu Bogu zaglądać w okna, wobec czego wyasfaltowano jeszcze polną drogę, aby uczynić ją poddaną pojazdom, postawiono parking dla rowerów,  a placyk obsadzono tujami (thujami jak niektórzy wolą). Choć okazało się, że z wieży widać tyle samo co z ziemi, pojawili się turyści, głównie na motorach i quadach, a że wyasfaltowaną drogę zagrodzono, co sprytniejsi znaleźli już objazd i wdzierają się na miejsce samochodami. Wieża zapewnia odwiedzającym odpowiednią dawkę emocji wspinaczkowych, bo schody skonstruowano tak, że wchodzącym mieści się na stopniu tylko czubek buta, a schodzącym pięta.
Zazdrosny, sprawiedliwy, a przecież nierychliwy Bóg nie nie pomiesza języków, nie ześle ognia, ani nie zadmie w trąby burzące, tylko poczeka, aż pleśń, zgnilizna, korozja i robaki drzewne zjedzą radosne dzieła wydumanej potęgi miast, gmin, wiosek i wioseczek, w których jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne budowle w stylu Babel, o których złudnej trwałości nie myśli już nikt.




 

niedziela, 21 stycznia 2024

 Panorama opisana z Malnika


Wielka do posuwania

sobota, 20 stycznia 2024

 Wieża na Malniku

Niedawno oddana do użytku, imponująca konstrukcja, prawie jak Babel. Pogoda dziś była dość pomyślna, więc sfotografowałem dystans maksymalny. Malnik jest łatwo dostępny z Muszyny żółtym szlakiem. Ja szedłem bez szlaku od parkingu przy kościele, 1 h, 2,1 km, 266 m w górę. Mało mi było, więc ruszyłem jeszcze na Kraczonik, ale ze względu na mocno zmrożony, ale zapadający się śnieg, zrezygnowałem w okolicy szczytu Zimne. Szlak żółty jest porządnie wydeptany i prawie bezśnieżny do wieży. Dalej już nieprzetarty i momentami mocno oblodzony.




poniedziałek, 26 czerwca 2023

  Medvedí vrch 668 m najwyższy (?) pagór pasma Hornádska kotlina

Vstup łatwy i szybki, wieża mizerna i mocno przegnita, osobom cięższym nie zalecałbym wejścia, szczególnie że z dołu widać to samo. Świetne miejsce biwakowe z dwoma huśtawkami z widokiem na Lewoczę i Tatry. Niedźwiedź ma piękne oczy.










 

środa, 12 kwietnia 2023

 Makakrzyż

Wiadomo, że jest konkurs na makabryłę, ale nie jestem pewien, czy można zgłosić budowlę w kategorii makakrzyż, bo taki zbudowano na wzgórzu 341 m n.p.m. nad Ropczycami. Do potężnej konstrukcji z windą wiedzie "autostrada" ze znakami, na których wypisano myśli głębokie jak Rów Mariański (z rowu zresztą można zobaczyć "Giewont"). Dziwacznych symboli tam tyle, że ogarnąć nie sposób, zrozumieć tym bardziej. Co ciekawe, jak wynika z opinii zamieszczonych w mapach Google, całość budzi głębokie przeżycia u zwiedzających. Czyżby zwiedzającymi byli wyłącznie kierowcy tirów? Projektował tę potworność profesor Politechniki Rzeszowskiej, zapewne z wydziału transportu drogowego, więc to niejako tłumaczy zadziwiającą oryginalność całej konstrukcji. 

PS Na marginesie podróży wywróżonych lotem bocianów: Naniosłem niedawno na mapy.cz kilkaset zdjęć z moich peregrynacji dziadowskich po Karpatach. Bardzo dużo użytkowników map je ogląda, więc cieszę się, że wreszcie komuś się moje fotografowanie pokątne przydaje, bo blog ogląda zaledwie kilkanaście osób dziennie. Kto wie, czy nie zlikwiduję bloga, zachowując jednak zdjęcia i wpisy z "pamiątek rabacji", bo jedynie one mają jakąś wartość. link do map










poniedziałek, 28 lutego 2022

Ochotnicka wieżomania

Magurki 1108 m n.p.m.

 


niedziela, 16 stycznia 2022

 Wieża widokowa pod górą Ferdel w Beskidzie Niskim czyli mały odpoczynek od tanatoturystyki

Do Tatr setka, oczywiście kilometrów.





niedziela, 17 maja 2020

Radziejowa

Wieża na Radziejowej to inwestycja ślimaka. Gotowa była już 1 grudnia, kiedy pierwszy raz nielegalnie na nią wszedłem. Po pięciu miesiącach od ukończenia wejście nadal jest nielegalne i pewnie tak już zostanie. Przychodzący na szczyt turyści czytają ostrzeżenia i albo zawracają, albo po prostu wchodzą na wieżę, bo zabezpieczenia z desek, drutu i taśmy dawno już wyłamano. Wczoraj spędziłem na niej kilka godzin. W tym czasie weszło na górę z pięćdziesiąt osób. Zawróciło z pięć. Ci, którzy weszli, zachowywali się dość nerwowo i mówili szeptem, jak w kościele.

poniedziałek, 17 lutego 2020

Z podróży

Jest na Pogórzu Wiśnickim, na górce Szpilówka (511 m) całkiem imponująca wieża widokowa. Odwiedziłem ją w niedzielę, wracając do moich gór. Zatrzymałem się na "parkingu A" i stamtąd za godzinę doszedłem po błocie do celu. Wieża ma 34 m wysokości, a więc wcale niemało. Widoki teoretyczne są niezłe, choć Tatry całkowicie zasłania pasmo Jaworza w Beskidzie Wyspowym. Z ciekawszych obiektów można obserwować Babią Górę, Kraków, Góry Świetokrzyskie i KORDOWIEC na tle słowackiej Siminy i Kuligury (5 zdjęcie). Widoczność miałem marną, ale kilka poglądowych zdjęć zamieszczam dla zachęty do ponownych odwiedzin. Szczególnie że z "parkingu F" jest do wieży tylko 700 m, a nie 3,5 km, które przeszedłem tam i nazad.