poniedziałek, 24 kwietnia 2023

 Pieśń ducha zimy

Nocą 16 kwietnia temperatura niespodziewanie spadła poniżej zera. O świcie, gdy szedłem przez zaszronioną łąkę fotografować pasące się na skraju lasu jelenie  ze zdumieniem zauważyłem, że śniegi na północnej ścianie Radziejowej błyszczą w słońcu, las pokryła szadź a dolinę rzeki wypełniają całkiem październikowe mgły. Zrobiłem więc kilka zdjęć i gdy wieczorem  czytałem znakomite eseje Olivii Laing, niespodziewanie znalazłem wyjaśnienie, poznając Klausa Nomi, Kosmitę, który, już umierając, zaśpiewał w Monachium arię z Króla Artura Purcella, pieśń ducha zimy obudzonego do życia (link).

Cóżeś ty za moc, która z głębin
Kazała mi powstać powoli, bez chęci
Z łóż, które śnieg wieczysty ziębi?
Nie widzisz, żem sztywny i stary przedziwnie,
Niemocen wytrzymać na bolesnym zimnie,
Ledwo ruszę, ledwo złapię oddech?
Pozwól, znów pozwól śmierci skuć mnie lodem.