sobota, 21 grudnia 2019

Ostatni dzień kalendarzowej jesieni

Trudno uwierzyć, ale tylko na Mraźnicy znalazłem odrobinę śniegu. W południe ustał dokuczliwy wiatr, było dziewięć stopni ciepła, latały owady. Wypatrywałem nawet ostatniego albo pierwszego motylka, ale się nie doczekałem. Aż tak piękny nie był ten dzień.

środa, 11 grudnia 2019



"Szkoda, że przedstawiciel Akademii Szwedzkiej Per Waesterberg wspominając w laudacji dla Olgi Tokarczyk o polskiej 'historii kolonializmu i antysemityzmu' nie wykorzystał szansy, aby przeprosić za 'potop szwedzki'" - stwierdził na Twitterze sądecki poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS.

Jeśli poseł Mularczyk spędził choć godzinkę z dziewczyną widoczną na zdjęciu, rozumiem. Zdarza się po takich spotkaniach przekręcać nazwiska, mówić głupoty a nawet puścić pawia mięsno - jarzynowego. Jeśli zaś nie miał przyjemności z tą panią, stwierdzam, że poseł Mularczyk to idiota. Czekam z niecierpliwością na oświadczenie posła, że nagroda pieniężna, którą otrzymała pani Tokarczuk, powinna być w całości przeznaczona na reparacje wojenne dla Jasnej Góry.

wtorek, 10 grudnia 2019

Dziś nie potrzeba zdjęcia, wystarczy krótki film z panią Olga Tokarczuk w roli historycznej. Przyznam, że dawno nie byłem tak wzruszony. Jej książki czytałem od chwili, gdy zaczęły być wydawane. Najpierw z zachwytem, potem z lekkim rozczarowaniem. Wreszcie opuściłem jej pisanie. Ale pewnego dnia otrzymałem w prezencie powieść totalną -  "Księgi Jakubowe" i wróciłem, oczarowany, zaczarowany. I rozgłaszałem całemu światu, ludziom, zwierzętom, roślinom, że za tę jedną książkę powinna otrzymać Nobla. Otrzymała. Nie z tego powodu, że świat usłyszał moje wołanie (mój świat jest mały), ale głos księgi.
Panu Bogu wiele się stworzeń udało, jeszcze więcej ich spieprzył. Najbardziej jednak udanym egzemplarzem stworzenia jest opowiadacz doskonały, czuły narrator, nie wszechwiedzący, ale wszechwidzący jak Jenta, jak Olga Tokarczuk.

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Żeby zobaczyć przyjemną zimę, trzeba sięgnąć do archiwów. Obecna jest na razie wietrzna, pochmurna i zakatarzona.


niedziela, 8 grudnia 2019

Z nim spotkałem Białą Śmierć

W Niskich Tatrach Ota Pavel debiutował górsko w towarzystwie swojego przyjaciela taternika i fotografa Vilema Heckela. "Rzucił mnie w góry, tak jak wrzuca się kogoś do wody, żeby nauczył się pływać. O mało przy tym nie zginąłem, ale jemu było najwyraźniej wszystko jedno. Według niego człowiek ma prawo zginąć przy pracy".  Heckel zginął w 1970 roku w lawinie kamiennej w Andach Peruwiańskich, Ota Pavel w góry wysokie już nigdy nie poszedł.

link do dużego


Bystre oko może dostrzeże wzgórze z ruinami zamku Szarysz pod Preszowem.




sobota, 7 grudnia 2019

Autoportret śnieżny na tle dziewiczych borów karpackich pod Radziejową. Takie te bory dziewicze jak nasze dziewczyny. Prawda chłopcy?


PS Prószył pierwszy śnieg, a pierwszy śnieg jest jak początek miłości, bo później powszednieje. Ota Pavel

piątek, 6 grudnia 2019

Góry go przyciągały, pewnie ze względu na swoje piękno i dlatego, że stamtąd jest najbliżej do bogów. Ota Pavel


czwartek, 5 grudnia 2019

Zima przyszła w Beskid Sądecki. Zapraszamy narciarzy na stoki. Smogu u nas pod dostatkiem.
Dziś bardzo mocno wiatruje, temperatura - 6.


środa, 4 grudnia 2019

Zamek w Rytrze na dwóch obrazkach
Widok z niedzieli. Dziś już biało i - 8



wtorek, 3 grudnia 2019

Do widocznych na horyzoncie gór Małej Fatry trzeba się wybrać na wiosnę, by obejrzeć stamtąd Radziejową i inne cuda.

 Link do opisanej panoramy

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Poprawka. Jest Połonina Borżawa!

Szkoda, że nie wziąłem lufy :(


niedziela, 1 grudnia 2019

Wieża na Radziejowej jeszcze nieczynna, ale to nie powód, żeby na nią nie wleźć. Jest wyższa od poprzedniej i bardzo bezpieczna. Wchodzi się po wygodnych stopniach, a widoki? Boskie!
Myślę, że za tydzień, góra dwa wejście na wieżę będzie już legalne. Najpierw jednak muszą wjechać na Radziejową Władze, Ksiądz z kropidłem i Starsze Panie w czerwonych polarach.
W sobotę trochę prószyło, śniegu jest niewiele. Mrozi natomiast mocno. Gdy wychodziłem z chaty o ósmej, termometr pokazywał -7. Na szczęście nie wiało, a widoczność była niezła. Do Stoha i Wielkiego Rozsutca widocznych na panoramie jest 112 km. Połoniny Borżawy niestety nie zobaczyłem, bo na wschodzie było lekkie zachmurzenie.


link do panoramy