niedziela, 17 maja 2020

Na górskich łąkach nie ma kwiatów, nawet buki pod Rogaczami nie wypuściły jeszcze liści, a w świerczynie na Radziejowej leżą plamy śniegu. Za to kwitnie powietrze.


Radziejowa

Wieża na Radziejowej to inwestycja ślimaka. Gotowa była już 1 grudnia, kiedy pierwszy raz nielegalnie na nią wszedłem. Po pięciu miesiącach od ukończenia wejście nadal jest nielegalne i pewnie tak już zostanie. Przychodzący na szczyt turyści czytają ostrzeżenia i albo zawracają, albo po prostu wchodzą na wieżę, bo zabezpieczenia z desek, drutu i taśmy dawno już wyłamano. Wczoraj spędziłem na niej kilka godzin. W tym czasie weszło na górę z pięćdziesiąt osób. Zawróciło z pięć. Ci, którzy weszli, zachowywali się dość nerwowo i mówili szeptem, jak w kościele.