niedziela, 12 października 2025

 Choć to niedziela, Staszek wstoł wcześnie, żeby zagrzoć wode, bo Maryśka jak wstanie, bedzie zło.


 PS Na górach paskudnie. Od tygodnia leje, siąpi, mży. Temperatura w dzień nie przekracza 7 stopni, w nocy spada do 2 - 3. Grzybów nadal dużo. Można zbierać prawdziwki i rydze. Do lasu zapuszczają się jedynie lokalsi w gumowcach i zimowych kurtkach. Turysta raczej nie ma czego tu szukać, chyba że chciałby zabłądzić w chmurach.
Obiecałem sobie, że już nie będę znosił grzybów do chaty, bo obieranie wymaga wiele zachodu, a suszenie energii. Jednak gdy wczoraj po obiedzie wyszedłem do lasu, znów zbierałem i przyniosłem pół reklamówki. Położyłem zbiór na ławce i tak se leży. Dziś wyniosę go na kompost.

2 komentarze:

  1. O matko! Ten wynosi grzyby na kompost a ja wczoraj zapłaciłam na bazarku 45 zł za kilogram borowików, których polowa wylądowała w koszu, bo były robaczywe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo pani zapłaciła, ale za przyjemności zawsze się dużo płaci. Choć według mnie przyjemne jest tylko włóczenie się po bukowych lasach i zbieranie ładnych okazów. Nawet obieranie grzybów jesienią nie jest takie złe, bo robaczywych prawnie nie ma. Nieprzyjemności zaczynają się, gdy przyjdzie faktura za prąd zużyty przez suszarkę.

      Usuń