Kolejna próba dłuższa i chmurzyska płyną choć ciemne, deszczowe. Podziwiam Twoją cierpliwość. Mnie w obiektywie niewiele udaje się zatrzymać. Motyle gdzieś gnają pobudzone, jakby z adhd a z robaków tylko pracowite mrówki widać.
Wbrew pozorom fotografia poklatkowa mało wymaga zajęcia. Stawiasz aparat na statywie, programujesz interwalometr i zapominasz o tym na pół dnia, albo na dłużej. Potem jest sporo roboty z kopiowaniem, bo złożenia robi się automatycznie. Ja już takich prób więcej robił nie będę, bo to robota dla magików a nie dla fotografa. No i szkoda migawki, bo żeby uzyskać dobry efekt, trzeba by zrobić ponad 1000 zdjęć do jednego krótkiego filmiku. Niech się w to bawią technicy fotografii. Z motylami u mnie słabo jest, może dlatego, że jeszcze nie kwitną łąki.
Złapałes wiatr, swietna animacja.
OdpowiedzUsuńTo pierwsza próba filmu poklatkowego, niezbyt udana, ale będę próbował zrobić coś porządnego, gdy pojawią się płynące obłoki.
UsuńKolejna próba dłuższa i chmurzyska płyną choć ciemne, deszczowe. Podziwiam Twoją
OdpowiedzUsuńcierpliwość. Mnie w obiektywie niewiele udaje się zatrzymać. Motyle gdzieś gnają pobudzone, jakby z adhd a z robaków tylko pracowite mrówki widać.
Wbrew pozorom fotografia poklatkowa mało wymaga zajęcia. Stawiasz aparat na statywie, programujesz interwalometr i zapominasz o tym na pół dnia, albo na dłużej. Potem jest sporo roboty z kopiowaniem, bo złożenia robi się automatycznie. Ja już takich prób więcej robił nie będę, bo to robota dla magików a nie dla fotografa. No i szkoda migawki, bo żeby uzyskać dobry efekt, trzeba by zrobić ponad 1000 zdjęć do jednego krótkiego filmiku. Niech się w to bawią technicy fotografii. Z motylami u mnie słabo jest, może dlatego, że jeszcze nie kwitną łąki.
Usuń