czwartek, 3 października 2019

MAFIA RUMUŃSKICH GRZYBIARZY POSKROMIONA PRZEZ STRAŻNIKÓW!

krzyczy wielki tytuł w jednym z popularnych portali. Sensacyjny artykuł donosi, że strażnicy leśni na Szkieletczyźnie walczą z "Rumunami", którzy przyjechali w kieleckie lasy busami i terroryzując lokalsów, podbierają im grzyby.
Po jakiego grzyba jakiś Rumun jechałby prawie tysiąc kilometrów w kieleckie? Chyba złotego, żeby mu się opłacało. W rumuńskich lasach, znacznie większych od polskich, wszelkiego runa leśnego jest pod dostatkiem.
Rodzimych grzybiarzy rabują prawdopodobnie rodzimi Cyganie, którzy udają, że nie rozumieją języka i prawa polskiego, co zresztą nie mija się z prawdą.

PS Jeśli ktoś znalazłby w sieci film Radu Jude Nie obchodzi mnie, czy przejdziemy do historii jako barbarzyńcy, bardzo proszę o informację, bo mnie obchodzi wszystko, co rumuńskie.

W rumuńskim lesie zbieranie grzybów może być trudne

2 komentarze:

  1. "W Złotej Wodzie kobietę pobili, pod Bielinami chłopa zagazowali."
    "Okazało się jednak, że zgłaszający sprawę był nietrzeźwy, a "skradziony" telefon miał cały czas przy sobie."

    OdpowiedzUsuń
  2. Kieleckie i wszystko jasne! Albo ciemne. Dziś byłem na Kordowcu i zajrzałem do lasu. Prawdziwki jeszcze rosną i choć już nie w takiej liczbie, to są wreszcie wszystkie zdrowe. Zjeżdżając, musiałem się na dłużej zatrzymać pod cześnią, bo spacerkiem przechodził przez drogę piękny dwunastak.
    PS Chata w weekend czynna, dyżuruję.

    OdpowiedzUsuń