piątek, 27 września 2024

 Ostatnia wieczerza

Kolega, którego za namową teściowej żona zostawiła z jednym kredytem i trojgiem upośledzonych dzieci, prosił mnie, abym pomógł mu urządzić pożegnalną kolację dla tych pań.



 Dżem gruszkowy

Gruszek jest za dużo, bym wszystkie zjadł, więc robię dżem. Obierki i ogryzki wynoszę do stołówki. Madka z bombelkiem zjawiła się tuż po zachodzie słońca. Żerowały aż do godziny czwartej następnego dnia, wystąpiły w 60 filmikach, a i tak nie wyjadły wszystkiego, więc lisek, który przyszedł po ich odejściu, też coś skubnął. Łania jest jak madka, która dostała 800 plus. Bombelka do auta i wio do galerii! Bywa, choć rzadko, że bombelek nie jest kapryśny i potrafi odwdzięczyć się madce.

PS Na polanach wysypały grzyby. Są maślaki i kanie w ilościach ogromnych. Być może i w lesie mimo wyschniętej ściółki ruszą wreszcie prawdziwki. 



czwartek, 26 września 2024

 Madka i bombelek w stołówce


 




środa, 25 września 2024

 Obrazki mięsne, madki i bombelki

Zdjęcia z wczorajszego przedświtu. Nieco obawiam się wychodzić przed wschodem słońca na polany, bo myśliwi, jak to mają w zwyczaju, mogą pomylić mnie z jeleniem. O pomyłkę łatwo, bo łowca z aparatem zamiast sztucera to przecież jeleń.




 


wtorek, 24 września 2024

Obrazki wegetariańskie

Zamiast zwierząt z fotopułapki, bo tymi zajęli się już niestety myśliwi.





 

poniedziałek, 23 września 2024

 Byk i kózki

Jeleniowate przyszły dopiero rano. Stołówka była już niestety pusta, bo lis przez kilka godzin zdążył wynieść wszystkie gruszki. Lisa żarłoka, choć nakręcił 30 filmików, nie pokazuję. Na złość. Mgiełki jesiennej też nie pokażę. Opuściła moje okolice na zawsze. Zresztą, łatwiej jest uruchomić fotopułapkę i iść spać, niż o poranku ganiać z ciężkim aparatem po rośnych polanach.




poniedziałek, 16 września 2024

Dzika Galicja

W okienku widać światełko. Czytam Galicję Normana Daviesa już drugi raz, bo to książka ogromna i ogromnie ciekawa. A na polanie pod cześnią dzikusy pożerają zanętę, którą przygotowałem dla osłabionych rykowiskiem jeleni. Te przychodzą, ale później, gdy w stołówce już pustki. Na noc zamykam okno, bo jeśli tego nie zrobię, jelenie śpiewy budzą mnie co kilka godzin. Szkoda, że do tej pory nie udało mi się nagrać rykowiska i buczenia byków, ale żeby tego dokonać, należałoby wpierw wyeliminować tę żarłoczną watahę dzików.

PS Filmiki zostały nakręcone 9 września, a publikuję je 16. Wielcy Inwigilatorzy, którzy chcieliby wszystko o wszystkich wiedzieć, nigdy się nie zorientują, gdzie aktualnie czytam Galicję.