wtorek, 8 sierpnia 2023

 Fala za falą

I co z tego, że grzyby (prawdziwki) są, skoro przelane do formy gąbczastej, zamieszkane przez larwy i nadgryzione przez ślimaki. Zamiast pracowicie obierać, lepiej mi było wczoraj od razu odnieść ten zbiór do lasu. Wszystko przez ulewy, które od tygodnia przeciągają przez lasy fala za falą.

Na pocieszenie wesoła rumuńska piosenka, której tytuł w tłumaczeniu na polski brzmi "Fala za falą". Śpiewa, tańczy i zaprasza Loredana Zara. link


 

 

poniedziałek, 7 sierpnia 2023

 Śpieszmy się zbierać grzyby...

bo jeden taki stary kulawy grzyb straszył wczoraj na pic - nicu, że kiedy opozycja dojdzie do władzy, do lasu nie będzie wstępu, jak w czasie pandemii. Dziad bredzi, ale i tak warto, bo w biedrze kg kurek kosztuje 74 zł. Na zdjęciu ciągle ten sam, mój prywatny grzyb. Zobaczcie, jak szybko rośnie, starzeje się i pochyla.



 


 Żywy kozioł

Zjawisko coraz rzadsze w Beskidzie Sądeckim.



niedziela, 6 sierpnia 2023

 Aktuality

Burza goni burzę i burzą pogania. Tłucze się za ścianą, chatą trzęsie, w pokoju światło dyskotekowe, spać nie daje. Bobasek w ciągu dwóch dni wyrósł z wieku niemowlęcego.

PS Stan mykologiczny na godzinę 11

- W lesie bukowym nieliczne młode prawdziwki klasy pierwszej,

- Bardzo dużo kurek,

- Na polanie liczne kanie,

- W młodniku liczne kolonie młodych, 2 - 3 cm prawdziwków





sobota, 5 sierpnia 2023

 Piątek, piąteczek

Na wieczorną imprezę zaprosiłem kilku gości. Wszyscy pojedli, a najwięcej zjadł borsuk, który przyszedł pierwszy. Filmików nagrało się 21, wszystkie świetnej jakości. Niestety, chcąc je opublikować, muszę konwertować każdy do formatu gorszej jakości. Na szczęście dźwięk jest dość czysty i słychać jak borsuk chrupie kości.






piątek, 4 sierpnia 2023

 Kiedy zdradzam, że grzyby bez względu na temperaturę, wilgotność powietrza i inne niby sprzyjające warunki pojawiają się gromadnie zachęcone pełnią księżyca, niektórzy znawcy dziwnie na mnie patrzą. Ten bobasek pojawił się wczoraj bardzo blisko chaty, w miejscu, gdzie dosięgnęło ziemi światło supermuna. Ślimaki lubią to!



czwartek, 3 sierpnia 2023

Żłóbki na mokro

Zachęcony optymistyczną prognozą pogody, spakowałem rano plecak i ruszyłem na góry z zamiarem skonsumowania "naleśników" na Przehybie. Na Poczekaju spotkałem borówcorza, który wracał z Niemcowej z dwoma wiaderkami borówek. Myślałem, że tam nocował, ale okazało się, że wyszedł już o czwartej. Pogadaliśmy chwilę, ponarzekali, a rozmowę borówcorz zakończył ważną maksymą: Trzeba co robić, żeby co było. Na Niemcowej borówek jest jeszcze dużo, bo zawodowcy opucowali tylko wierzchołki. Niżej można znaleźć duże i słodkie jagody. Napasłem się. Pod Rogaczami też borówek sporo, ale już mniejsze. Kiedy dotarłem na Rogacz, okazało się, że na południu panuje ogromne niskie zachmurzenie i Tatr ani widu. Zszedłem na żłóbki i zająłem się znowu zajadaniem borówek. Są tam nieduże, ale słodkie, a krzaki aż granatowe. Pod skałką zarządziłem se biwak i kiedy woda się dogotowywała, zaczęło padać. Postanowiłem zawrócić. Za Rogaczani rozpętał się sztorm. Choć nie grzmiało, ulewa była jak w czasie potężnej burzy. Kiedy się nieco uspokoiło, popędziłem na Niemcową, gdzie znów mnie dopadł ulewny deszcz. Nie pamiętam, bym kiedyś bardziej przemókł, ale dzięki parasolowi, który przezornie zabrałem i przeciwdeszczowemu pokrowcowi na plecaku, sprzęt fotograficzny ocalał. Ruch na trasie wzmożony: na odcinku Kordowiec - Rogacz spotkałem jedynie wypasionego biegacza, za którym dreptał chłopczyk, pewnie jego syn. Żal mi się zrobiło dziecka, ale cóż, ojca się nie wybiera, wybiera go mamusia. Szkoda tylko, że wybrała karasia, a mogła szczupaka. Na odcinku Rogacze - Radziejowa był już spory ruch "turystów", którzy idą po pieczątkę. Bombelki, skrofuliczne pieski, zgrzane baby, a wyposażenie górskie klasyczne - kolorowe trampki, krótkie spodenki i taka koszulka, w jednej ręce butelka coli, w drugiej smartfon. W wersji pro plecaczek szkolny na ramionach grubego chłopa. Zdjęcia zrobiłem tylko dwa szerokokątnym obiektywem, ale lufę dźwigałem, bo gdyby na przykład wyszedł nagle zza krzaka nosorożec włochaty, żal byłoby przegapić taką życiową okazję. 

Picnic na Żłóbkach z Rysiem
Drogi Ryszardzie, tę torbę możesz użyć ponownie

Borówczyska na Niemcowej