Za prądem II
Potwierdziłem, bo przecież jechałem właśnie za prądem, od źródeł Popradu i Dunajca, które to rzeki zasilają Jezioro Czchowskie.
Za prądem
Kiedy stałem w przedświcie nad wodą i robiłem to zdjęcie, sądziłem, że zatytułuję je romantycznie, na przykład A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź.Tak się jednak nie stało, bo do zaparkowanej w pobliżu koparki przyjechał ciężarówką jej operator. Wysiadł z kabiny, podszedł do mnie, przywitał się i zapytał:
- Pan tu za prądem?
Jest sroga zima, a o lecie już myślę nieśmiało
Zainspirowany genialnymi opracowaniami Adama Rugały (link) zaplanowałem nieśmiało kolejny vylet w Karpaty Rumuńskie w miejsca dobrze znane, przyjazne, ale na szczyty do tej pory pomijane:
1. Pietroasa w górach Oaș - szczycik niewielki, łatwo dostępny, w sam raz na rozgrzewkę. Ciekawostka - przy dobrej widoczności można stąd zobaczyć Tatry! To najdalszy udokumentowany widok Tatr.
2. Igniş w górach tej samej nazwy - też niewysoko, w dodatku prawie do szczytu można dojechać. Przy dobrej widoczności można zerknąć na Tarnicę.
3. Fărcăul - najwyższy w Górach Maramureskich.
4. Toroiaga - trochę niższy, ale też piękny.
5. Omu - najwyższy szczyt Gór Suhard.
6. Giumalău - najwyższy szczyt pasma Rarău – Giumalău i całej Bukowiny.
7. Pietrosul Călimani - najwyższy szczyt Kelimenów. Wysoki, ale jeśli uda się z Gury Haiti wyjechać w okolice zamkniętej kopalni, będzie to deserowy spacerek vyletu.