Jest sroga zima, a o lecie już myślę nieśmiało
Zainspirowany genialnymi opracowaniami Adama Rugały (link) zaplanowałem nieśmiało kolejny vylet w Karpaty Rumuńskie w miejsca dobrze znane, przyjazne, ale na szczyty do tej pory pomijane:
1. Pietroasa w górach Oaș - szczycik niewielki, łatwo dostępny, w sam raz na rozgrzewkę. Ciekawostka - przy dobrej widoczności można stąd zobaczyć Tatry! To najdalszy udokumentowany widok Tatr.
2. Igniş w górach tej samej nazwy - też niewysoko, w dodatku prawie do szczytu można dojechać. Przy dobrej widoczności można zerknąć na Tarnicę.
3. Fărcăul - najwyższy w Górach Maramureskich.
4. Toroiaga - trochę niższy, ale też piękny.
5. Omu - najwyższy szczyt Gór Suhard.
6. Giumalău - najwyższy szczyt pasma Rarău – Giumalău i całej Bukowiny.
7. Pietrosul Călimani - najwyższy szczyt Kelimenów. Wysoki, ale jeśli uda się z Gury Haiti wyjechać w okolice zamkniętej kopalni, będzie to deserowy spacerek vyletu.
Jaki jest koszt takiej wyprawy?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, jak wzrosną do wiosny ceny w Rumunii, gdzie jesienią ubiegłego roku były równe lub nieco wyższe niż w Polsce. Najbardziej drożeją noclegi. Sądzę, że dziesięciodniowy vylet w grupie czteroosobowej w jednym samochodzie powinien nie przekraczać budżetu 2,5 tys. zł na osobę wliczając koszty przejazdu, noclegów w pensjonatach, wyżywienia z obiadami w restauracjach oraz śniadań i kolacji we własnym zakresie. Koszty można by znacznie zmniejszyć nocując w namiocie. W Rumunii było tanio przed 10 laty, teraz jest jak w całej Europie.
Usuń