środa, 30 listopada 2022

 Jest sroga zima, a o lecie już myślę nieśmiało

Zainspirowany genialnymi opracowaniami Adama Rugały (link) zaplanowałem nieśmiało kolejny vylet w Karpaty Rumuńskie w miejsca dobrze znane, przyjazne, ale na szczyty do tej pory pomijane:

1. Pietroasa w górach Oaș - szczycik niewielki, łatwo dostępny, w sam raz na rozgrzewkę. Ciekawostka - przy dobrej widoczności można stąd zobaczyć Tatry! To najdalszy udokumentowany widok Tatr.

2. Igniş w górach tej samej nazwy - też niewysoko, w dodatku prawie do szczytu można dojechać. Przy dobrej widoczności można zerknąć na Tarnicę.

3. Fărcăul - najwyższy w Górach Maramureskich.

4. Toroiaga - trochę niższy, ale też piękny.

5. Omu -  najwyższy szczyt Gór Suhard.

6. Giumalău -  najwyższy szczyt pasma Rarău – Giumalău i całej Bukowiny.

7. Pietrosul Călimani - najwyższy szczyt Kelimenów. Wysoki, ale jeśli uda się z Gury Haiti wyjechać w okolice zamkniętej kopalni, będzie to deserowy spacerek vyletu. 


 

 

2 komentarze:

  1. Jaki jest koszt takiej wyprawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć, jak wzrosną do wiosny ceny w Rumunii, gdzie jesienią ubiegłego roku były równe lub nieco wyższe niż w Polsce. Najbardziej drożeją noclegi. Sądzę, że dziesięciodniowy vylet w grupie czteroosobowej w jednym samochodzie powinien nie przekraczać budżetu 2,5 tys. zł na osobę wliczając koszty przejazdu, noclegów w pensjonatach, wyżywienia z obiadami w restauracjach oraz śniadań i kolacji we własnym zakresie. Koszty można by znacznie zmniejszyć nocując w namiocie. W Rumunii było tanio przed 10 laty, teraz jest jak w całej Europie.

      Usuń