środa, 14 maja 2025

 Huśtawka to za mało

 Niepotrzebnie się martwiłem. Moje dziewczyny odeszły z młodszym rogaczem. Nie pierwsze i mam nadzieję nie ostatnie.





 

wtorek, 13 maja 2025

 Čo sa deje

Zaledwie kilka dni mnie nie było, a jedna z moich przyjaciółek gdzieś się zapodziała. Albo odeszła z rogatym chłopakiem, albo była na obiedzie niedzielnym u pana leśniczego. Jeszcze jedna do kolekcji tęsknot.


 


sobota, 10 maja 2025

 Dwie sarenki

niby pasą się przed domem, ale tak naprawdę przyszły pohuśtać się na wyremontowanej huśtawce. Jak to dzieci.



piątek, 9 maja 2025

 Jak jesteś kurdupel, do baru idź tuż po otwarciu, bo w nocy nie dopchasz się do drinka. 

PS Filmików nagrało się aż 27, ale coś mi się spipkało przy kopiowaniu, a szkoda, bo w takim tłumie mógł do baru zakraść się Nosorożec Włochaty Wielki Bu.


 






czwartek, 8 maja 2025

 Płochliwe bliźniaczki

żerują prawie cały dzień pod oknem na trawniku, gdzie najwięcej smakołyków. Trudno je jednak sfotografować, bo najlżejszy szmer powoduje ucieczkę. Rano do sławojki (nie mylić z żoną Sławoja) trzeba skradać się na paluszkach. Zdjęcie jakości jest marnej, bo zrobione przez zamglona szybę. Kiedy próbowałem lepszego ujęcia i nacisnąłem klamkę, zwiały. 



środa, 7 maja 2025

 Śladami (prawie) Pani Agnieszki

Jako że nie mogłem jej towarzyszyć przed tygodniem, wczoraj z niemożności robót polowych obszedłem pętelkę Kordowiec - Poczekaj - Żabieńce - Niemcowa - Cześniowy Groń - Solnisko - Jackowa Pościel - Stus - Kordowiec. Na Żabieńce lepiej się nie wybierać, bo choć ścinka i zrywka się już skończyła, pozostała leśna demolka i rozryta droga. Na właściwym wierzchołku Niemcowej byłem pierwszy raz w życiu, choć obok przechodziłem przecież setki razy. Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Borówczyska na polanie Niemcowa zimą prawie całkowicie obmarzły i uschły jak niejedna miłość. Na rozdrożu pod Cześniowym Groniem "znaczna" demolka. Zajrzałem jeszcze na szczyt zwany oficjalnie Trześniowym Groniem, który uparcie nazywał będę Cześniowym. Też tam nigdy nie byłem, no bo niby po co. Teraz się dowiedziałem. Chodzi się tam, żeby w borówczyskach przemoczyć portki i buty. Wróciłem ścieżką po żółtym szlaku, a od Jackowej Pościeli drogą, żeby się już więcej nie moczyć, bo siąpiło i mgliło coraz mocnej, a temperatura wynosiła zaledwie 2 stopnie powyżej zera. Z żalem kończę relację zdjęciem z rozjeżdżonej Kąciny. Pamiętam, jak przed laty policja wyłapywała "modzież z Modowa", która na wueskach jeździła na Poczekaj "do babci z chlebkiem".
Teraz policja czai się wygodnie przy szosach, by wyłapywać suszarką nieszczęśników, którzy w terenie zabudowanym jadą z prędkością 55/h.
Na górach i w lasach prawo już nie obowiązuje. 

Szczyt Niemcowa

m z kropką

Niemcowa z południa

Smutna Polana

Znaczna demolka

Mokre Złotułki


kapliczka na Solnisku

Kącina zajechana


wtorek, 6 maja 2025

 Zbawiciel przyjedzie na krosie

Każdego poranka żegnam Wenus i oczekuję nadejścia Zbawiciela ze Wschodu. W niedzielę już o piątej zjawił się pierwszy motocyklista.