Ivanov vrch (813 m)
Szczyt niewysoki, ale skalisty i z pięknymi widokami. Wystarczy na chwilę zboczyć ze szlaku na małą wspinaczkę.
Na gorąco
Kiedy zszedłem z gór Slańskich, wielu Słowaków pytało mnie, czy są huby (grzyby). W języku ogólnokarpackim informowałem, że ne znam, bom chodil za chodnikami, ne po lesach. Żeby sprawdzić, czy są, wyskoczyłem dziś na kwadransik, 50 metrów za chatę. I już dalej nie pójdę, bo przeraża mnie obieranie.
Šimonka (1092 m n.p.m.) – najwyższy szczyt w Górach Tokajsko-Slańskich
Góry atrakcyjne turystycznie ze względu na ciekawą budowę geologiczną. Dużo andezytowych skał porozrzucanych w pięknych lasach bukowych z domieszką klonów i jesionów. Liczne szlaki są dobrze znakowane, choć na niektórych odcinkach całkiem zarośnięte, bo ruch turystyczny praktycznie żaden; przez cały dzień nikogo nie spotkałem. Szczyty niewysokie, ale przewyższenia duże.
Fala za falą
I co z tego, że grzyby (prawdziwki) są, skoro przelane do formy gąbczastej, zamieszkane przez larwy i nadgryzione przez ślimaki. Zamiast pracowicie obierać, lepiej mi było wczoraj od razu odnieść ten zbiór do lasu. Wszystko przez ulewy, które od tygodnia przeciągają przez lasy fala za falą.
Na pocieszenie wesoła rumuńska piosenka, której tytuł w tłumaczeniu na polski brzmi "Fala za falą". Śpiewa, tańczy i zaprasza Loredana Zara. link