A po nocy przychodzi dzień, a po burzy Smrekovica, najwyższy szczyt Braniska (po raz drugi)
Byłem tam przed dwoma laty, ale to jeszcze nie powód, by nie zmierzyć tej samej trasy przy pomocy chytrego zegarka. Poprzednio zdjęcia były lepsze link, bo widoczność dopisała. Wczoraj, po licznych burzach, ulewach i zamgleniach było prawie jak w tropikach. Na szczycie oczywiście jetboilowalismy, oyakata japońska wołowina (ja) i oyakata japoński klasyczny (córka). Tam też spotkaliśmy jedynego turystę, Słowaka, który dziwił się, że na każdej słowackiej górze jest pełno Polaków. Wytłumaczyłem mu, że nas jest dużo, a gór mamy mało i gdzieś się musimy zmieścić.
Chytré hodinky:
Dystans 14,30 km
Czas trwania 05.10.38
Śr. tempo 21'43" km
Kroki 20 583
Różnica wysokości 886,0 m
Zejście łącznie 908,0 m
Tempo było niewielkie ze względu na śliskie skały na odcinku 3 - 5.
Film z burzowej nocy:
![]() | |
trasa |
![]() |
Panorama słabo opisana z Zielonej Skały |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz