czwartek, 23 stycznia 2025

 Nieprzypadkowo

Do Męciny Wielkiej a stamtąd na Łysulę wybrałem się z inspiracji blogiem Agnieszki Michalik, znakomitej przyrodniczki - wędrowniczki. Na jej przebogatej stronie można znaleźć nie tylko botaniczne okazy i cenne informacje topograficzne, ale też szczegółowe relacje z interesujących wędrówek. Myślę, że każdy karpatożerca powinien poznać tę solidną stronę.

Polecam  https://zielnik-karpacki.pl/

Cerkiew w Męcinie Wielkiej

Łemkowski cmentarz choleryczny



3 komentarze:

  1. Dziękuję za polecenie, strona rzeczywiście ciekawa. Przyda się do identyfikacji roślin. A ciebie gazdo podziwiam, że chce ci się chodzić zimą w góry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzenie zimą po górach może być atrakcyjniejsze niż latem. To prawda, że nieraz się porządnie zmarznie, stłucze na lodzie to i owo, nawet złamie, ale za to widoki bywają znacznie ciekawsze niż latem.
      Lepsza jest widoczność, często występują mgły i spektakularna szadź. Poza tym nie trzeba dźwigać dużej ilości wody i przyjemnie jest biwakować w towarzystwie kuchenki gazowej.
      Trasy tylko należy wybierać rozsądnie, bo dzień jest krótki, a warunki często nieprzewidywalne.
      No i unikać góry wysokich, gdzie zagrożeń jest o wiele więcej. Ważne też, że śpią kleszcze i niedźwiedzie, więc przynajmniej nie trzeba się oglądać z trwogą za siebie i siebie. Rozważam właśnie, co kupić na sezon letni do odstraszania mohutnej šelmy. Pono najskuteczniejszy jest sprej, ale po pierwsze jest drogi, a po drugie ma tylko dwa lata ważności. I co, jeśli przez te dwa lata nie spotka się niedźwiedzia?
      Race morskie też są dobre i znacznie tańsze, ale można podpalić przy okazji las. Myślę, że najlepsze byłyby granaty ćwiczebne, jakimi rzucałem będąc przy wojsku, ale trudno je zdobyć. Łatwo za to kupić pistolet hukowy,
      lecz zdaje mi się, że to urządzenie huka nie dość głośno, żeby przepłoszyć niedźwiedzia. Chyba żeby użyć wystrzeliwanych rac i trafić misia w futerko. Pistolet byłby wskazany na wiosnę do płoszenia dzików, kiedy łazi się po krzokch za zrzutami. Sezon na zbieranie poroża zaczyna się już za miesiąc, więc trzeba będzie się na coś zdecydować.
      Chodzenie zimą ma jeszcze jedną zaletę.
      Wchodzi się bowiem na górki i pagórki skromne, pogardzane, nieistotne, a w jakiś przewrotny sposób piękne. Na przykład teraz, jeśli czas pozwoli zamierzam wejść z Szymbarku na Maślaną Górę, którą zauważyłem z Łysuli.
      Żaden szanujący się turysta nie był zapewne na Maślanej Górze, ani wysokiej, ani widokowej. Górze nieistotnej. Po co więc pójdę na tę górę? Bo jest.

      Usuń
  2. Bardzo dzięki za linka do arcyciekawej strony.Zazdroszczę Beskidu Niskiego zimą.Pozdrawiam Adam

    OdpowiedzUsuń