Fotoreportaż z gospodarczej wizyty na Kordowcu
Chciałoby się powiedzieć jeszcze ciepły, ale temperatura na zewnątrz -5, w chacie -3. Na szczęście bezwietrznie, więc bardzo przyjemnie się szło. Śniegu i szadzi więcej na drzewach niż na ziemi; tylko na polanie po kolanko. Niestety nie rozchmurzyło się jak zapowiadano, ale mgła tworzyła nastrój zimowej melancholii.
Bilans gospodarczy:
Straty - jeden koc przegryziony przez myszy.
Zyski - brak.
Kotek na myszy? Trochę mały.
OdpowiedzUsuńSpotkany na szlaku kotek był odrobinę za mały, bo niewiele większy od myszarek leśnych mieszkających na Kordowcu. Może bym go nawet wziął, odchował, podtuczył i wytresował, ale obawiałem się, że ma covida, bo dziwnie kaszlał.
Usuń