piątek, 20 listopada 2020

 Czarna Góra albo zbawienie

 Ponieważ słowacki Spisz przestał być dostępny, włóczę się po Spiszu polskim. Na Czarnej Górze zmieszczono wszystko, co Polakowi do zbawienia konieczne: krzyż blaszany, krzyż drewniany, pomnik, dobry dojazd, duży parking i karczmę.

Uważam, że jest to jedno z lepszych miejsc widokowych, jakie poznałem. Nie ma imponujących odległości, ale widać całe Gorce, Beskid Sądecki, Wysoki, Pieniny i Tatry. Poza tym jest się gdzie schronić i wypić kawę, co przy długim oczekiwaniu na złotą godzinę ma niebagatelne znaczenie. Z Rytra 85 km, czyli półtorej godziny jazdy. Będę wracał, choć nie zimą, bo na górę prowadzi wyciąg narciarski, więc zapewne są tam tłumy.

Krzyż i buda

Buda, krzyż i chmurka

Proboszcz zaleca całowanie

Dla zdrowia oczywiście

Karczma czynna, można wypić. Też dla zdrowia.

Byczy parking

Pasienie na tle Gorców

Pasienie na tle Tatr

Zaganianie na tle Tatr

Dwukolorowość

Hawrań, Nowy, w tle Łomnica

Zagubione chmurki

Trzy Korony, za nimi Rogacze i Radziejowa

Babia po zachodzie

 

 



2 komentarze:

  1. Spisz jest wspaniały i słowacki i polski. Na szczęście jest po za "turystyczną świadomościa" ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, szczególnie ze względu na wspaniałe dziedzictwo kulturowe "Górnych Węgier".

      Usuń