Osobliwe miejsce na koncert, ale w czasie zarazy chyba najlepsze z możliwych. Dziękujemy z codzienne górskie widoki skoro chaty odwiedzać nie można. Skąd będą następne zdjęcia? BiK
Gitarzysta rzeczywiście zaskakuje. Koncert na Krywaniu to mała sensacja. Pewnie następnym razem wyniesie tam ktoś pianino. Pytałem grajka, czy zabiera gitarę na wszystkie szczyty. Powiedział, że od niedawna zaczął chodzić po górach z gitarą. Pochwaliłem go, bo lubię ludzi niepowtarzalnych. Nie wiem, skąd będą następne górskie relacje fotograficzne. Po słowackiej stronie Tatr Wysokich została mi jedynie Wysoka. Może na nią teraz wejdę, choć przeraża mnie odcinek z Polianki do Domu Śląskiego, ten fragment, gdy idzie się krzakami, a obok mkną po asfalcie samochody. Mam też ochotę wejść na Wielką Wapienicę w Niżnych Tatrach. Symulacje widoków ze szczytu są obiecujące i można by wytargać dużą lufę, bo nie trzeba się wspinać po skałkach. Zobaczymy, na razie pogoda niewidokowa, ale grzybowa, więc jest co robić. Pozdrowienia z gór i dzięki za wpis.
Osobliwe miejsce na koncert, ale w czasie zarazy chyba najlepsze z możliwych. Dziękujemy z codzienne górskie widoki skoro chaty odwiedzać nie można. Skąd będą następne zdjęcia?
OdpowiedzUsuńBiK
Gitarzysta rzeczywiście zaskakuje. Koncert na Krywaniu to mała sensacja. Pewnie następnym razem wyniesie tam ktoś pianino. Pytałem grajka, czy zabiera gitarę na wszystkie szczyty. Powiedział, że od niedawna zaczął chodzić po górach z gitarą. Pochwaliłem go, bo lubię ludzi niepowtarzalnych. Nie wiem, skąd będą następne górskie relacje fotograficzne. Po słowackiej stronie Tatr Wysokich została mi jedynie Wysoka. Może na nią teraz wejdę, choć przeraża mnie odcinek z Polianki do Domu Śląskiego, ten fragment, gdy idzie się krzakami, a obok mkną po asfalcie samochody. Mam też ochotę wejść na Wielką Wapienicę w Niżnych Tatrach. Symulacje widoków ze szczytu są obiecujące i można by wytargać dużą lufę, bo nie trzeba się wspinać po skałkach. Zobaczymy, na razie pogoda niewidokowa, ale grzybowa, więc jest co robić.
UsuńPozdrowienia z gór i dzięki za wpis.