Iasi Byzantine Music Festival
W chorobie będąc opracowałem plan wędrowania po Karpatach Rumuńskich, ale przypadkowo znalazłem jeszcze wydarzenie, które będzie znakomitym dopełnieniem kolejnej karpackiej, wreszcie jesiennej włóczęgi. Tak więc duchowy początek października w Jassach, a potem powrót leniwy przez góry odziane w złoto i purpurę.
No wreszcie... jesień w Karpatach :) spełniają się marzenia :)
OdpowiedzUsuńNo, no, to tylko plany. Bardziej realna wydaje się jesień pod cukrownią Ropczyce, ale pomarzyć nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuń