Pan Cogito zawsze czuwa ze mną, towarzyszy mi. Te zdjęcia nocne to właściwie próba, bo kupiłem wreszcie wężyk spustowy i pojechałem go przetestować na Vabec. Test udany, sześciominutowe naświetlanie bez szumów to niewątpliwie sukces. Obiecuję gwiezdne wersje, ale wpierw musi się wypogodzić niebo, a o to ostatnio najtrudniej. Dziś znów halny i łeb urywa. Kolory na zdjęciu zadziwiają, powstały z odbicia zaszłego słońca od chmur. Gołym okiem tego widać nie było. Właściwie nic nie było widać.
Czuwaj - kiedy światło na górach daje znak.
OdpowiedzUsuńPan Cogito zawsze czuwa ze mną, towarzyszy mi. Te zdjęcia nocne to właściwie próba, bo kupiłem wreszcie wężyk spustowy i pojechałem go przetestować na Vabec. Test udany, sześciominutowe naświetlanie bez szumów to niewątpliwie sukces. Obiecuję gwiezdne wersje, ale wpierw musi się wypogodzić niebo, a o to ostatnio najtrudniej. Dziś znów halny i łeb urywa. Kolory na zdjęciu zadziwiają, powstały z odbicia zaszłego słońca od chmur. Gołym okiem tego widać nie było. Właściwie nic nie było widać.
UsuńPiękne foty... przypominają mi o filmie "Trzynasty wojownik" gdzie świetlisty, złowrogi wąż pełzał z gór pożerać ludzi...
OdpowiedzUsuń