środa, 16 października 2019

Jerzy Harasymowicz Październik

 
Jesienna krzątanina drzew
Góra zeszła na brzeg
łapie ryby jak niedźwiedź

Jesienna krzątanina drzew
Poprad unosi białą sukienkę miłości
nie znam już twarzy
opartej kiedyś o góry jak ikona

Jesienna krzątanina sumień
Wiele rzeczy stary nie pojmuję
Błąkam się po świecie jak po domu ciemnym
z oknami usianymi gwiazdami

Gwiazdy wróżyły mi samotność
i to się potwierdza gdyż prócz zwierząt
i ptaków nie mam przyjaciół
prócz swetra który ma jeszcze
bijące serce

I wiesz – chciałem ci coś powiedzieć
lecz rozpaliłem jesień na cały horyzont
i wszystko poszło z dymem

I może to lepiej

Zagraj mi tylko na harmonijce
te czerwone lecące liście
daleki gwizd pociągu wśród gór
małą sukienkę miłości
i zagraj mi moją wolność
która rani wszystkich
do krwi jak głóg

2 komentarze:

  1. Z orzecha spadły wszystkie liście. Nie poznał żadnej wiewiórki, bo daleko do lasu. Za płotem czereśnia ocaliła w wichurach wszystkie konary - starość bywa silna i stabilna.
    Wschodzący dzisiaj księżyc udawał idiotę, że niby większy jest niż jest naprawdę.
    Róża. Ostatnia tej jesieni, nieziemskiej urody i czystej barwy na tle pomazanej od deszczu przyrody.
    W to wszystko wpadł niespodziewanie Harasimowicz. Jak on by to opisał?
    Z podziękowaniem za chwile poezji na blogu - EmertK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Październik" Harasymowicza to mój jesienny wiersz dyżurny. Z każdym rokiem jest bardziej aktualny, ale też coraz mniej smutny przez to przypominanie. Stąd zdjęcie raczej radosne.
      Pozdrowienia i dziękczynienia za wpis. Jesienny pan

      Usuń