Cud mniemany
W miejscu, gdzie droga leśna opuszcza Przysietnicki Potok, na wysokości 850 m drwale postawili kapliczkę. W skrzynce podobnej nieco do budki lęgowej umieścili obrazek Matki Boskiej Częstochowskiej. Taki zwykły, standard, nie ten tęczowy gejowców. Kiedy dziś szedłem tą drogą, zmierzchało już, ale gdy patrzyło się pod odpowiednim kątem, obrazek świecił własnym, zapewne boskim światełkiem. Myślę, że byłem świadkiem cudu. Mniemanego.
PS Cudu mniemanego nie należy mylić z mniamanym. Cud mniamany jest wtedy, gdy uda mi się ugotować coś jadalnego.
Zatem cudów mniamanych na Kordowcu nie brakuje :) Rosół Kordowcowy cudowny!!! :)
OdpowiedzUsuńRosół kordowcowy to nic takie konkretne. Stare skórzane buty turystyczne pokroić, zalać na noc zimną wodą, dodać kostkę rosołową, jakieś warzywa jeśli są i gotować przez godzinę na małym ogniu.
OdpowiedzUsuńPS Do rosołu dajemy wyłącznie części skórzane części butów. Gumowymi palimy pod kuchnią.
UsuńNiby oczywiste, ale kuchnię na gumy trzeba mieć ;)
UsuńBiorę :)
OdpowiedzUsuńPS Budka do przechowywania Matki Boskiej w kapliczce nad Przysietnicą jest identyczna jak ta na Poczekaju. Ciekawe. Jeden lasowy wzór czy ten sam wykonawca?
OdpowiedzUsuńMusi dużo na sumieniu komuś ciąży w Beskidzie :)
Usuń