poniedziałek, 15 lipca 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Limanowa, tablica pamiątkowa Leona Żuławskiego, lekarza balneologa, autora dzieła Oblężenie Limanowy, czyli rzeź galicyjska 1846 wierszem. 




 

sobota, 13 lipca 2024

 Aktuality

W ciągu ostatnich trzydziestu lat liczba i czas trwania fal upałów wzrosły o pięćdziesiąt procent. Benjamin von Brackel  Świat, który nadchodzi

Na górach jak wszędzie, upalnie i burzowo. Nieliczni góromaniacy wędrują uparcie, ale z narażeniem życia. A to kogoś trafi piorun, a to zasypie błotna lawina, a to użre żmija czy pogoni niedźwiedź. W dodatku jeśli mocno nie wieje, to spoconego wędrowca oblepiają chmary natrętnych muszek, co chyba jest najgorsze. Jeśli więc ktoś mimo tych nieprzyjemności wybiera się na szlak, radzę wychodzić bardzo wcześnie, tak po czwartej, gdy już świta i wracać przed południem, zanim pojawią się pierwsze burki. A najlepiej to poczekać do suchych i chłodnych miesięcy jesiennych. Dzień wtedy krótszy, ale idzie się znacznie szybciej i nie trzeba targać hektolitrów wody.
Na Kordowcach zmęczone upałem ptaki milczą, jeleniowate ukryły się w chłodnych dolinach. Nocą, gdy nieco spadnie temperatura, pojawiają się pod domem nieliczne sarny, choć tu nie pojedzą, bo łąki skoszone. Mimo że pada prawie codziennie i jest bardzo ciepło, grzybów nie ma wcale. Może dlatego, że opady są gwałtowne i krótkotrwałe, więc nie nanawilżają gleby pod ściółką. Borówek na polanach było niewiele. To dobrze, bo zbieracze w tym roku się nie pojawili i nie zostawili nowych śmieci.
Ponieważ ze względu na upały nie da się pracować fizycznie, zostawiłem sobie pod chatą kwitnącą łączkę i obserwuję motylki. Zdjęcia motylków już były, więc dziś tylko filmik z nocnych odwiedzin.



piątek, 12 lipca 2024

Galicyanie, pamiątki rabacji
Szczurowa, grób ks. Alojzego Owsińskiego

Alojzy Owsiński urodził się w 1878. Święcenia przyjął w 1811. Był wikarym w Wieliczce, proboszczem w Żegocinie, Królówce i Szczurowej. Zmarł w w Szczurowej 27 XII 1860.

W listopadzie (1845) ksiądz Owsiński pleban w Królówce, wsi o dwie mile od Bochni odległej, wybadał na spowiedzi z jednego młodzieńca, sekret o jakimś spisku i natychmiast Berndta (starostę) uwiadomił. Młodzian wzięty w areszt dwudziestu wydał, wszyscy ściśle przyaresztowani zostali, szczególniej zaś Mizerski miał być między nimi skompromitowany. Zdarzenia tego Berndt umiał użyć do swego celu, puścił wieść między chłopami, że takich uwięził Polaków, którzy chłopów zabijać chcieli. Lud ciemny i obałamucony, wszystkim wieściom z urzędu pochodzącym uwierzył i wielka radość objawił, mnóstwo chodziło codziennie ze wsi nawet dalekich przypatrywać się oknom zabitym deskami, i wartom stojącym przy nieszczęśliwych, a że nie było gmachu pewnego na podobne więzienie, ale z domów mieszczan powyrugowano, obchodzili je chłopi po mieście jakoby jakie stacye, złorzecząc Polakom, a policmajster utwierdzał ich w tym błędzie, i nienawiść do szlachty wpajał, niemniej urzędnik cyrkularny Daniec, wierny propagator zasad Berndta. Za każdą razą, gdy chłopi z Bochni powracali, słyszałem ich radośne opowiadania i wdzięczność rządowi okazywaną, "gdyby nie cyrkuł, nie jednego z nas jużby robaki jadły" mówili. [Dembiński Rok 1846, s. 51- 51 za: Dziennik Narodowy. T. 7, 1847, nr 348].
Informacja w podpisanym przez  "S***"oskarżycielskim artykule "Szczegóły rzezi galicyjskiej" zamieszczonym w wydawanym we Francji "Dzienniku Narodowym" i powtórzona przez Dembińskiego jest bezkrytycznie powielana w innych źródłach, ale jest tu pewna nieścisłość. "Słownik biograficzny kapłanów diecezji tarnowskiej" podaje, że ks. Owsiński na probostwo w Królówce przeniósł się z Podgórza w 1827, a 20 X 1835 był już proboszczem w Szczurowej. W 1845 proboszczem w Królówce był Jakub Wędkiewicz, który tę parafię objął 15 V 1836 i trwał w niej do śmierci 9 XI 1864.



 

czwartek, 11 lipca 2024

Galicyanie, pamiątki rabacji

Szczurowa, grób ks. Jana Kitrysa

 Jan Kitrys urodził się 14 XI 1816 w Ropczycach. Gimnazjum ukończył w Rzeszowie, filozofię studiował we Lwowie, teologię we Lwowie i Tarnowie, gdzie w 1840 przyjął święcenia. Jako wikary pracował w Myślenicach i w tarnowskiej katedrze. 2 XI 1845 objął probostwo w Dąbrowie. Tu też był świadkiem i ofiarą rabacji. Najpierw na plebanii pojawiła się p. Kotarska z Leonem Konopką, którym udało się uciec z Brnika (link). Po zasięgnięciu rady proboszcza, Kotarska ruszyła w drogę dla ratowania uwięzionego syna, zaś przerażonego Konopkę ksiądz odprowadził do zamku, gdzie byli zgromadzeni inni panowie. Wkrótce na plebanię przybyli chłopi, by aresztować proboszcza i odstawić go do Tarnowa. Ks. Kitrysowi udało się wymigać od aresztowania i ukryć w chacie stojącej na uboczu. Kiedy mordy i rabunek w mieście ustały, zjawiła się wreszcie konnica. Pleban wyszedł z ukrycia i wraz z dzierżawcą plebańskim Rybickim pod osłona kawalerzystów udał się do Tarnowa. Tam przesiedział 3 miesiące w areszcie domowym u bernardynów, po czym niby ułaskawiony trafił na 18 miesięcy do domu poprawy w Przeworsku. Uwolniony 18 lutego 1848 został przywrócony do pracy jako wikariusz w Rychwałdzie, potem w Bochni. W 1849 objął probostwo w Przeciszowie, a 26 III 1861 został proboszczem w Szczurowej. Zmarł tamże 7 I 1901. Dzięki zapiskom ks. Kitrysa znamy dokładnie przebieg krwawych wydarzeń w Dabrowie i okolicy [Dembiński, s. 99 - 107]. Niestety, ani słowem nie wspomina w tej relacji  o własnej działalności spiskowej, przyczynach tak długiego aresztowania i pozbawienia urzędu. 




środa, 10 lipca 2024

 Zegarmistrz światła


 


wtorek, 9 lipca 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Zaborów, grób ks. Pawła Nowina Ujejskiego

Bonawentura Ujejski, ekonom oraz zarządca dóbr w Krasnem i Krościenku Wyżnem ożenił się z córką krościeńskiego ekonoma Anną Radecką. Mieli siedmioro dzieci, z których dwóch synów Andrzej (ur. 1801) i Paweł (ur. 1811) przyjęło święcenia kapłańskie. Andrzej zawiadywał probostwem w rodzinnym Krościenku (link), a Paweł po przeniesieniu się do diecezji tarnowskiej w 1842 objął probostwo w Zaborowie. Był dobrym duszpasterzem. Założył Towarzystwo Wstrzemięźliwości, należał do Towarzystwa Rolniczego w Krakowie. Zmarł 27 III 1870 i został pochowany na placu przy kościele w Zaborowie. Na pamiątkowej tablicy wmurowanej w ścianę nowego kościoła zaznaczono, że był "gorliwym duszpasterzem i patriotą". Zapewne jest to nawiązanie do przekazów jakoby ks. Ujejski błogosławił idących do powstania styczniowego w kapliczce dworskiej w Dołędze czy też pod krzyżem w Zaborowie. Cieniem na jego biografii kładzie się zapis zamieszczony w "Kronice" Dembińskiego (s.377). Położoną w pobliżu Zaborowa Wolę Przemykowską dzierżawił w 1846 Alojzy Wendorf z żoną Antoniną z Osmeckich. Chłopi zrabowali dwór, związali Wendorfa, Zarzyckiego, ekonoma Giebułtowskiego, lokaja, ogrodnika i chłopaka, po czym pieszo odstawili ich do Tarnowa. W drodze towarzyszyła ojcu córka Franciszka, która przeziębiona, wkrótce zmarła na zapalenie płuc. Pani Wendorfowa zaś popadła w obłąkanie. Franciszka w Tarnowie znalazła "współczucie i najgościnniejsze przyjęcie i pomoc w domu izraelity Dra Pflauma. Cześć mu! Dziwnie smutno obok tego faktu odbija brak serca, jaki spotkała pani Wendorfowa u księdza U. (Ujejskiego) proboszcza w Zaborowie, kiedy dla obłąkanej i ciężko chorej matki szukała pociechy duchowej i chwilowej pomocy".



Kapliczka dworska W Dołędze

   


poniedziałek, 8 lipca 2024

 Lipcowa obfitość owadów

Wszystko co dawne jest zawsze lepsze, a najlepsze to, czego nigdy nie było. Ivo Andrić

Wszystko co lata i bzyczy, pcha się do nosa, oczu, uszu, łaskocze, drażni, zawzięcie kąsa. Wyjątkiem są subtelne motylki. Kiedyś zaglądał tu piękniejszy okaz, ale nie widuję go już od dłuższego czasu. Pewnie odleciał na inną łąkę, gdzie kwiaty bogatsze w kolory, a nektar słodszy. Taka już jest natura motylków.