piątek, 13 września 2024

 Staruszek

Tak mi się przynajmniej wydaje, bo jak pisze Godlewski u starych byków "poroże zaczyna słabnąć. Stopniowo i masa wieńca (ciężar) przesuwa się w dół, a tyka staje się gładka, coraz mniej uperlona (...), w koronie zmniejsza się liczba odnóg, w miejsce korony pojawia się widlica albo ostry i długi grot".

Widać zresztą, że gość jest ociężały i czegoś się boi, zapewne "króla rykowiska", od którego porządnie oberwał, bo wygląda na zakrwawionego. To moje przypuszczenia, gdyż równie dobrze może to być selekcyjny dziesiatak, który wytarzał się w błocie. Na nocnych zdjęciach koloru niestety nie widać.

 






czwartek, 12 września 2024

 Szpiczak, pierwsze poroże

Poroże zrzuca w końcu kwietnia lub na początku maja. Trudno je znaleźć, bo trawa na polanach jest już wysoka. Mnie się jeszcze nie udało.




środa, 11 września 2024

 Niepotrzebnie martwiłem się, że ubyło warchlaków. Są wszystkie.



wtorek, 10 września 2024

 Mów mi Ludwika

Piesia to panienka, która najbardziej lubi kiełbaskę z grilla. Na drugie ma Ludwika.




 

 


poniedziałek, 9 września 2024

 Litmanova z Kordowca przez Eliaszówkę tam i nazad

Na górę Żwir, gdzie objawiła się Matka Boska chodziłem już kilka razy w różnym czasie, w różnych celach i w rożnym towarzystwie. Wczoraj pomknąłem tam sam, żeby sprawdzić, czy mam jeszcze kondycję do gór, a przy okazji odwiedzić Eliášovkę (1025), najwyższy  szczyt słowackiego pasma Ľubovnianska vrchovina. Kondycja dopisuje, bo mimo upału zdążyłem oblecieć w osiem godzin, w dodatku z dłuższą przerwą na jetboilowy obiad japoński Oyakata. Power na trasie powrotnej zyskuje się dzięki wodzie ze źródła św. Jana Chrzciciela zaprawionej pastylkami active energy complex. Wody ze źródła wziąłem więcej, bo pomaga na ból głowy, gdyż jak wiadomo Jana Chrzciciela głowa co prawda raz bolała, ale tak krótko, że nawet nie zdążył się zorientować. 

Plan

O świcie na Niemcowej

Eliaszówka

Hora Zvir

Na mszę

Do spowiedzi kolejka ponad 100 grzeszników

niedziela, 8 września 2024

 Król rykowiska, który przeganiał nie tylko młodszego konkurenta, ale nawet bogu ducha winnego liska, wkrótce zajął się dziewczynkami. Młody o panienkach może sobie na razie tylko pomarzyć, ale ponieważ nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, mógł wreszcie spokojnie żerować i porządnie sobie pojadł. Dobre i to, a może nawet lepsze.


 




sobota, 7 września 2024

 W dudę

67 filmików i prawie wyczerpane baterie. To rezultat jednej tylko filmowej nocy. Zwierzęta: chmara jeleni, wataha dzików oraz oczywiście niezawodne lisy.