wtorek, 10 maja 2022

 Widok z mojego okna




poniedziałek, 9 maja 2022

Portrety wyliniałych lejeni (z dedykacją dla Swavka) V




 

niedziela, 8 maja 2022

Portrety wyliniałych lejeni (z dedykacją dla Swavka) IV



 

sobota, 7 maja 2022

Portrety wyliniałych lejeni (z dedykacją dla Swavka) III



 

piątek, 6 maja 2022

Portrety wyliniałych lejeni (z dedykacją dla Swavka) II



 

czwartek, 5 maja 2022

Portrety wyliniałych lejeni (z dedykacją dla Swavka) I




 

środa, 4 maja 2022

Pierwszy raz od wielu lat cześnia nie zdążyła zakwitnąć na majówkę. Jedynie z południowej strony pokazało się kilka mizernych kwiatuszków. Brzozy i nieliczne buki liście na się wzięły, ale tylko do wysokości Kordowca, bo wyżej jeszcze zimowa martwota i płaty śniegu na północnych zboczach. Borówczyska wyginęły całkowicie, bo tym razem mróz nie zważył kwiatów, ale zniszczył całe krzewy.