Zielony kamyczek
Bardzo starzy oglądacze moich zdjęć pamiętają zapewne serię fotografii zatytułowaną "Podróże z zielonym kamyczkiem". Kamyczek, towarzysz moich ekspedycji, gubił się ciągle i odnajdywał na przemian, aż wreszcie przepadł zupełnie. Niespodziewanie, po latach, odnalazł się w nieużywanej samochodowej skrytce. Nie opuścił mnie więc w podróżach, ale uczestniczył w nich dyskretnie. Ucieszyłem się niezmiernie i w nagrodę zabrałem go do Zielonego Stawu, w którym lubi popływać bez zbytniego wyróżniania się.
poniedziałek, 1 lipca 2019
środa, 26 czerwca 2019
poniedziałek, 24 czerwca 2019
Moja Milenka o mňa nemá záujem, ale na horach si pozerá obrázky s mužmi
PS à propos niedźwiedzia z Kordowca, którego już wszyscy rytrzanie oprócz mnie "widzieli":
- Jak uniknąć spotkania z niedźwiedziem?
- Trzeba sobie przypiąć do ubrania dzwoneczek i unikać ścieżek, na których są niedźwiedzie odchody.
- A jak rozpoznać niedźwiedzie odchody?
- Zawsze wystają z nich dzwoneczki.
PS à propos niedźwiedzia z Kordowca, którego już wszyscy rytrzanie oprócz mnie "widzieli":
- Jak uniknąć spotkania z niedźwiedziem?
- Trzeba sobie przypiąć do ubrania dzwoneczek i unikać ścieżek, na których są niedźwiedzie odchody.
- A jak rozpoznać niedźwiedzie odchody?
- Zawsze wystają z nich dzwoneczki.
niedziela, 23 czerwca 2019
Subskrybuj:
Posty (Atom)