czwartek, 21 lutego 2019

Wieczorem dobrze jest wypić piwko w kotłowni i puścić dymka. Co nie?

środa, 20 lutego 2019

Super Snow Moon

Z łapy szczał na szybko, więc byle jaki. Mizerne efekty pośpiechu z powodu siedzenia na szkoleniach do późna,


wtorek, 19 lutego 2019

Polna Klinika Powiększania Cyca

Masz problem, bo twoje piersi są za małe albo mają nieatrakcyjny kształt? My problemu nie mamy. W naszej Polnej Klinice Powiększania Cyca czynimy cuda, na Podhalu, dzięki wstawiennictwu naszego Ojca Świętego, powszechne i łatwe. Ty, z tła widocznego za kliniką, wybierasz kształt nowej piersi, a my go dokładnie odwzorowujemy. Zabieg wykonujemy pod znieczuleniem, bo na mrozie. Zapewniamy też intymność i dyskrecję, które gwarantuje położenie naszego gabinetu w szczerym polu, daleko od szosy i siedzib ludzkich (2 godz. piechotą, ale z górki). Nasi specjaliści zabiegi wykonują wyłącznie zimą, gdyż w sezonie letnim zajmują się wypasem i produkcją serów. Nie zwlekaj! Po krótkim i niedrogim zabiegu będziesz atrakcyjna jak Giewont albo Gubałówka.


poniedziałek, 18 lutego 2019

Dalekie obserwacje

Na portalu dlalekieobserwacje.eu są znakomite obserwacje z Pradziada. Widać stamtąd Tatry. Ja do Pradziada nie dotarłem, bo to od Tatr za daleko na krótki weekend, ale sfotografowałem Pradziada z Równicy. Odległość 123 km nie zrobiłaby pewnie większego wrażenia na dalekich obserwatorach, ale na mnie robi. Szczególnie, że widoczny po prawej Krepnik, to już 134 km. Na zdjęciu opisałem Pradziada, bo łatwo go zlokalizować ze względu na widoczny maszt, ale poniżej załączam symulację dla ciekawskich.

Pradziad  

Symulacja
Żeby się komuś nie wydawało, że to już wiosna

Aktualny widok na Wielki Chocz z okolic Rdzawki

niedziela, 17 lutego 2019

Po zachodzie

Cycuś z lewej to Lipi (902 m) w Beskidzie Śląsko - Morawskim

czwartek, 14 lutego 2019

Szczał z lufy przez okno, obrazek kolejny

Dziś przed zachodem zaświeciło jak za starych dobrych czasów. Nie mogłem sobie odmówić strzału. Mam nadzieję, że weekend będzie owocny fotograficznie, bo pogoda się wyraźnie klaruje. Już nie ma nocnych przymrozków, wiatr nie dokucza i nic nie spada z nieba. Prócz właśnie takiego światełka. Kosy się uaktywniły, ale jeszcze nie śpiewają na wierzchołkach drzew. Bażant, który żeruje całą zimę na kompoście, śpiewa już wieczorami, okropnie, jak zardzewiałe zawiasy. Może dlatego mój sąsiad uparcie nazywa go kuropatwą. Czasami przyznaję mu rację.

PS Po uczynieniu bloga prywatnym oglądalność spadła z 80 do 20 wejść dziennie. Nie wiem, czy dobrze uczyniłem, czy komuś, podglądaczowi jakiemuś, cichemu pocieszycielowi, nie zrobiłem przykrości.