wtorek, 24 grudnia 2024

 Antylogia


środa, 18 grudnia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji
Lipnica Wielka, domniemany grób ks. Józefa Napiórkowskiego

25 kwietnia 1846 r. ks. Józef Napiórkowski z Lipnicy Niemieckiej [Wielkiej] zwraca się z prośbą do dekanatu w Bobowej o przysłanie do jego parafii, której „lud jest nieco rozzuchwalony” misjonarzy „gdyż obcego księdza przemówienie mieć będą w większym poszanowaniu, niżeli własnego proboszcza, do którego są przyzwyczajeni”. Parafianie ks. Napiórkowskiego byli wyjątkowo czynni w rabacji. W Jasiennej zamordowano dziedzica Jana Grabczyńskiego i ekonoma Wawrzyńca Skoczka, ledwo z życiem uszedł sędzia Jan Kanty Lissowski (patrz post z 13 i 14 stycznia 2021), W Lipnicy Wielkiej życie stracili Stanisław Żdżański i Głowacki. Zrabowano dwory w Jasiennej, Lipnicy, Lipniczce i Jankowej. Zdaje się jednak, że proboszcz oprócz utraty autorytetu większych szkód nie doznał. Rok po tych wydarzeniach w Lipnicy Wielkiej zmarło na cholerę 165 osób, a z głodu 59. Zapewne jak w wielu innych wsiach Galicji ta klęska uznana została za karę boską po dokonanych morderstwach.
Józef Napiórkowski (Napierkowski) urodził się w 1779. Święcenia kapłańskie przyjął w 1807. Jako wikary pracował w Nowym Sączu, Muszynie i Ptaszkowej. Probostwo w Lipnicy Wielkiej objął w grudniu 1819. Zmarł tamże 15 VIII 1853. 


 

poniedziałek, 16 grudnia 2024

The Cold genius song 


 link

niedziela, 15 grudnia 2024

La canzone di Cecilia 

link


sobota, 14 grudnia 2024

 Aktuálne spravodajstvo z domova 








piątek, 13 grudnia 2024

 Jakie to łatwe



czwartek, 12 grudnia 2024

 Niedalekie obserwacje - pagorek Kokocz 434 m

Zachwalany w lokalnej prasie pogórzańskiej pagorek Kokocz trochę mnie rozczarował. Widoczność miałem mizerną, w dodatku wiatrowało mocno. Miejsce to już częściowo zagospodarowano, stawiając tężnię solankową, kibel i taras "widokowy". Jednak widok z tarasu jest mocno ograniczony, stąd pomysł budowy wieży, która ma mieć aż 50 m wysokości. Jeśli budowla powstanie, będzie to rekord wieżomanii, jako że konstrukcje tego typu mają przeciętnie 20 m wysokości. Na razie przy dobrej widoczności można obserwować z tego pagorka wierzchołki Tatr Wysokich, ale wieża pozwoli na obserwację całych Tatr oraz obiektów znajdujących się na zachodzie, północy i wschodzie. Symulacje pokazują maksymalny zasięg 143 km (Bukowe Berdo). Trochę mało. W dodatku i tak nie będzie widać Kordowca zasłoniętego przez Rosochatkę i dlatego uważam, że budowa rekordowej pięćdziesięciometrowej wieży na pagorku Kokocz może stać się nowym rekordem wyrzucenia pieniędzy w błoto, którego tam nie brakuje.



 


środa, 11 grudnia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Lubcza, groby Przetockich

Dobrami w Kowalowej władali w latach 1802 - 1850 Przetoccy. Nestor rodu Franciszek z Przetoczyna Przetocki miał czworo dzieci.
Ignacy 28 lutego 1802 poślubił Teodozję Tokarzewską. Mieli 9 dzieci wśród których wyróżnił się Franciszek Fortunat Józef (1806 - 1869), "mgr praw i filozofii, żołnierz powstania listopadowego, podporucznik 3 pułku strzelców pieszych, odznaczony krzyżem Virtuti Militari, członek TPD w Bordeaux, przebywał w Paryżu, ożeniony z panną Tyc, zm. po 1895 (?)". [Czosnyka M. Kowalowa: zarys historii 1386 - 2016]
Salomea, starsza siostra Teodozji 16 marca 1812 r. poślubiła Konstantego (Ludwika?) Przetockiego (zm. 1843). Mieli czworo dzieci:
- Henryk Przetocki (1812 lub 1809 - 20 II lub 18 II 1846), podejrzewany o przygotowanie powstania, zabity w Smykowie u Ramułtów  pochowany w mogile zbiorowej w Tarnowie.
- Julian (Juliusz) Wergiliusz Przetocki (1823 -20 II lub 18 II 1846) , brat bliźniak Kryspina zabrany przez własne chłopstwo z dworu i zamordowany w drodze do Tarnowa,  pochowany w mogile zbiorowej w Tarnowie.
- Kryspin Przetocki (1823 -20 II lub 18 II 1846) , brat Henryka i Juliana. W dniu zabójstwa miał wyjechać do Ryglic. Zabity przez N. Malinowskiego i N. Jachera "ze złości, ze ich przedtem aresztował",  pochowany w mogile zbiorowej w Tarnowie
- Emilia (1819 - 1850), żona Adama Boreckiego, profesora szkoły realnej w Tarnowie, właściciela dóbr w Lubczy, matka Henryki Michaliny i Bronisławy Michaliny. Spoczywa na Starym Cmentarzu w Tarnowie.

W czasie rabacji w Kowalowej i okolicach śmierć ponieśli:
- Henryk, Julian, Kryspin Przetoccy (synowie dziedziczki),
- Jan Oczkowski, l. 50 - ekonom z Kowalowej,
- Jakub Walczyk (Walczak), l. 37 - furman,
- Stanisław Zięba (Ziemba), l. 24, - stróż,
- Ludwik Konarski, l. 26 - kucharz
Wszyscy zamordowani pochowani są w mogile zbiorowej na Starym Cmentarzu w Tarnowie

Dobra Przetockich w Kowalowej zostały sprzedane w 1850 ks. Franciszkowi de Paula Ząbeckiemu, a ten ulokował tam "panią", która wychowywała dwóch (księżych?) synów.






wtorek, 10 grudnia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Lubcza, grób rodziny Broniewskich (Roman, Eleonora, Jadwiga)

Broniewski Roman h. Tarnawa (1810 - 1889) był synem Antoniego Jana Broniewskiego i Anieli Ossolińskiej. Miał trzech braci: Teodora, Michała i Jana. Najbardziej z nich znany jest Teodor (ok. 1809 - 1846), członek Stanów Galicyjskich, kurator ekonomiczny Zakładu Ossolińskich we Lwowie, dziedzic dóbr Strzelce w Galicji, ordynat na Zgórsku. 7 II 1844 w Szczucinie wziął ślub z Eleonorą Chwalibóg (1828 - 1904)). Mieli dwóch synów - Antoniego i Jana. Teodor i Jan z Partyni zostali okrutnie zamordowani we dworze Jamy - Przybysz (link). Po śmierci Teodora kuratorem ekonomicznym nad dobrami Ossolińskich osiadłych w Przybyszy został Roman Broniewski w imieniu małoletniego Antoniego. Drugi syn Teodora Jan zmarł 21 maja 1846 w Zgórsku.
Roman ożenił się z wdową po bracie Eleonorą z Chwalibogów. Małżeństwo gospodarowało w Lubczy i Dzwonowej. Mieli córkę Jadwigę (1851 - 1909). Nie udało mi się ustalić, czy Roman wziął czynny udział w powstaniu krakowskim. Wiadomo, że był "więźniem stanu", ale dotyczy to wydarzeń wcześniejszych. W wykazie aresztowanych w 1840 po rozbiciu spisku w przemyskiem  Andrzeja Józefczyka "Wspomnienie ubiegłych lat"  figuruje Broniewski Roman oficer od Mazzuchelli.



niedziela, 8 grudnia 2024

 Kilka zdjęć III






sobota, 7 grudnia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Sromowce Wyżne, grób Marcela Drohojowskiego

 Marceli Feliks Drohojowski  syn Jana Maksymiliana właściciela Czorsztyna i Wiktorii z Grudnickich urodził się we Lwowie 9 stycznia 1817 r. Szkołę elementarną i gimnazjum ukończył w Nowym Sączu. Studiował we Lwowie na wydziale filozoficznym uniwersytetu, ale po dwóch latach przerwał naukę i w 1836 powrócił na stałe do domu. Już w 1843 wraz z bratem przejął zarządzanie majątkiem ojca, a po jego śmierci w 1853 gospodarzył w Czorsztynie, Hałuszowej i Sromowcach Niżnych. W roku 1882 podzielił majątek pomiędzy trzech synów i córkę. Zmarł 11 sierpnia 1909 roku i pochowany został przy kościele w Sromowcach Wyżnych. Jesienią 1901 roku spisał pamiętnik, w którym wspomina również wydarzenia 1846 roku i swój udział w nieudanym powstaniu. Drohojowski uważał, że ferment powstańczy był wywołany działalnością emisariuszy z Francji, którzy inspirowani rewolucją francuską zamierzali "wyrżnąć wszystką szlachtę, a chłopom rozdać jej grunta to wtedy stałoby się chłopstwo niepokonanym obrońcą ojczyzny". Szlachta polska o tych planach jednak nie wiedziała i pomagała emisariuszom zwiedziona hasłami patriotycznymi. Rząd austriacki, doskonale zorientowany w sytuacji wzmacniał pozycję chłopów umożliwiając im dochodzenie praw przez mandatariuszy i czyniąc z nich obrońcę cesarskiego porządku. Według Drohojowskiego chłopów przeciw szlachcie podburzali również wysyłani na wieś komisarze starosty. Mimo sceptycznego stosunku co do powodzenia powstania, na wieść, że wybuchło ono w kilku miejscach w Galicji, Drohojowski udał się na punkt zborny do Łapsz, które dzierżawił Krobicki. Stąd po przekroczeniu granicy zamierzano uderzyć na Nowy Targ. Jeszcze przed granicą niedoszli powstańcy spotykają posłańca od Krobickich z Harklowej, który przekazuje im, że chłopi się burzą i zagrażają dworom. Spiskowcy odsyłają więc wóz z bronią, a sami udają się do znajomego proboszcza we Frydmanie. Dociera tam również Krobicki z żoną, a wkrótce po nim jego synowie, którym udała się ucieczka z chłopskiego aresztu. Wkrótce dowiadują się też, że upadło postanie chochołowskie. Obawiając się aresztowania i reakcji poddanych, decydują się wszyscy udać na emigrację. Do Kieżmarku uciekają Marceli Drohojowski z bratem Tytusem, Krobiccy z trzema synami Marcelim, Alfredem i Konstantym i córkami oraz Tetmajer z Łopusznej z synem. Po kilku dniach pobytu wszyscy mężczyźni na wniosek komisarza finanzwachy w Nowym Targu Molitora zostają przez mieszczan kieżmarskich aresztowani. Wskutek zbieżności imion z Marcelim Krobickim, Drohojowskiemu udaje się opuścić areszt i uciec z Kieżmarku do znajomego w Łomnicy. Stamtąd pomagający zbiegowi Schneider odwozi go do właściciela dóbr Gömör (Gemer) Szentiavaniego. Drohojowski spotyka tam zbiegłego z Szaflar ks. Janiczaka [link]. Do Czorsztyna wraca dopiero po sześciu miesiącach tułaczki.

 




piątek, 6 grudnia 2024

Kolorowa pocztówka do św. Mikołaja, patrona Karpat



czwartek, 5 grudnia 2024

Im dalej w las, tym więcej mgły



środa, 4 grudnia 2024

Aktuálne spravodajstvo z domova 

Na Kordowiec wyjeżdżam co kilka dni, żeby nakarmić zwierzęta domowe granulatem firmy BROS.
Przy okazji kila zdjęć.




 

wtorek, 3 grudnia 2024

 Znów o chudym niedźwiedziu

Wysokości Wietrznego Wierchu ( Veterný vrch):

Wikipedia - 1111m,
Mapy.cz - 1113m
TuristickaMapa.sk - 1111m
Chytré hodinky - 1074,4m

W Wikipedii znajduje się informacja, że ze szczytu rozciąga się panorama 360 stopni. Jest ona już nieaktualna, gdyż ogołocony w 2004 roku przez wichurę szczyt ponownie zalesiono świerkiem i modrzewiem. Nieograniczona widoczność jest jeszcze tylko na zachód, ograniczona na północ, a na południe i południowy wschód nie widać już nic. Za kilka lat, gdy podrośnie modrzew na stromym stoku zachodnim, będzie można podziwiać jedynie Chudego Niedźwiedzia. Być może działacze z Wyżnych Rużbachów, którzy zagospodarowali turystycznie ten atrakcyjny pagorek, pokuszą się wtedy o wieżę. Moim zdaniem warto, bo symulacje pokazują zasięg 162 km (Góra Dił w Karpatach Ukraińskich).

Poniżej ograniczona panorama na północ:

link do większej

poniedziałek, 2 grudnia 2024

 Znów do chudego niedźwiedzia

Dla przetestowania nowych butów zimowych przeszedłem wczoraj (w stylu alpejskim i bez tlenu) ze Stranian na Veterný vrch. Wybrałem Magurę Spiską, bo to pasmo w pobliżu Tatr, więc spodziewałem się tam choć odrobiny śniegu. Dolina, którą najpierw szedłem, była mocno oblodzona, a głębszy śnieg pojawił się dopiero za Straniańskim Jeziorem na wysokości ok. 950 m. Potem było już całkiem zimowo, choć kiedy przez mgłę przebiło się słońce, śnieg na jodłach zaczął gwałtownie topnieć i szedłem na mokro, w jodłowym deszczu. Na szczycie wbrew nazwie nie wiało mocno, a widoczność była całkiem przyzwoita - do Pilska 89 km. Ruchu turystycznego nie zauważyłem, żadnych śladów ludzi. Za to prawie całą drogę towarzyszyły mi tropy jeleniowatych i wilków. Skrzętnie z nich korzystałem, bo zwierzęta omijają miejsca, gdzie pod warstwą śniegu czają się głębokie, ledwo zamarznięte kałuże.

Chytré hodinky:
- Dystans - 16, 16 km
- Rożnica wysokości 741 m
- Zejście - łącznie - 776,5 m
- Kroki - 20 827

Trzy Korony i cień

Stráňanské jazero

Veterný vrch 1111 m

Panorama ze szczytu

Wielka panorama dla Kuby i Adama

niedziela, 1 grudnia 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Siemiechów, grób ks. Bartłomieja Olesiaka

Bartłomiej Olesiak urodził się 6 VIII w Żdziarcu - Zorzy na Spiszu. Teologię studiował w Tarnowie. Po przyjęciu święceń pracował jako wikary w Wojniczu i Siemiechowie, gdzie administrował parafią od 1843, gdy ociemniały proboszcz ks. Jan Węglowski (1788 - po 1845) odszedł na emeryturę i osiadł w Ciężkowicach. 27 V 1845 ks. Olesiak objął formalnie probostwo. Rabacja w Siemiechowie miała bardzo krwawy przebieg. Chłopi zabili mandatariusza Karola Jaworskiego, aktuariuszy Adama Miklusińskiego, Józefa Talarka, Antoniego Teleżyńskiego i jego syna oraz ekonoma Piotra Nalepę. [S-W, s.373]. Właściciel wsi Tymoteusz Skrzyński, który wziął udział w wyprawie na Tarnów, ocalał szczęśliwie aresztowany w Rożnowie [D, s. 343 i dalsze]. W "Liber memorabilium parafii Siemiechów" ks. Olesiak zanotował: "W roku 1846 mój parafianin z zemsty podpalił stajnie plebańską w nocy 10 czerwca. Spaliły się 3 krowy, 3 konie, 1 wół, 2 ciołki, kury, gęsi, 3 duże świnie, oraz uprząż i wszelkie przybory rolnicze". Majątek plebana mocno więc ucierpiał, ale już kilka miesięcy po rabacji. W lutym chłopi zniszczyli i doszczętnie zrabowali zabudowania dworskie i magazyn gorzelniany. Nie oszczędzono również należącego do dworu folwarku pod Gromnikiem.