Pod niebem pełnym cudów
link muzyczny
Bestiariusz - Bracia syjamscy
Każdy przedświt rozpoczynam obserwacją jeleni. Podobnie spędzam wieczory. Szkoda tylko, że te piękne zwierzęta jak wampiry żerują nocą, gdy fotografowanie jest trudne lub wręcz niemożliwe. Zdjęcia lepszej jakości można zrobić jedynie przypadkiem, gdy coś wypłoszy stado z drągowiny, gdzie zalega w dzień. Dobrze byłoby mieć fotopułapkę, lecz niestety te urządzenie lepszej klasy są drogie, a tańsze modele psują się po pierwszym deszczu. Braci sfotografowałem na Koncinie już po zmierzchu, ale dużej chmary, która żerowała na mojej polanie dziś rano w ogóle nie dało się fotografować, bo jak zwykle, tuż przed świtem jelenie powędrowały do lasu.
W pogoni za supermunem
Zapowiadano, że księżyc będzie kwiatowy, kukurydziany, zaćmiony, więc już od wieczora w niedzielę rozpocząłem pościg za supermunem. Najpierw fotografowałem wschód na Poczekaju. Był taki se, bo nad horyzontem wisiała mgiełka. W dodatku pod babcyną chatynką grillowała jakaś rodzina z bachorem, który się niemożebnie darł. Romantyczne to więc nie było. Z zapowiedzi astrologów wynikało, że zaćmienie nastąpi między godziną 3:32 a 4:27. Wstałem więc przed trzecią, wypiłem kawę i poszedłem na polanę, w miejsce, gdzie widać było światło księżyca. Po drodze wypłoszyłem duże stado jeleni. Trochę były zaskoczone moją obecnością i zanim się oddaliły, długo mi się przypatrywały ślepiami czerwonymi w świetle czołówki. Niestety nie udało mi się zatrzymać księżyca do zaćmienia, gdyż schował się za Niemcową. Potem jeszcze na chwilę wychynął zza Rogacza i było po wszystkim. Pomyślałem, że może z Poczekaja będzie lepszy widok, ale kiedy tam dotarłem, okazało się, że supermun tym razem zasłania Radziejowa. W dodatku tuż przed wschodem słońca przyjechało terenową toyotą dwóch zielonych ludzików w celu mordowania rogaczy. Jako że wszystkie czworonożne już wcześniej przepłoszyłem, poczułem się zagrożony, więc dyskretnie oddaliłem się na bezpieczną odległość.
![]() |
Wieczorny z Poczekaja |
![]() |
Wieczorny z Kordowca |
![]() |
Poranny z Kordowca |
![]() |
Schowany 1 |
![]() |
Schowany 2 |
![]() |
Stajenka licha o świtaniu |
Wścieklizna afrykańska
Ledwo ogłoszono w lokalnej prasie, że będzie rozsypywana szczepionka przeciw wściekliźnie, pojawiły się samoloty. Myślę, że oprócz zrzucania do lasów preparatu wypatrują też dzików zarażonych ASF, bo od kiedy myśliwy na Obłazach Ryterskich ustrzelił chorego osobnika,obszar naszych lasów został uznany za zapowietrzony, a księża z ambon (bezinteresownie) zwrócili się do wiernych, aby niezwłocznie zgłaszali służbom miejsca, gdzie znaleziono padłe dziki.
Plotki i ploteczki z na Radziejową wycieczki
Temperatura (Uwaga!) + 27 stopni w cieniu, wiatr silny, w porywach bardzo silny, zachmurzenie częściowe. Powietrze gęste od pyłków, kurzu i śmieci lasowych. Wyszedłem z niebieskim plecakiem, wróciłem z zielonożółtym.
Na Poczekaju "chołupina bez kumina" stoi z przyzwyczajenia, ale stajnia się prawie rozpadła. Kilka dni temu rozmawiałem z turystami, którzy przechodząc przez Poczekaj, poznali nową właścicielkę nieruchomości. Pokazała im wnętrze i poinformowała, że zamierza w chatce urządzić muzeum (?). Kim jest ta pani, nie wiem, bo mnie się "nie opowiedziała".
Na Niemcowej Wielocha stał na rusztowaniu i przybijał do daszku nowy gont, który sam zrobił przy pomocy piły i ośnika. Całą zimę tym ośnikiem strugał też dranki, którymi był obity dom. Najpierw je zerwał, potem każdą przestrugał, pomalował i na nowo przybił. Tak to chłopy górskie pożytecznie spędzają czas zimowy, pracując narzędziami made in Noe. W robocie towarzyszyła mu żona, która zabroniła mi "kamerować" i owca, która się nie odzywała.
Na Polanie Niemcowa borówczyska omroziło tylko odrobinę. Te zielone pięknie kwitną, więc będzie mnóstwo borówek i śmieci po borówcorzach.
Na Rogaczu świerki i jodły, które posadzono na miejscu po wyłamanym lesie, rosną zdrowo i już za kilka lat zasłonią ponownie widok na Tatry.
Pod Radziejową spotkałem trzy pracujące kobiety i jednego pilarza. Ekipa usuwała suszyce, konary i śmieci wzdłuż szlaku na szerokości 5 metrów. Dlaczego Lasy Państwowe czyszczą okolice szlaków w tak szerokim pasie, nie wiem. Kobiety objaśniły mnie, "żeby państwu było wygodnie", ale mnie się zdaje, że to obawa przed odszkodowaniami, które trzeba by płacić nieostrożnym "turystom", co weszli do lasu i spotkali tam jakieś drzewa, których przecież w lesie nie powinno być, bo stanowią jawne zagrożenie!
Na Radziejowej nie było nikogo (!), więc spokojnie, w towarzystwie jerów, które już na stałe zbierają tam okruszki, zjadłem obiad i wypiłem kawkę.
Kiedy wracałem, ruch turystyczny wzmógł się niespodziewanie. Najpierw spotkałem ledwie dyszącą parkę, a potem stado przebierańców w wojskowych mundurach polowych w sile jednej kompanii. Ci, mimo że młodziutcy, dzieci prawie, dychali w tych strojach maskaradowych jeszcze słabiej, a kamienistą ścieżką płynął pot. Pewnie była to jakaś średnia szkoła "wojskowa", których ostatnio namnożyło się na fali patriotycznej propagandy, nadziei dobrych zarobków i nic nierobienia. Tak było rzeczywiście do tej pory przy wojsku. Tania kantyna, spanie na służbie i tylko czasem nerwy, bo "jedzie panika" (kontrola). Sielanka się niestety skończyła i dziwię się rodzicom, którzy posyłają dzieci do takich szkół. Lepiej byłoby takiego gówniarza, kandydata na mięso armatnie otruć w domu, gdy tylko skończy podstawówkę. Koszt byłby mniejszy, a efekt końcowy taki sam.
Natomiast na odcinku Kordowiec - Rogacz - Kordowiec nie spotkałem już na szczęście żadnych "turystów".
![]() |
Chołupina bez kumina |
![]() |
Chołupina z kuminem |
![]() |
Wszystko z drewna prócz chłopa i owcy (choć kto ich tam wie) |
![]() |
Jak nówka nieśmigana |
![]() |
Pole borówczysk do zaśmiecenia |
![]() |
Młodzież na Rogaczu |
![]() |
Menu: herbata, wołowina o smaku teriyaki, kawa, jabłko |
![]() |
Z wieży. Tatry właściwe, Niskie i Babia w śniegu |
![]() |
Posprzątane dla pańskiej wygody |
![]() |
Kamienie niesprzątnięte (jeszcze) |
![]() |
Krajobraz, który wkrótce zniknie |