piątek, 19 marca 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Róża - krzyż rabacyjny i jego krótka historia




czwartek, 18 marca 2021

I wszystko rozśpiewało się wokoło

 




 Galicyanie, pamiątki rabacji

Lubzina - grób zmarłej 7 stycznia 1881 roku Amalii Kierwińskiej z Woytawskich, siostry Bonawenturowej Rydlowej z Górek, dzierżawionych przez męża Amalii Józefa Kierwińskiego zamordowanego wraz z Józefem Rydlem w Ostrówku (Glinach?). Obaj zamordowani zostali pogrzebani przez sługę Mateusza Durmę w Gawłuszowicach.

Józefa Kierwińskiego, posesora Górek, posiekano na sztuki i drgające członki porzucono świniom. [F.K. Prek Czasy i ludzie, s. 287]




wtorek, 16 marca 2021

 Przed kilku laty odwiedziła Kordowiec pewna sympatyczna Chinka. Wypytałem ją, jak wymawiać nazwisko noblisty Mo Yan ('mo jan', a nie 'mo dzian' jak myślałem), ale zapomniałem jej zaproponować, aby ugotowała sobie nietoperze, które gnieżdżą się na strychu i często budzą mnie w nocy, latając po pokoiku, w którym śpię. Ponieważ boję się, żeby mi to latające świństwo nie wplątało się we włosy albo przegryzło tętnicę, zakupiłem u pana Daniela (danpro.sklep.pl) budki dla nietoperzy i powiesiłem je na południowej ścianie. Niech sobie tam zwisają na zewnątrz, a ja spokojnie się wyśpię, bo nie jestem jak Isabelle Adjani (Lucy Harker), która w ekstatycznym poświęceniu pozwoliła się wyssać do sucha.
 Budek dla kosów nie kupiłem, bo mi się zdaje, że już się ścielą, więc na zakładanie dla nich domków trochę za późno.






 Galicyanie, pamiątki rabacji

Lubzina, Woytawscy

W liście do pp. Stefanów Hubickich Bonawentura Rydel pisze: "Pan Franciszek Woytowski, szwagier uciekł nietknięty pocztą do Lwowa, Józef Woytowski po okropnem zbiciu i trzechmiesięcznem więzieniu, zostaje dziś na wolnej stopie".

Na cmentarzu parafialnym w Lubzinie znajduje się grób Józefa Woytawskiego (zm. 13 lutego 1865) i Franciszka Woytawskiego (zm. 3 lipca 1857). Mimo róznicy w pisowni nazwisk, zapewne chodzi o te same osoby, gdyż żoną Bonawentury Rydla była Joanna z Woytawskich z Ostrowa w Ropczyckiem.




poniedziałek, 15 marca 2021

 Galicyanie, pamiatki rabacji

Myśmy wszystko zapomnieli;

mego dziadka piłą rżnęli...

Tarnów, stary cmentarz, grób Bonawentury Rydla

Bonawentura Rydel, właściciel Woli Szczucińskiej ledwo na pięć minut przed napadem uszedł z żoną i córką Teodorą z dworu w Strzelcach Wielkich.
- syn Leopold wracający z lasu został ciężko pobity i odstawiony do Bochni,
- drugi syn, Mikołaj został zabity w Dąbrowicy.
Zginęli również: trzej bracia Bonawentury:
- Feliks (zastrzelony w Dąbrowicy na oczach błagającej żony i siedmiorga dzieci),
- Józef (rozsiekany kosami w Glinach / Ostrówku?),
- Antoni (zabity siekierą w folwarku Zielona, we wsi Dabrowica w obecności żony, która dostała pomięszania zmysłów),
Szwagrowie:
- Kierwiński (zabity w Glinach / Ostrówku?),
- Gołuchowski i dwaj synowie Gołuchowskiego Walery i Ludwik (wszyscy spaleni w stodole),
Dalsza rodzina:
- cioteczny brat żony Wojciech Szumowski (zginął w Wielopolu),
- cioteczna jej siostra Antonina Wendorfowa (zmarła wkrótce po napadzie),
- Aloizy Wendorf (pobity w Woli Przemykowskiej, uratowany w Tarnowie)
- wuj Józef Zaplatalski (l. 70, zabity w Woli Szczucińskiej).

* Antoni Rydel znany był szeroko jako "kat poddanych". [Hampel Chłopów polskich drogi do demokracji]
 




niedziela, 14 marca 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Machowa, Zasów


Henrietta Ewa Ankwiczówna, wielka miłość Adama Mickiewicza, pierwowzór kilku postaci literackich (Ewa Stolnikówna z „Pana Tadeusza”, Ewa z III części „Dziadów”) i adresatka wierszy mistrza miała, podobnie jak Katarzyna Starzeńska – La belle Gabrielle, oprócz wspaniałej urody wspaniały talent do trwonienia pieniędzy. Kiedy poznała Mickiewicza była dziewiętnastoletnią panienką. Mickiewicz żenić się chciał, ale jego nie chciano. Krasińskiego chciano, ale on nie chciał, więc w końcu, gdy miała 26 lat, wydano ją za Stanisława Sołtyka z Kurozwęk. Małżeństwo szczęśliwym się nie okazało; zakończyło się rozwodem, a małżonek zmarł w 1840 roku. Pięć lat później Henrietta – Ewa wychodzi za mąż za młodszego od niej i bardzo majętnego właściciela Zasowa, Machowej i Woli Justowskiej Kazimierza Kuczkowskiego. Jak pisze w uwagach o Woli Justowskiej Ambroży Grabowski  „Hrabstwo Kazimierz i Henryka z Ankwiczów Kuczkowscy, marnotrawni i lekkomyślni pierwszej wody, zabrnąwszy po uszy w długi, zostali wywłaszczeni z tej wsi przez wierzycieli, a oboje pracowali oburącz nad wykopaniem przepaści, w którą teraz wpadli; skazani zaś za zbytki życia na przykrą konieczność, zmuszeni są wycierać cudze kąty i kryć się w niewiadome dziury, unikając ohydy osadzenia w kozie czyli areszcie, na który już są sądowymi kilkoma wyrokami skazani. Hrabstwo Kuczkowscy byli to trwoniciele majątku, każde na swoją rękę. Marnotrawcy najczystszej wody, zniszczyli wielki las, który niegdyś jeszcze niedawno sąsiadował z lasem bielańskim, a dziś istnieją tylko pojedyncze drzewa i krzaki. Posiadacze wiosek w Galicyi (Machowy i Zasowa) wszystkie tak odłużyli, iż tylko niewielką pozostałość spadkową odziedziczy ich córka, panna Zofia”.  Po śmierci męża zrujnowana doszczętnie hrabianka zamieszkała kątem w oficynie w Machowej „bez chleba, bez mięsa, bez ognia i bez nadziei”. Jej los poprawił się nieco, gdy przyjaciel Mickiewicza Antoni Edward Odyniec wspomniał o niej w swoich pamiętnikach. Znów była zapraszana i wspierana finansowo. Zmarła 7 stycznia 1879 w Krasnem, podobno z portretem ukochanego Adama w ręku, a pochowano ja w podziemiach kościoła w Machowej.
Należący do Kuczkowskiego Zasów był w pełnomocnictwie przywódcy i dyktatora powstania Jana Tyssowskiego. I choć ten opuścił majątek w połowie stycznia, rabacja w tych okolicach miała wyjątkowo krwawy przebieg. Ewa Ankwicz – Kuczkowska w liście do matki pisze: „Mnie się zdaje, że już żaden majątek w Galicji tak nie ucierpiał; zabili ludzi co do jednego, co tylko do dworu należało, nawet ogrodniczków, choć to chłopcy z tej samej wsi. Rozbili browar, zniszczyli szwajcarkę, do szczętu oranżerię, całkiem oficyny zniszczyli. Dwór troszkę oszczędzony, ale inne budynki ucierpiały dużo. Inwentarz: owce, krowy, konie, robocze woły wyrżnęli lub rozkradli. Jedyny człowiek, tam pozostały do opowiadania (…) jest wikary, który w jamie od ziemniaków przechowywał się.  Wołali te zapalczywe ludzie, że już i hrabiemu w Krakowie dali radę, zatem wszystko nasze, a gdy im wikary powiedział, wyszedłszy raz z dziury: Hrabia żyje i wróci tu z asystencją, to myślał, że go za to słowo rozsieką. Kościół nawet nie był schronieniem, obdarli i zrabowali zasowski ze wszystkiego, co tam było lepszego, kobiet i dzieci nie tyle mordowali”. Z ustaleń Morawczyńskiego wynika, że w Zasowie zamordowano ok. 18 osób. Nie lepiej było w Machowej, drugim majątku Kuczkowskich: „Maćkowa do szczętu co do dworu zrabowana, całe mobilia, bibliotekę z kilku tysięcy książek złożoną, zasoby pracy po dziadach pozostałej zamożności w sprzętach, dywanach, porcelanach, szkłach, - wszystko zrujnowane, szafy, fortepian, sekretarze siekierami porąbane, a co może najgorsze jako strata majątkowa, archiwum papierów całego majątku. Mama [Anna z Łempickich Ankwiczowa] straciła przy tym całą bieliznę, całą garderobę -  ale o tym się już nie mówi. Kancelaria dominikalna wszystkich dóbr zniszczona zupełnie. Z ludzi zabrali: mandatariusza, ekonoma, podleśniczego, leśnego, kucharkę, dwóch dworskich zabili także tej przestrasznej nocy (…). Wina węgierskiego z tysiąc butelek wypili (…). W Maćkowej najgorzej dokazywały bandy ks. Sanguszki, ale swoja się przyłączyła, jednym słowem z wszystkich dworskich dawnych pozostał tam jeden Dunin rządca”.

Kościół w Machowej

W krypcie pochowana Henrietta Ankwiczówna

Zasów. Nagrobek Józefa Kuczkowskiego,
ojca Kazimierza